Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
Prawie tydzień temu serbski środkowy obrońca Strahinja Pavlović został nowym piłkarzem Milanu. Defensor przybył do Mediolanu, ale nie dołączył do drużyny w trakcie amerykańskiego tournée. Zamiast tego trenował w Milanello razem z innymi członkami zespołu, którzy wracali z zasłużonych wakacji po ostatnich meczach na Euro. Dziś oficjalne profile klubu opublikowały pierwszy wywiad Pavlovicia jako zawodnika Milanu, przeprowadzony w Milan TV w formacie Face-off, który odbył się w formie rozmowy podczas gry w piłkarzyki.
Co oznacza twoje imię?
"»Strahinja« oznacza »bez strachu«. Podoba mi się moje imię, dobrze mnie opisuje".
Czy jacyś obrońcy Milanu z przeszłości stanowili dla ciebie inspiracje?
"Było kilku wielkich obrońców, takich jak Maldini, Stam i Nesta. Byli świetni, ale niestety byłem za młody, aby ich śledzić. Jednak dla mnie ta trójka była niesamowita".
A mówiąc o serbskich obrońcach, takich jak Ivanović, Vidić, Mihajlović? Któryś z nich był dla ciebie wzorem?
"Dla mnie był nim Vidić. Myślę, że był bardzo dobrym obrońcą. Oglądałem go, gdy byłem młodszy i zawsze go śledziłem. Był moją inspiracją".
Co powiesz o Novaku Djokoviciu - kibicu Milanu i serbskiej legendzie sportu?
"Niestety jeszcze go nie poznałem, ale mam nadzieję, że wkrótce przyjedzie na San Siro, ponieważ wiem, że jest wielkim kibicem Milanu. Zrobił wielkie rzeczy i ma wspaniałą osobowość. Bardzo mi się podoba".
Cieszysz się, że znów zagrasz z Okaforem?
"Oczywiście! Bardzo się cieszę, że mogę znów grać z Noahem. Graliśmy razem dwa sezony i mamy świetną relację".
Numer, który wybrałeś, czyli 31, to numer Jaapa Stama
"To legenda i cieszę się, że mogę nosić jego numer. To też był mój numer w Salzburgu. Uwielbiam go".
Jaki jesteś poza boiskiem?
"Jestem całkiem normalnym gościem. Jestem jak wszyscy inni faceci. Lubię grać w piłkę i robię to z radością, pasją i emocjami".
Jakie znaczenie ma twoja rodzina w trakcie twojej kariery?
"Moja rodzina jest dla mnie bardzo ważna. Moja matka, mój ojciec, mój młodszy brat zawsze byli przy mnie przez te lata i jestem im wdzięczny na całe życie".
Grałeś już na San Siro, ale w barwach RB Salzburg? Co wtedy czułeś?
"Nigdy nie zapomnę momentu, w którym wszedłem na boisko na rozgrzewkę. Atmosfera była gorąca. Śpiewali tę słynną piosenkę: "Sara perche ti amo", jak sądzę. Podobało mi się, nawet jeśli byłem rywalem".
Jak siebie widzisz w stylu gry Fonseki?
"Zobaczymy. Jestem gotowy do walki i przede wszystkim poznania trenera. Chce się dowiedzieć, czego ode mnie oczekuje. Jestem gotów zrobić wszystko, o co mnie poprosi".
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z piłką?
"Pamiętam, że kiedy byłem mały, miałem 3 lub 4 lata, mój ojciec grał w piłkę nożną. Zawsze chciałem iść i zobaczyć go w akcji. Zacząłem trenować w wieku 6 lat i to była miłość od pierwszego wejrzenia. To była długa podróż, a teraz jestem tutaj, jestem naprawdę szczęśliwy i dumny".
Co chcesz powiedzieć kibicom?
"Rossoneri, do zobaczenia na San Siro. Forza Milan!"