Empoli – Milan 0:2. Gol Leão (68') i debiutanckie trafienie Gimeneza (76') zapewniły komplet punktów Rossonerim w "dziwnym" meczu z Empoli
Gdyby nie to, że w kontekście piłkarskim jest to bardzo poważna sprawa, można by powiedzieć, że temat trenera w Milanie zaczyna przypominać fabułę tych telenowel, w których wszystko przemija bez przemijania, w których nawet jeśli przegapimy dziesięć, lub więcej odcinków, to na końcu znajdziemy tych samych bohaterów, tę samą fabułę, te same dialogi. Oczywiście niektórzy opuścili scenę, inni pojawili się na niej, a jeszcze inni pojawiają się, a następnie znikają jak meteory, ale czytając dziś to, co zostało napisane półtora miesiąca lub na przykład na początku maja, zdajemy sobie sprawę, jak bohaterowie lub domniemani bohaterowie się powtarzają. Na przykład Antonio Conte, który nie później niż wczoraj wieczorem głosem swojego historycznego asystenta, Christiana Stelliniego, po raz kolejny pojawił się na horyzoncie, rozpalając marzenia fanów, którzy od tygodni naciskają, by posadzić go na ławce, tak bardzo, że klub został zmuszony do odrzucenia tego, co w pewnym momencie wydawało się ostatecznym wyborem (Julen Lopetegui). Albo Marcelo Gallardo, argentyński trener, gotowy uwolnić się od Al-Ittihad, którego podobno ceni Geoffrey Moncada. Dziś to on odzyskał centralne miejsce, ale to, czy pozostanie tam jutro, nie jest przesądzone, ponieważ lista kandydatów, możliwych, oczekiwanych, wyobrażonych, pozostaje bogata i jest stale aktualizowana.
Być może, jak twierdzą niektórzy, decyzja została już podjęta i zarządzający klubem czekają tylko na koniec sezonu. Być może cała ta wrzawa — wraz z plotkami o Conceição, Fonsece, De Zerbim, Sarrim, a nawet Mottcie — służy jedynie manewrom wprowadzającym zamieszanie. Może na końcu zamiast tego będzie zupełna niespodzianka, pan X. Ale być może rzeczywistość jest prostsza. Być może prawdą jest, że w Milanie elementy decyzyjne nie znalazły jeszcze punktu spotkania, syntezy, która mogłaby położyć kres w tej sprawie. Ale tak w jednym, jak i drugim przypadku, dzień po dniu pozostaje tylko podsumować zebrane wskazówki i zaryzykować pewne przewidywania, od czasu do czasu aktualizując listę. Dziś na przykład notowania Gallardo są wysokie. Podobnie jak dwa tygodnie temu. Nie oznacza to jednak, że na pewno zostanie następcą Piolego w Milanie. Tymczasem opera mydlana na temat przyszłości ławki Rossonerich trwa w najlepsze.
Jest też problem w pomocy bo nagle 4 pomocników będziemy mieli na jedną pozycję obok DP.
Za to trenerów, którzy trafili do Europy i z miejsca zaczęli wygrywać było niewielu.
Ale Postecoglou trenował przed totkami w Europie. Wpierw w 2 lidze greckiej, a potem dużo później Celtic (przed samymi totkami). To nie jest taki kompletny nowicjusz, jeśli chodzi o europejską piłkę jak Gallardo.
Do tego gość, zamiast wybrać sobie jakiś aspirujacy klub w Europie poszedł do Arabii. Nawet taki Bielsa zaczynał od Espanyolu, po czym wracał do kraju, żeby po wielu latach objąć dopiero Athletic.
Niestety coś czuję, że prędzej trafi tu Argentyńczyk niż Włoch.
A skąd możesz wiedzieć? Na razie to tylko prasa daje popis, nic więcej xd
na razie to prowadzi Bayern z ofertą 18 mln za Glasnera dla Crystal Palace (pracuje od lutego) Palace 100 mln krzyknęło
Flick nie chce, Rangnick odmówił. A tam trener w sprawie transferów też ma gówno do gadania :)
Niby sadzą się na De Zerbiego (o, niech go wezmą, zobaczymy jak sobie poradzi w klubie tej marki, tej wagi, będą w końcu proste argumenty na tak lub nie)