BAYER LEVERKUSEN - AC MILAN 1:0
Milan po dwóch kolejkach fazy ligowej Ligi Mistrzów z dorobkiem... 0 pkt
Simon Kjær po czterech i pół roku, 120 występach, 1 golu i jednym mistrzostwie Włoch opuszcza AC Milan. Spełnił swoje marzenie, jakim było założenie koszulki tego klubu, o czym wielokrotnie wspominał. Teraz jest gotowy na swój ostatni, pożegnalny mecz z Milanem. 35-letni Duńczyk udzielił wywiadu dla Milan TV. Poniżej prezentujemy najważniejsze kwestie.
Dotarliśmy do końca tej długiej podróży. Jak się czujesz?
"Duże emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Od kilku miesięcy czułem, że to właściwy moment, aby to zakończyć, a następnie rozpocząć nową przygodę".
Czy czujesz, że koniec nadszedł w odpowiednim momencie?
"Tak. W ciągu tych czterech lat osiągnąłem dobry poziom. Ale oczywiście mogłem dać więcej, pomóc jeszcze bardziej. To jednak właściwy czas".
Czy masz już jasne pomysły na swoją przyszłość po mistrzostwach Europy?
"Powiedzmy, że podzieliłem swoją przyszłość na trzy części. Mam przed sobą tydzień (aktualny), w którym muszę być gotowy na mój ostatni mecz na San Siro i po raz ostatni założyć koszulkę AC Milan. Potem jest przygoda z reprezentacją Danii, która zawsze jest wyjątkowa. A następnie muszę znaleźć miejsce, w którym dalej będę mógł kontynuować karierę. Najważniejszą rzeczą jest aktualny tydzień".
Jak podchodzisz do tego nowego doświadczenia?
"Zero strachu. Myślę, że doświadczyłem w swojej karierze tak wiele, że mam doświadczenie, aby zrozumieć, że strach nic nie pomaga. Mam wielką ciekawość i silną chęć wywarcia dobrego wpływu na nową grupę, tak jak to zrobiłem w Milanie".
Zawsze mówiłeś, że Milan był marzeniem...
"Przyjechałem do Włoch w wieku 19 lat, do Palermo. Tam od razu powiedziałem mojemu agentowi: «Chcę dołączyć do Milanu». Zajęło to trochę czasu, ale w końcu tu przybyłem i to jest mój klub, moje miejsce i zawsze tak będzie. Kiedy przybyłem do Mediolanu, Milan przechodził bardzo trudny okres, który trwał przez wiele lat. Ricky (Massara) sprowadził mnie tutaj, miałem wywrzeć pozytywny wpływ na młodych zawodników, zapewnić im wsparcie i pomóc całemu zespołowi w rozwoju. Myślę, że dobrze wykonałem swoją pracę".
Przybyłeś w ciszy i ze skromnością, spodziewałeś się takiego rozwoju spraw?
"Oczywiście zawsze wszystko zależy od zespołu, ale miałem szczęście, ponieważ przybył ze mną Zlatan. Nigdy nie musiałem krzyczeć ani zapewniać podobnych bodźców. Potrafiłem pracować indywidualnie, pokazując każdego dnia, że do pracy trzeba przychodzić wcześnie i zostawać do późna. Zanim tu przybyłem, podczas treningów na siłowni było 2-3 zawodników. Teraz są wszyscy. To była także podróż ze sztabem trenera. Teraz nikt nie odpoczywa".
Jesteś ostatnim weteranem tego cyklu... To była długa podróż, co kryje się w środku i jaki poziom rozwoju odnotował cały zespół?
"Sama jakość nie wystarczy. Aby ulepszyć i rozwijać drużynę, musisz wiedzieć, jak mieć odpowiednią mentalność, trenować i patrzeć w przyszłość. W grupie możesz osiągnąć wiele rzeczy, nawet przy niższej jakości. W piłkarskim świecie jest tylko jedna rzecz, która rządzi, a jest nią mentalność. Każdy wie, jak grać w piłkę nożną. Przy budżecie jaki Milan wydał przez te cztery lata, niewielu w Europie udało się osiągnąć to, co my osiągnęliśmy".
Zawsze w to wierzyłeś, w sezonie 2020/2021 mówiłeś, że to najsilniejsza drużyna we Włoszech. W następnym roku zdobyliście Scudetto. Skąd wiedziałeś?
"Jakość. Nie możesz mówić o scudetto, jeśli nie masz jakości. Jeśli uda ci się utrzymać tak wysokie standardy każdego dnia, możesz dokonać rzeczy, których nikt się nie spodziewał. Myślę, że nikt się tego nie spodziewał, nawet prawdziwi kibice Milanu".
W roku, w którym zdobyłeś mistrzostwo Włoch doznałeś długiej kontuzji. Dlaczego odczuwasz ten moment jako szczególnie ważny?
"Gdybym mógł zmienić jedną rzecz w mojej podróży, zdecydowanie powiedziałbym, że byłaby to kontuzja. Ale dzięki niej bardzo się rozwinąłem. Trzeba wykorzystać chwile, które są. Łatwiej było mi doświadczyć czystej radości w mojej pracy, a także z rodziną w domu. Byłem bardzo świadomy tego, co robiłem już wcześniej, ale teraz jest to podwójne uczucie. Jeśli musisz zrobić coś 10 razy, może w pewnym momencie zrobisz 9, potem 8 i tak dalej. 10, 9. Musisz zrozumieć, że straciłeś 10%. Jest to wszystko złożysz w całość, wyjdzie, że to dużo. Zespół może się jeszcze bardziej rozwinąć. Przeżyliśmy wspaniałą podróż, bardzo się rozwinęliśmy, ale nadal musimy doskonalić pewne rzeczy".
Jak ważne było wsparcie twojej żony?
"Fundamentalne. Jeśli nie czujesz się dobrze w domu, nie jest ci dobrze na zewnątrz. Mediolan jest także domem dla moich dzieci, mówią lepiej po włosku niż po duńsku. Mediolan stał się ich domem".
Jaka jest cecha, za którą chcesz zostać zapamiętany? "Jako obrońca wywarłem wpływ na dzieciaki swoją siłą. To część mnie, którą zawsze będę miał, nawet gdy nie będę już grał w piłkę".
Jak ważny był dla ciebie Milan? Byłeś dumny z nominacji do pierwszej trzydziestki Złotej Piłki?
"Podróż, którą odbyłem z Milanem, była marzeniem związanym z moją karierą. Mieć możliwość, aby w wieku 32 lat pojechać na galę Złotej Piłki nosząc koszulkę Milanu... W wieku 18 lat podpisałbym się pod tym".
Dlaczego Milan jest tak wyjątkowy?
"Z pewnością dzięki historii. Kiedy byłem dzieckiem, na szczycie był AC Milan. Nawet Paolo (Maldini) miał na to wpływ, był najlepszym obrońcą na świecie. A kiedy sam jesteś obrońcą, podążasz za tego typu graczami".
Co oznacza dla ciebie bycie zespołem?
"Wszystko. Wszystko zaczyna się od tego, wszyscy muszą to zrobić. Nie możesz mieć zespołu, jeśli 5 osób nie podąża za tobą, to wówczas nie ma sensu. Jeśli masz problemy, grupa może ci pomóc. To pierwszy zespół w mojej karierze, który daje mi takie uczucia, jak reprezentacja Danii, a jest to czternastoletnia podróż. Tutaj jestem dopiero od czterech lat".
O relacjach z innymi obrońcami:
"Zawsze byłem dla nich dostępny. Niezależnie od tego, czy gram z Gabbią, Tomorim, Kalulu czy Thiawem, podstawy muszą być takie same dla wszystkich, ponieważ to nie my decydujemy, kto gra. Jednakże, jeśli uda mi się często grać z osobą, która występuje po mojej lewej stronie, to w 8 na 10 przypadkach wiem, co ona zrobi".
Czy widzisz, że są gotowi na samodzielny krok naprzód?
"Tak. Mają dużą jakość. Fik jest prawdopodobnie tym, który ma największe doświadczenie, teraz musi dokonać tego skoku jakościowego. Może stać się bardzo dobrym, utalentowanym piłkarzem. Ma potencjał, aby stać się jednym z najlepszych na świecie na jego pozycji. Inni mają ten sam potencjał, ale zajmie to trochę więcej czasu, ponieważ są młodsi".
Jakie relacje zbudowałeś z fanami Milanu?
"Relację, która jest bardzo bliska mojemu sercu. Byłem zaskoczony tym, jak zachowywali się wobec nas w zeszłym sezonie i w aktualnym. Nie spodziewałem się tego. Nawet my, moje dzieci i ja, staliśmy się fanami Milanu".
Ostatnia wiadomość Kjæra na koniec wywiadu:
"Dziękuję wszystkim! Podróż, którą tu odbyłem, duma i marzenie, które dały mi tyle radości i satysfakcji w mojej karierze i życiu. Myślę, że w przyszłości, kiedy przestanę grać w piłkę, wrócę do Mediolanu, aby zamieszkać tu z rodziną. Mediolan jest naszym domem".
To dla mnie szczególnie smutne pożegnanie, bo odchodzi jeden z moich ulubionych liderów odrodzonego Milanu Piolego, charyzmatyczny wiking i świetny człowiek z DNA Milanu.
Dzięki Simon za wszystko. Napisałeś piękną kartę historii dla Rossonerich. Powodzenia w dalszej karierze i w życiu prywatnym.
Masz pożegnanie, oficjalnie ogłoszone przez zawodnika.
Możesz już się uśmiechnąć i napisać że gość jest w porządku.
Lubię gdy piłkarze Milanu zaglądają na acmilan.com.pl i słuchają rad kibiców.
Kjaer pokazał, że jest w porządku.
świetny człowiek i piłkarz !
Powodzenia na nowej drodze życia.