JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Dokładnie 2 lata temu, 15 maja 2022 roku, na San Siro został rozegrany mecz przedostatniej, 37. kolejki Serie A, w którym Milan zmierzył się z Atalantą. Atmosfera w Mediolanie była bardzo napięta. Rossoneri grają bowiem o mistrzostwo Włoch, podchodząc do tego starcia z 80 punktami na koncie i mając zaledwie dwa punkty przewagi nad drugim w tabeli Interem. 15 maja 2024 roku Milan jest drugi w tabeli z dorobkiem 74 punktów zdobytych po 36. kolejkach, w bardzo dużej odległości od zajmującego pierwszą lokatę Interu (18 punktów różnicy). Wszystkie cele na ten sezon zniknęły, a jedyną pociechą jest zakwalifikowanie się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Wracając do wydarzeń sprzed dwóch lat: napięcie w meczu opada dopiero w 56. minucie, kiedy Leão strzela bramkę i Milan wychodzi na prowadzenie. 19 minut później wynik podwyższa Theo. Scudetto trafia w ręce Milanu tydzień później, 22 maja na Mapei Stadium w Reggio nell'Emilia, po wyraźnym zwycięstwie nad Sassuolo. To bez wątpienia największy sukces osiągnięty przez Milan pod wodzą Stefano Piolego, któremu po trzech sezonach spędzonych na ławce udaje się przywrócić Milan na szczyt we Włoszech. Dwa lata później słowo "zwycięstwo" niestety nie opisuje sezonu w wykonaniu Milanu, który musiał uznać wyższość Interu. Jeśli chodzi zaś o Europę, Milanowi nie udało się wyjść z grupy w Lidze Mistrzów, a także nie udało się osiągnąć zadeklarowanego celu, czyli Ligi Europy (Rossoneri odpadli po słabych występach z Romą).
Milanowi nie pozostało już nic do osiągnięcia w tych dwóch najbliższych kolejkach Serie A, tych samych, które dostarczyły tyle emocji zaledwie dwa lata temu. Mediolańczycy pocieszają się faktem zakwalifikowania się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów i najbliższej edycji Superpucharu Włoch. Podobnie jak dwa lata temu Stefano Pioli nadal zasiada na ławce, ale w tym momencie dla wszystkich jest jasne, że jego cykl dobiegł końca. Od przyszłego sezonu Milan będzie prowadził inny trener, który będzie musiał obudzić te bodźce, odkryć i stworzyć nową tożsamość dla zespołu, który ma nadzieję powrócić do zdobywania trofeów we Włoszech i w Europie.
Jest jak jest i lepiej mieć spokojną kwalifikację do LM niż jak 3 lata temu drżeć o ostatni mecz z Atalantą na wyjeździe i patrzeć na karny F.Kessiego.
Myślmy już o kolejnym sezonie, ten był jaki był, następny musi być lepszy i tak dalej - to jedyny nasz punkt odniesienia w tym momencie.
Na szczęscie to nie moja decyzja, bo nie jest ona łatwa. Wiem ze los Piolego jest juz raczej przesądzony i z jednej strony przyda sie nowe, z drugiej zaś obawiam sie zeby nie była to decyzja która cofnie nas troche i za dwa lata zeby nie było ze bedziemy tęsknić za LM.
Oby nie