MILAN – BOLOGNA 3:1!
Sobotni mecz z Salernitaną będzie 240. i ostatnim Stefano Piolego w roli trenera AC Milan. Jest za nim długa podróż, która rozpoczęła się 9 października 2019 roku, kiedy trener urodzony w Parmie zastąpił Marco Giampaolo, który został zwolniony w następstwie rozczarowujących wyników. Bardzo długa przygoda, biorąc pod uwagę dzisiejszy świat futbolu. Podróż, która w najnowszej historii należała do najdłuższych we Włoszech i w historii Milanu.
Stefano Pioli zakończy obecny sezon na szóstej pozycji. Zdołał wyprzedzić Arrigo Sacchiego (prowadził ekipę Rossonerich w 220 meczach). Ostatni rok kontraktu pozwoliłby Piolemu najprawdopodobniej wyprzedzić Nilsa Liedholma, biorąc pod uwagę 38 ligowych meczów, minimum 8 w Lidze Mistrzów i 1 w Pucharze Włoch.
TOP 10 (już licząc mecz Milan – Salernitana):
1. Nereo Rocco - 459 (1961-63, 1967-74, 1975-76, 1977)
2. Carlo Ancelotti - 420 (2001-2009)
3. Giuseppe Viani - 376 (1956-1965)
4. Fabio Capello - 300 (1987, 1991-1996, 1997-98)
5. Nils Liedholm - 280 (1964-66, 1977-79, 1984-87)
6. Stefano Pioli - 240 (2019-2024)
7. Arrigo Sacchi - 220 (1987-91, 1996-97)
8. Antonio Busini - 193 (1940-41, 1949-53)
9. Massimiliano Allegri - 178 (2010-2014)
10. József Bánás - 173 (1931-33, 1937-40)
Biorąc pod uwagę procent zwycięstw, Pioli zajmuje dziewiąte miejsce. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę trenerów, którzy prowadzili Milan w co najmniej 100 meczach, to pozycja ta ulegnie zmianie na czwartą. 130 wygranych, 57 remisów, 52 porażki (54,39%). Pod tym względem lepiej radzili sobie jedynie Nereo Rocco, Carlo Ancelotti, Gipo Viani i Fabio Capello. W tym rankingu wyprzedzony został legendarny Nils Liedholm.
Jeśli chodzi o Serie A, Pioli pod względem odnotowanych wygranych zajmuje siódme miejsce, zaś biorąc pod uwagę rozgrywki europejskie - piątą lokatę, zaledwie pięć meczów gorzej niż Fabio Capello (43 do 48) i Carlo Ancelotti (98), który jest absolutnie nieosiągalny.
Powyższe liczby wyjaśniają znaczenie, jakie Pioli miał w Milanie w konkretnym kontekście. Z pewnością nie dorównuje takim legendarnym postaciom jak Nereo Rocco, Fabio Capello, Arrigo Sacchi czy Carlo Ancelotti pod względem zdobtych treofów, ale znalazł się w Milanie w zupełnie innym czasie w porównaniu do wymienionych szkoleniowców. Przejął drużynę, która od 2014 roku nie grała w Lidze Mistrzów i wprowadził ją z powrotem na europejskie salony. Pięcioletnia praca na stanowisku trenera to w dzisiejszej piłce niemalże wieczność i jeśli spojrzymy na to, kto trenował w Serie A w sezonie 2019/2020, w momencie przybycia Piolego do Milanu, to tylko jeden zespół zachował tego samego trenera: Atalanta (Gian Piero Gasperini).
Pozostałe nazwiska do poziom niżej.
A nawet dwa poziomy.
Już nawet ten de Zerbi byłby w jakiś sposób bardziej optymistyczny, chociaż może jego wyniki na to nie wskazują. Ale jego nazwisko było łączone z Barceloną, Bayernem czy M.U. Fonseca jedynie był przymierzany do przeciętnego OM. I nikt więcej, poza jego Lille.
Smutne to wszystko i mocno deprymujące, bo akurat w tym przypadku nie daje sobie przestrzeni do nadziei w stylu:
-" A może u nas Fonseca wypali"?
Nie. Nie wypali. Najwyżej utrzyma status klubu walczącego o Top3. Nic więcej. Ale widocznie Zarządowi to wystarczy.
Aby utrzymać się na powierzchni.
Gasperini do Napoli, Italiano do Bolonii, Jurić- Atalanta?
Pioli-Fiorentina/Fenerbahe
Motta-Juventus.
Po prostu trzeba liczyć, że tam również takie formuły nie wypalą, a Inter (z pewnoscią) raczej też już nie powtórzy takiego sezonu.
Mam nadzieję, że zawirowania właścicielskie w Interze sprawią, że kolejny rok z rzędu mistrz nie obroni tytułu. Nikt nie może tej ligi zdominować po Juventusie, i dopóki Milan "się nie ogarnie", niech ten stan trwa. A może, wzorem reakcji na dwa ostatnie mistrzostwa Interu, Milan odpowie błyskawicznie rok później. I wtedy niech zaczyna się dominacja. Chociaż Cardinale powiedział ostatnio, że jak ktoś wygrywa ligę cały czas rok po roku, to źle to wpływa na konkurencyjność i rywalizację. ;-)
super pjar robi maślakowi
Niemniej zatrudnianie w jego miejsce Fonseki, to jak leczenie raka rutinoscorbinem.
A ogólnie to nie zatrybiło z zarządem, z UEFA, zmianą właściciela i tak kłody były rzucane pod nogi, ciągle wiatr w oczy i kij w dupę. Nigdy nie obraziłem Piolego oprócz tylko raz nazwania go wuefistą w nerwach ;) ale potem, go broniłem przed tym! swoje wady ma (miał) aż się krew gotowała ale grazie Stefano e buona fortuna. Komentarz dla potomności bo to koniec pewnej epoki :) jedziemy dalej... Forza Milan!