JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Milan chce jak najszybciej odblokować letnie mercato, bo potrzebuje ważnych wzmocnień, jeśli chce w przyszłym sezonie powalczyć o Scudetto. Klub z Mediolanu zdaje sobie sprawę, że potrzebne jest przynajmniej jedno wzmocnienie na każdą pozycję, dlatego zarząd pracuje nad jak najszybszym skompletowaniem kadry dla Paulo Fonseki.
Sobotnie wydanie Corriere della Sera podsumowuje letnie zamierzenia transferowe Rossonerich, zaczynając od absolutnego priorytetu, czyli napastnika. Milan skutecznie doprowadzi sprowadzenie Álvaro Moraty, który już za kilka dni ma pojawić się w Mediolanie na testach medycznych i podpisać kontrakt. Jednak Hiszpan może nie być jedynym nowym zawodnikiem w ataku, ponieważ Milan również zaczął zabiegać o Tammy'ego Abrahama, środkowego napastnika Romy. Menedżerowie Rossonerich już rozpoczęli rozmowy z przedstawicielami Giallorossich i próbują włączyć w negocjacje Lukę Jovicia, ale spotkali się z negatywną odpowiedzią ze strony klubu ze stolicy Włoch. Alternatywami dla Anglika są Memphis Depay (zawodnik bez klubu) oraz Armando Broja (Chelsea).
Ale atak to nie jedyny sektor, który należy wzmocnić. Rossoneri w ubiegłym sezonie stracili zbyt wiele bramek i z tego powodu potrzebują nowych twarzy, które zapewnią Milanowi większą solidność. W przypadku środka obrony istnieje zainteresowanie Strahinją Pavloviciem, serbskim graczem urodzonym w 2001 roku. Brakuje również pomocnika, który mógłby być ustawiany przed obroną i tutaj od pewnego czasu czynione są starania o transfer Youssoufa Fofany z AS Monaco.
Pierwsza rzecz to Zlatan, który jest frontem przed dziennikarzami. Podejrzewam, że za transfery, trenera i ogólnie obrany kurs odpowiada w minimalnym lub zerowym stopniu, ale bardzo fajnie jest zasłonić się znanym nazwiskiem, które w razie klapy można będzie wywalić i zganić na niego całą winę.
Druga sprawa - wbrew różnym plotkom medialnym i wielokrotnym wałkowaniu tematu finansów, ciągle dysponujemy minimalnym budżetem na transfery, który może się zwiększyć jedynie, gdy kogoś sprzedamy. Nie chodzi o to, żeby kupować głośne nazwiska za olbrzymią kasę, ale, żeby mieć choćby podejście do sprowadzenia droższych, utalentowanych graczy. W tej materii kwestia transferu Zirkzee nas błyskawicznie zweryfikowała. W zeszłym sezonie Thuram. Możemy się szczycić stabilnością finansową, ale w sumie co z tego, skoro duże kluby i tak nie upadają, mimo, że są zadłużone w opór? Barcelona już niby była niewypłacalna, a za moment sprowadzą sobie Williamsa za co najmniej 50 mln euro, co jest dla nas niewyobrażalną kwotą za 1 transfer.
Takie podejście minimalistyczne jakie mają włodarze, czyli byle top4 i ewentualnie wyjście z grupy LM jest ok, ale ciężko się na maksa tym ekscytować. W dodatku gdy jak zwykle odpuścimy zapewne puchar i nic nie wrzucimy do gabloty.
Odejście Giroud było pewne od kilku miesięcy, a napastnika ściągamy od poprzedniego lata, a zarząd w połowie lipca zaczyna się spieszyć. Profesjonaliści.
Tylko pytanie jaką pensje by chciał...
Martwi tylko nadal brak Włochów w składzie.
Może Locatelli?
Wychowanek i naprawdę solidny piłkarz.
Żal tylko że po transferze do Jufkow trochę pierdol nagadał
Najprostszy temat - Pinamonti do rotacji na pozycji napastnika. Sassuolo spadło i na 99% go sprzedadzą.
6,15,19,28,31,37
Nie ma za co xD