SCUDETTO


Wieczny szacunek dla Piolego

24 maja 2024, 23:18, Redakcja Felietony
Wieczny szacunek dla Piolego

Ósme, dziesiąte, siódme, szóste, szóste, piąte. Takie miejsca zajmował AC Milan w okresie największego kryzysu od lat osiemdziesiątych, a więc prehistorycznych czasów, jeszcze sprzed panowania świętej pamięci Silvio Berlusconiego, gdy świat włoskiego calcio trawiły rozmaite afery korupcyjne. Niedawny impas przypadł na okres po odejściu Massimiliano Allegriego na początku 2014 roku i trwał sześć długich lat. Lat, podczas których Milan zbrzydł, sprzeciętniał i przestał być wielki. Aż stery objął Stefano Pioli i przywrócił Rossonerim dawny blask.

Dekada upokorzeń
Po dymisji Allegriego Milan wpadł w spiralę zatrudniania szkoleniowców – byłych piłkarzy, którzy albo nie mieli żadnego doświadczenia (Clarence Seedorf, Filippo Inzaghi) albo nigdy wcześniej nie prowadzili tak dużego klubu (Siniša Mihajlović, Cristian Brocchi, Vincenzo Montella, Gennaro Gattuso). Sprowadzenie kilkuletniego kryzysu jedynie do osoby trenera byłoby oczywiście sporym uproszczeniem, jednak idealnie pokazuje niewytłumaczalny fakt, wskazujący na świadome wypisanie się z walki o trofea.  Brak dużych nazwisk na ławce trenerskiej idealnie wkomponował się w stopniowo osłabianą i coraz bardziej przeciętną kadrę zawodniczą. Efekty były porażające, lecz chyba nikogo z perspektywy czasu nie mogły dziwić.

Dlaczego tak się stało? To pozostanie słodką tajemnicą władz w osobach Adriano Gallianiego i wspomnianego wcześniej Berlusconiego. Tak jak wcześniej stali się twarzą potężnego AC Milan i nikt nie może zabrać im zasług w budowie jednego z dwóch, obok Realu Madryt, największych klubów na świecie, tak nikt nie powinien zapomnieć, że to również oni przyczynili się do uczynienia z Il Diavolo klubu do bólu przeciętnego. Niewytłumaczalne transfery zawodników, którzy w normalnych okolicznościach nigdy nie mogliby pomyśleć nie tyle o grze w czerwono-czarnych barwach, co nawet o jakichkolwiek plotkach łączących ich z klubem z San Siro, stały się codziennością. Milan włączył tryb ekonomiczny i nie potrafił się w nim odnaleźć.

Coraz częściej do mediów docierały też informacje na temat planowanej sprzedaży klubu, do której doszło w końcu wiosną 2017 roku. Odejście Silvio Berlusconiego po 31 latach mogło tchnąć nowego ducha w Rossonerich, w praktyce jednak spotęgowało jedynie panujący chaos. Dość powiedzieć, że już latem 2018 roku doszło do kolejnej zmiany właściciela. W takich warunkach ciężko było myśleć o odbudowie wartości sportowej klubu, o czym przekonywaliśmy się w kolejnych latach. Od roku 2011, przez kolejnych jedenaście lat, jedynym znaczącym sukcesem było zdobycie pod koniec 2016 roku Superpucharu Włoch. Ciężko o bardziej wymowne podsumowanie pozycji Milanu w drugiej dekadzie XX wieku.

#PioliOut
Kwintesencją ówczesnej sytuacji stała się krótka kadencja Marco Giampaolo, który w pierwszych sześciu meczach ligowych poniósł aż cztery porażki. Na początku października 2019 roku władze klubu podjęły odważną decyzję, która okazała się prawdziwym gamechangerem. Mimo zwycięstwa w meczu ligowym klub zdecydował się dokonać zmiany na stanowisku trenera pierwszego zespołu, a także przetrwał olbrzymią krytykę, jaka wylała się praktycznie z każdej strony po ogłoszeniu, że nowym szkoleniowcem zostanie Stefano Pioli. Media, a zwłaszcza kibice Rossonerich wściekle ruszyli do dyskredytowania tej kandydatury w każdy możliwy sposób.

Na całym świecie rozpropagowane zostało hasło PioliOut, a klub znajdował się w głębokim kryzysie. Łatwo wyobrazić sobie bardziej dogodne warunki do rozpoczęcia pracy w miejscu, które z samej perspektywy Piolego musiało jawić się jako życiowa szansa. Starając się pozostać obojętnym na krytyczne głosy docierające z każdej strony, urodzony w Parmie szkoleniowiec zrobił to, co wydawało się oczywiste, ale i szalenie trudne. Z pokorą zabrał się do pracy. Nie było tu mitycznej odmiany oblicza zespołu "jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki", nie było legendarnego "efektu nowej miotły". Była rzetelna, systematyczna i ciężka praca. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać.

#InPioliWeTrust
Kolejne miesiące upływały pod kątem stopniowego odzyskiwania zaufania kibiców. Milan pod wodzą Piolego nie osiągał spektakularnych wyników, jednak powoli, mozolnie piął się w tabeli i nie sposób było nie zauważyć pozytywnych efektów pracy szkoleniowca. Do końca sezonu ligowego Milan rozegrał jeszcze 31 spotkań, z czego przegrał zaledwie sześć. Po wznowieniu ligi, po ponad trzymiesięcznej przerwie spowodowanej wybuchem pandemii, klub nie przegrał żadnego z ostatnich dwunastu spotkań. Była to miła odmiana po latach przeciętniactwa i doprowadziła Rossonerich do szóstego miejsca na koniec sezonu. Dla samego szkoleniowca taki rezultat oznaczał przede wszystkim to, że krytyczne głosy z początków jego kadencji stopniowo przeistaczały się w delikatne pomruki zadowolenia. Już niedługo miały zmienić się w potężny ryk uwielbienia.

Dwa następne sezony stały bowiem pod znakiem nieustannych sukcesów na arenie krajowej. Wicemistrzostwo w 2021 i upragnione, długo wyczekiwane mistrzostwo rok później było sukcesem tyleż zasłużonym, co nieoczekiwanym. Klub oczywiście poczynił odpowiednie ruchy na rynku transferowym, ale przez lata poruszał się po nim nieudolnie lub co najwyżej przeciętnie, więc nietrudno było sobie wyobrazić kolejne pudła. Zresztą, faktem jest, że gdyby Pioli zaledwie przywrócił klubowi Ligę Mistrzów, czyli uplasował się na koniec sezonu w pierwszej czwórce, wszyscy i tak przyjęliby taki wynik z zadowoleniem. Nikt jednak oczywiście nie kalkulował w ten sposób, dzięki czemu dwa i pół roku po najgorszej kadencji trenera w historii Milanu, jego następca cieszył się z dziewiętnastego mistrzostwa kraju dla Rossonerich. 

Milan na stałe wrócił na salony, czego zwieńczeniem była możliwość wyruszenia w dawno zapomnianą podróż po Europie, która zakończyła się dopiero w półfinale po derbowym dwumeczu z Interem. Spotkania z lokalnym rywalem były zresztą największą bolączką całej społeczności Il Diavolo. To, czego Padre nie był w stanie przezwyciężyć, to regularne upokorzenia w Derby della Madonnina.

#PioliOut pięć lat później
Dzisiaj, po niespełna pięciu latach, wszystko jest przygotowane pod kątem pożegnania Stefano Piolego. Zastanawiające jest, że wielu kibiców otwarcie popiera taki ruch i od wielu miesięcy opowiadało się za zmianą. Co może wpływać na takie, a nie inne opinie? Lista zarzutów jest całkiem spora. Od plagi kontuzji (kamyczek, a raczej wielki głaz, do ogródka lekarzy i fizjoterapeutów), przez kurczowe trzymanie się sprawdzonych rozwiązań (taktycznych i osobowych), niewykorzystywanie potencjału niektórych graczy (Adli, Okafor, Chukwueze, Jović) po niechętne dawanie szans młodym graczom (przede wszystkim Simić).

Futbol zmienia się praktycznie z dnia na dzień i w dzisiejszych czasach coraz rzadziej do głosu dochodzi romantyczne podejście rodem z lat dziewięćdziesiątych. Duża część fanów domaga się efektów tu i teraz, nawet kosztem sprzedaży przywiązanego do barw zawodnika, ponieważ można na nim dobrze zarobić lub zastąpić potencjalnie kimś lepszym i młodszym. Większość odstawiła sentymenty na bok i zdaje się nie pamiętać tego, z jakiego bagna wyciągnął klub sympatyczny szkoleniowiec z Parmy. Argument łatwy do zbicia - nikt o zdrowych zmysłach nie będzie negował sukcesu, jaki osiągnął Pioli w Milanie, jednak łatwo zauważyć, że od zdobycia mistrzostwa minęły już dwa lata i ewidentnie coś się zacięło.

I tu dochodzimy do sedna. Dla jednych kolejnym krokiem powinna być zmiana na stanowisku pierwszego trenera. Inni, mniej liczni (w tym autor tego tekstu) uważają, że Padre tak po ludzku zasłużył na to, aby spróbować zrobić kolejny krok do przodu jako twarz tego projektu. Zwłaszcza w obliczu nazwisk, które jawią się jako najbardziej realne w kontekście przejęcia sterów czerwono-czarnego statku. Biorąc pod uwagę, że decyzja została już podjęta i Stefano Pioli lada dzień odejdzie z klubu, warto pamiętać, że w dużej mierze to on wyprowadził Milan z wieloletniego sztormu, pomógł mu wypłynąć na bezpieczne wody i z powrotem umożliwił zacumowanie w ekskluzywnym porcie razem z największymi drużynami włoskimi i europejskimi. Jeszcze nie w pierwszym rzędzie, ale jednak z powrotem wśród najlepszych. Czy zrobił to sam? Oczywiście, że nie. Ale wielu przed nim nie potrafiło.

Czy jego następca będzie potrafił wypłynąć na jeszcze głębsze wody i utrzymać łódź na powierzchni? Tego nie wie nikt. Nie zmienia to faktu, że 59-letniemu szkoleniowcowi należy się dożywotni szacunek za to co uczynił w niespełna pięć lat. Pioli bez Milanu powinien sobie poradzić. Czy Milan poradzi sobie bez Piolego? Nie pozostaje nic innego, jak mieć nadzieję i trzymać kciuki za jego następcę, ktokolwiek nim będzie. Grazie Padre!

AUTOR FELIETONU: Łukasz Majchrowski



27 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Kichey
Kichey
27 maja 2024, 15:13
Wieczny szacunek dla Stefano Piolego.

Przede wszystkim klasa. Wielu mu zarzuca brak charakteru, a on właśnie go pokazał. Był krytykowany na wejściu w zespół, wymyślił plan pracy i go zrealizował. Trzeba być niesamowitą oazą spokoju, żeby takie coś zignorować i posłuchać siebie. Dlatego Mister Pioli to dla mnie Mister. Następnie go zaczęli uwielbiać, łatwo wtedy powiedzieć - "jestem taki jak o mnie mówią". On tego nie zrobił, dalej w wypowiedziach była praca i konieczność ulepszenia zespołu. Mister Pioli. Ostatnia faza mocno go przeciorała, znowu krytyka między innymi o rotacje, o jej brak, o korzystanie z takich zawodników a nie innych itp. Ciągłe plotki że odejdzie, że już nie jest trenerem a miał mecze przed sobą. Starał się zdejmować odpowiedzialność, chronić piłkarzy i skupiać na meczu. Mister Pioli. Ostatni akt po porażce z Romą i Interem musiał być nie zwykle trudny dla niego. Wszyscy mówią że go już nie ma, wybierają jego nastepców , a tu jeszcze pieć meczów i chęć pokazania się jak najlepiej. Mister. Stefano Pioli. Jako trener Milanu pokazał wielką klasę godności dla człowieka, rozwinął wielu piłkarzy, zaczał wygrywać w istotnych meczach w serie a , doprowadził do LM, do Mistrzostwa, do półfinału LM. Przez lata zero albo nie wiele pozytywów, a teraz musisz odejść, bo przegrywasz w derbach- to bardzo bolesne, wiem. Bedzię mi brakować tej klasy człowieka
0
Jaca23
Jaca23
25 maja 2024, 13:41
"Po dymisji Allegriego Milan wpadł w spiralę zatrudniania szkoleniowców "..." albo nigdy wcześniej nie prowadzili tak dużego klubu (Vincenzo Montella)..." - Montella prowadził wcześniej Romę, dokładnie jak Fonseka ;)
0
Juzio
Juzio
25 maja 2024, 13:05
Wieczny szacunek racz mu dać Panie...
2
Marcos Salinas
Marcos Salinas
25 maja 2024, 12:10
W pierwszej kolejności szacunek należy się ludziom, którzy przekonali do powrotu Ibrę, a później temu kto wydał zgodę na Theo, Bennacera, Tomoriego, Tonalego, Maignana i paru innych. Bez nich przygoda Piolego w Milanie różniłaby się nie wiele od tej we Florencji.
1
Victor Van Dort
25 maja 2024, 10:40
Szacunek oczywiście się należy Stefanowi jako człowiek jest w porządku ale jako trener był i będzie przeciętniakiem. Lepiej być głupcem wśród mędrców niż mędrcem wśród głupców dopóki Milanem oficjalnie rządził Elliott był właściwą osobą na właściwym miejscu, jedyna horyzoncie pojawił się czerwony ptaszek i Elliott zaczął negocjować sprzedaż (co przy okazji zablokowało ruchy klubu) to się zaczęła degrengolada wszystko co zostało zbudowane przez 4 lata w piątym zostało zburzone, nie do końca jest to wina Stefana nie można winić psa że szczeka taka jego natura tak samo przeciętniaka pozostawionego samopas nie można obwiniać że nie ogarniał. Stefan stał się poduszką powietrzną dla pierwszego roku rządów Cardinale.
1
AlexTheWind
AlexTheWind
25 maja 2024, 10:40
Odchodzą Pioli, Kjaer i Giroud. Smutno mi się zrobiło.
1
Victor Van Dort
25 maja 2024, 10:43
I Theo
1
AlexTheWind
AlexTheWind
25 maja 2024, 10:52
@Victor Van Dort
Nawet mnie nie denerwuj. Niedawno zostałem zapytany, kto jest moim ulubionym piłkarzem obecnego Milanu. Po odejściu Sandro Tonelego jest nim Théo Hernandez.
1
Marosso
Marosso
25 maja 2024, 10:15
Bardzo ładnie napisane. Zdanie o daniu szansy Pioliem ,,tak po ludzku" powoduje huśtawkę emocjonalną, co potwierdza jak dużo miłych wspomnień zostawia trener Pioli. Ważne i dobrze, że rozstajemy się w elegancki sposób.
1
hyrus13
25 maja 2024, 09:58
Wszystko w temacie.
0
Corsa
Moderator Corsa
25 maja 2024, 08:26
Łukasz, bardzo dobry felieton. Forza Stefano!!
8
majer1987
majer1987
26 maja 2024, 11:51
Dzięki! :)
0
kozik___13
kozik___13
25 maja 2024, 07:37
#pioliout, #fonsecaout, #beztreneragramy
1
jasiom22
jasiom22
25 maja 2024, 03:01
Dokładnie tak!
0
il Capitano 1899
il Capitano 1899
25 maja 2024, 01:38
Fajnie napisane
3
szyka
szyka
25 maja 2024, 00:24
"Dlaczego tak się stało? To pozostanie słodką tajemnicą władz w osobach Adriano Gallianiego i wspomnianego wcześniej Berlusconiego."

Kara ponad 0,5 miliarda euro dla fininvestu za mondadori i niechęć rodziny Berlusconich do łożenia na klub i zachcianki Silvio nie są żadna tajemnicą..
4
hyrus13
25 maja 2024, 10:00
To nie wyjaśnia gigantycznych pensji dla przeciętnych zawodników i premii dla ich agentów.
1
kabo
kabo
24 maja 2024, 23:51
Ja w tym roku miałem serdecznie dość mizerii Pioliego i jego braku ambicji /dążenia do sukcesu.
Żałuję, że go nie zwolnienio rok temu bo to byłaby chyba najlepsza opcja dla wszystkich - dla Patre i dla Milanu.

Jednak bardzo mu dziękuję za to jakim jest człowiek personalnie i za sukcesy które osiągnął w Milanie. Poprostu dzięki i powodzenia !
2
KosaX
KosaX
25 maja 2024, 00:07
Z tym brakiem ambicji to poleciales ostro…Po prostu Pioli pewnego poziomu nie przeskoczy i w Milanie mial swoj najwiekszy prime trenerski
5
LaMancha 98
LaMancha 98
24 maja 2024, 23:48
Ja powiem tylko tyle, zostałem kibicem Milanu w 2008 roku bo grał tu mój ulubiony zawodnik Ronaldinho (byłem wtedy dzieciakiem) a zakochałem się w Milanie kiedy obejrzałem nasz mecz z Realem na Bernabeu w lidze mistrzów który wygraliśmy 2:3. Od 2010 roku zacząłem oglądać Milan, od 2012 opuściłem może z 10 meczy Milanu, a od 2014 regularnie oglądam i interesuje się włoska piłka i PIOLIEMU mogę powiedzieć tylko jedno DZIĘKUJĘ.
Pioli przywrócił nam godność, stworzył rzeczywistość w której wicemistrzostwo jest niewasytrczające, a jeszcze 4 lata temu wszyscy na tej stronie marzyliśmy o 4 miejscu.
Pioli zawsze będzie dla mnie dobrym trenerem a przede wszystkim gościem z klasą co w dzisiejszych czasach jest rzadkością.
Szczerze gdyby to ode mnie zależało zostawił bym Pioliego ale rozumiem chęć zmian i probe rozwoju projektu.
Ale na koniec spójrzmy realnie na rzeczywistość i nie umniejszajmy mu roboty która tu wykonał (bo jak dzisiaj przeczytałem że Xavi jest półkę wyżej od Pioliego to włos na głowie mi się zjerzył xd)
8
lyndonmilan
lyndonmilan
24 maja 2024, 23:54
Xavi>Pioli hehehe, tyle w temacie
0
zbylon
zbylon
24 maja 2024, 23:33
Pioli miał pomysł na odmianę Milanu. Niestety pomysły mu się skończyły a zamiast próbować czegoś nowego to wszystko zabetonował. Dlatego jesteśmy tacy przewidywalni. A jak już zaczął coś kombinować, to w złych momentach i nietrafnie. Pioli mocno mi przypomina Ancelottiego, który jak już na coś się uparł, to do zesrania cisnął.
2
zbylon
zbylon
24 maja 2024, 23:24
"Dlaczego tak się stało?"
Polityka i gigantyczna kara dla Finivest.
6
kabo
kabo
24 maja 2024, 23:49
Zgadzam się, to gwoźdz to trumny Milanu w tamtym okresie na kilka lat. Poprostu szkoda, że Berlu nie oddał klubu jakiemuś innego pasjonatowi albo amerykańskiemu właścicielowi - który nie jest korporacja.
Edytowano dnia: 24 maja 2024, 23:52
1
hyrus13
25 maja 2024, 10:02
Polityka i gigantyczna kara sprawiły, że Milan miał jeden z największych budżetów płacowych w lidze i stado podstarzałych pseudogwiazd?
0
Marcos Salinas
Marcos Salinas
25 maja 2024, 12:17
hyrus
Monza pokazuje, że gdyby Berlu miał wtedy odpowiednie zasoby to Milan ewoluowałby w jego starcze marzenie o kadrze gładko obciętych Włochów z dodatkiem paru zagranicznych gwiazd.
0
hyrus13
25 maja 2024, 13:55
Milan miał odpowiednie zasoby tylko popełniał dramatyczne błędy. Juventus prawie za darmo zbudował pakę, która przez lata dominowała w lidze, a my popadliśmy w marazm. Przepłacone gwiazdy i prowizje dla agentów wyglądały na jakieś wyprowadzanie kasy z klubu.
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się