JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Torino górą w pierwszej odsłonie meczu. Piłkarze gospodarzy prezentowali się zdecydowanie lepiej i na niewiele pozwalała podopiecznym Piolego, którzy najgroźniejszą sytuację stworzyli sobie w 25. minucie, kiedy to Reijnders rozciągnął akcję na lewą stronę do Okafora, ten zszedł do prawej nogi oddając strzał, który jednak o kilka metrów minął słupek bramki Milinkovicia - Savicia. W 34. minucie szansę na bramkę miał jeszcze Pulisic, po dośrodkowaniu Tomoriego z lewej strony, ale strzał głową był mocno niecelny. Niemniej, byłoby to zaledwie trafienie wyrównujące, gdyż w 26. minucie Duvan Zapata, po zagraniu z lewej strony, urwał się Thiawowi i strzałem głową pokonał Sportiello. W 40. minucie Byki podwyższyły swoje prowadzenie. Pellegri zagrał na prawą stronę do Bellanovy, ten posłał mocne dośrodkowanie w pole karne, a tam niepilnowany przez nikogo Ilić spokojnie wpakował piłkę do bramki.
Druga połowa zaczęła się dla Milanu najgorzej jak to możliwe, bowiem nie upłynęła jeszcze minuta, a Sportiello już skapitulował. Znakomitym uderzeniem z około 25 metrów popisał się Rodriguez, który oddał mocny strzał, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka. W odpowiedzi Pulisic zza pola karnego uderzał, ale jego strzał, choć nie mniej silny, to zatrzymał się na poprzeczce. Po chwili ponownie Pulisic w indywidualnej akcji przebił się w polu karnym Torino, podał prostopadle do Jovicia, ale ten z ostrego kąta strzelał już na wślizgu. W 53. minucie Masina sfaulował w polu karnym Pulisica i sędzia podyktował rzut karny dla Milanu, którego na bramkę zamienił Bennacer. Od tego momentu Milan trochę bardziej przycisnął Torino, choć brakowało konkretnych akcji. W 70. minucie Milan zmarnował kontrę, po tym jak Pulisic zagrał w pole karne do Musaha, a ten chciał jeszcze przedłużyć podanie do Leão, ale to zagranie akurat zdołał przechwycić Tameze. W 83. minucie Giroud uderzał głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale nad bramką. W 87. minucie Leão przeprowadził rajd w swoim stylu, wbiegł w pole karne Torino i kiedy wydawało się, że za chwilę wpakuje piłkę do bramki, to z 11 metrów oddał strzał wprost w Milinkovicia - Savicia. Do końca meczu nie wydarzyło się już nic wartego uwagi, a sędzia zakończył spotkanie.
TORINO (3-4-1-2): Milinković-Savić; Tameze, Buongiorno (80' Lovato), Masina; Bellanova (74' Lazaro), Linetty, Ilić, Rodríguez (61' Vojvoda); Ricci; Pellegri (74' Sanabria), Zapata
Rezerwowi: Gemello, Popa; Dellavalle, Djidji, Lovato, Savva, Sazonov; Ciammaglichella, Lazaro, Silva Pertinhes, Vojvoda; Kabić, Okereke, Sanabria
AC MILAN (4-3-3): Sportiello; Kalulu, Thiaw, Tomori, Terracciano (65' Florenzi); Reijnders, Bennacer (77' Pobega), Musah (77' Giroud); Pulisic, Jović, Okafor (61' Leao)
Rezerwowi: Maignan, Mirante; Bartesaghi, Calabria, Caldara, Florenzi; Adli, Pobega, Zeroli; Giroud, Leão
Bramki: Zapata 26, Ilić 40', Rodriguez 46', Bennacer 55' (k.)
Żółte kartki: Ricci 90+5'
Arbiter główny: Ermanno Feliciani (Teramo)
Miejsce: Stadio Olimpico (Turyn)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Wulgaryzmy. Upomnienie. Corsa
Pamiętamy Maldini Costacurta Baresi Tassoti i kolejne lata a teraz to jak na wf-ie w podstawówce a nie profesjonalny zespół.
Na szczęście dla nas i piłkarzy został nam jeszcze jeden mecz z tymi nowinkami taktycznymi :)
potem krycie top topów
"Rozrysuj ustawienie Milanu po pierwszych 45 minutach" :)
gdybyś poczytał moje wpisy o Joviciu to nie pier.... byś głupot.
może 2 lata temu
Kontuzja?
W dodatku nasz wychowanek, a merda.
To będzie albo bardzo otwarty i ciekawy mecz albo nudny jak gotowanie makaronu
Torino nie gra o pietruszkę, tylko powinno im zależeć na wygranej, bo wciąż mają szansę na 8 miejsce, które daje im Puchar Konferencji.