Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
Paulo Fonseca na przedmeczowej konferencji prasowej przestrzegał przed dwoma aspektami gry Parmy: skrzydłowymi i kontratakami. Zgadnijcie, w jaki sposób Milan stracił bramkę po dwóch minutach gry? Po kontrataku i akcji dwóch skrzydłowych. Dennis Man wyrasta, póki co na największego bohatera parmeńczyków. Rumun pokonał już bramkarza Fiorentiny, a teraz także bramkarza Milanu. A to dopiero początek ligi! Po pierwszej połowie zasadne jest pytanie, w których strojach grają Rossoneri? Podopieczni Paulo Fonseki przez 30 minut mieli problemy z grą pod polem karnym przeciwnika i mimo iż Rafael Leão nie był już stroną dominującą w ofensywie, kolektywna praca zdawała się praktycznie na nic. Najgroźniejsze akcje Rossoneri tworzyli sobie po stałych fragmentach gry, których w ostatnich 15 minutach pierwszej połowy mieli bez liku. Mała gra pod polem karnym Suzukiego i szybka wymiana podań kończyła się zazwyczaj bolesną stratą, która przynosiła Parmie wymarzoną okazję do kontrataku.
Tylko szalona interwencja Strahinji Pavlovicia i późniejsza fatalna dobitka Valentina Mihaili uchroniły Rossonerich przed stratą drugiej bramki. Parma gra dokładnie w taki sposób, przed którym przestrzegał wszystkich Fonseca. Dlaczego Milan nie potrafi tego zatrzymać? Trzeba zapytać o to po meczu Theo Hernándeza, który w niczym nie przypomina lidera drużyny z dawnych lat. Bezużyteczny w obronie i niewidoczny w ataku, nie sprawia wrażenia wartości dodanej do składu, mimo iż trener chwalił jego dyspozycję na treningu. To jego bierność w defensywie zadecydowała o pierwszej bramce dla Parmy. Zdecydowanym plusem jest dzisiaj Strahinja Pavlović, którego odwaga, gra w pressingu, ofiarność i pewność siebie zasługują na najwyższą notę pomimo żółtej kartki. Paradoksem pierwszej połowy jest to, że Milan nie gra źle, ale po prostu jego postawa nie przekłada się w żaden sposób na wynik. Drużyna po prostu nie jest efektywna. Pozostaje pytanie, jak ten problem zamierza rozwiązać szkoleniowiec Rossonerich.
Paulo Fonseca ma szczęście, że po jego stronie gra superbohater z prawdziwego zdarzenia. Christian "Kapitan Ameryka" Pulisic na chwilę przywrócił Rossonerich do rywalizacji, wykorzystując fantastyczne podanie Rafaela Leão, ale były to tylko miłe złego początki. Owszem, Milan w pierwszej części drugiej połowy sprawiał wrażenie otrzeźwiałego i pewnego siebie w ataku, o czym świadczyły strzały z dystansu Reijndersa i okazje Okafora, ale była to tak naprawdę kropla w morzu niewykorzystanych szans na zaskoczenie Suzukiego. Druga połowa, podobnie jak pierwsza, wykazała niekompetencje zespołu Fonseki, który uczulany na kontrataki Parmy, robił wszystko, by gospodarze mieli pod dostatkiem groźnych okazji. Trywialna strata piłki w środku pola? Proszę bardzo. Błędne rozegranie pod własnym polem karnym? Czemu nie. Prostopadłe podanie w gąszcz rywali? Może być. I tak powoli narastały piekielnie groźne sytuacje dla zabójczej Parmy, która nie wykorzystywała nadarzających się szans aż do momentu, w którym na boisku nie pojawił się Emerson Royal. I o ile Theo Hernández dawał mało defensywie i ofensywie, o tyle Emerson Royal dał... jeszcze mniej. Brazylijczyk miał podnieść poziom gry i pokazać, że czasy Davide Calabrii to już przeszłość, ale... jego obecność doprowadziła do straty drugiej, decydującej bramki, raptem 10 minut od jego wejścia na murawę Ennio Tardini. Emerson podczas ataku na bramkę Parmy podszedł tak wysoko, że nie miał żadnych szans wrócić w sytuacji, kiedy po akcji Rossonerich przyszła kontra. Po akcji dwóch zmienników Pontusa Almqvista i Matteo Canceleriego gospodarze w 77. minucie zamknęli mecz, a klęska Fonseki i jego drużyny stała się faktem.
Na ten moment Portugalczyk wystawia sobie zdecydowanie najgorszą z możliwych not. Jego futbol ofensywny nie dość, że nie przekłada się na gole, to napędza ataki rywali, które krzywdzą... jego drużynę. Fonseca przypomina w tworzeniu swojego dzieła kreskówkowego doktora Dundersztyca, który wiąże kluczowe mechanizmy swojego wynalazku z przyciskiem autodestrukcji. Ofensywne boki obrony zawiodły po całości w tym spotkaniu, a jest to o tyle istotne, że to właśnie one miały być m.in. wizytówką nowej taktyki trenera. Tymczasem zupełnie nie sprawiają wrażenia użytecznych. Najlepsze wrażenie w tym meczu dał z pewnością Strahinja Pavlović, który był niesamowitym zawodnikiem, wspierającym zarówno atak, jak i obronę. Wyglądał jak piłkarz z innego świata na tle swoich kolegów, którzy często mieli problem z najprostszymi zagraniami. Mimo paru błędów debiutujący Fofana także sporo dał drużynie dzięki obiecującym progresywnym podaniom. Faktem jest jednak, że atak wciąż jest dysfunkcyjny, a boki obrony to w praktyce drzwi obrotowe dla potencjalnych rywali. Paulo Fonseca ma nad czym pracować przed następnym meczem z Lazio, bowiem od początku do końca, wszystko nad czym rzekomo drużyna pracowała na treningach, okazało się być w tym meczu daremne.
PARMA FC – AC MILAN 2-1
BRAMKI: 2' Man (P) 66' Pulisic (M), 77' Cancellieri (P)
ŻÓŁTE KARTKI: Pavlović (M), E. Royal (M), Loftus-Cheek (M)
PARMA FC (4-2-3-1): Suzuki; Coulibaly, Balogh, Circati, Valeri; Sohm (59' Cancellieri), Estévez (74' Cyprien); Man (29' Almqvist), Bernabé, Mihăilă (70' Del Prato); Bonny.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Calabria (67' E. Royal), Tomori, Pavlović, Hernández; Musah (67' Fofana), Reijnders; Pulisic (86' Chukwueze), Loftus-Cheek, Leão; Okafor (86' Jović).
SĘDZIOWAŁ: Juan Luca Sacchi (Macerata)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Lille Fonseki słynęło ze szczelnej defensywy. A w tym meczu jak i poprzednim mieliśmy durszlak. NIe wiem jaki jest pomysł Fonseki na ten Milan ale póki co sie nie sprawdza. Na ŚO brakuje nam nadal kogoś do pary z Serbem, Gabbia tez powinien dostać swoją szansę w miejsce anglika. A teraz na gwałt powinni szukać innego PO, bo z tymi co jednak mamy to mamy w obronie ziejący krater. Nieważne, że będziemy mieć ich 4.
RLC na boisku jest. I to tyle co można o nim powiedzieć. Strasznie szkoda, że saga z Samardziciem skończyła się tylko na zainteresowaniu.
Przegraliśmy z drugoligowcem...
Zuber-Alaba więcej spędzał czasu w szpitalu a jak grał w Bayernie też nie zachwycał .Lecz go Real go wziął bo miał głosnę nazwisko .
Fonseca po dwóch kolejkach ligowych zbliża się do limitu wpadek jaki Stefan zwykle miał na rundę...
Aktualnie Milan pod nowym trenerem wygląda jakby do tej pory zespół pracował WYŁACZNIE nad zaoraniem wszystkiego co było do tej pory - ot "pozapominać to co potrafili, a na naukę nowych elementów przyjdzie czas..."
Bardzo szybko może przyjść pora, że zarząd stanie w rozkroku, czy Fonseca jest warty powierzenia mu całego sezonu, który trzeba będzie spisać na straty, wierząc, że w perspektywie kilkuletniego cyklu to faktycznie okaże się dobry wybór... Bo jeśli - odpukać - po derbach będziemy w granicach 3-4 punktów i bez żadnej wygranej to na starcie ustawimy się w nieciekawej pozycji. A póki co w grze nie zgadza się nic na tyle żeby wierzyć, że szybko zaczniemy grać efektywnie (pal licho efektownie)
No i... jeden argument dla mnie osobiście kluczowy, który sprawia, że mimo iż chcę wierzyć, ze Fonsece się powiedzie, nie mogę nie patrzeć na niego krytycznym okiem: Stefan co roku dostawał taką kadrę, że na starcie wiadomo było, że mamy gigantyczne kratery i będzie to wszystko trzeba kreatywnie łatać... Fonseca dostał Milan który pierwszy raz chyba od przeszło dekady, poza brakiem topowego napastnika ma obsadzone wszystkie pozycje odpowiednio...
Oby nie sprawdziło się to, co powtarzałem w zeszłym sezonie: Pioli w rankingu na 10 trenerów, którzy mogą nas trenować w kolejnym sezonie jest na drugim miejscu - obyśmy z pozostałych 9 trafili tego, który jest nad nim... Zobaczymy czy gra była warta świeczki...
Co do piłkarzy:
Calabria (zaczynam od niego bo to ganianie kapitana z widłami jest niesmaczne) - dziś wg whoscored 7.05 (noty na podstawie tego co gracz faktycznie robi na boisku, a nie "wrażenia") do momentu zdobycia gola przez Milan miał drugą notę w zespole, tylko po Pavloviću, skończył z notą czwartą bo asysta Leao i gol Pulisića pozwoliły tej dwójce przeskoczyć wychowanka... Davide zagrał spotkanie poprawne i solidne (zrobił jeden błąd w meczu + raz mógł się zachować lepiej i nie faulowac w narożniku) i postawa komentatorów była po prostu żenująca w stosunku do niego...
Pavlović robi wrażenie. Wejście smoka do drużyny. Smoka, który już pożarł konkurencję i to do niego należy dobierać partnera. Chociaż mi pasuje Fik w tej roli, dziś Anglik też na prawdę solidnie.
Noah dziś równie źle jak Jović tydzień temu...
Kompletnie nie udał się też manewr z Musahem... Pal licho to, że Amerykanin był bezproduktywny jeśli chodzi o kreowanie zagrożenia... Sam naliczyłem mu 4 podania prosto do rywali na kontry... + jedno złe przyjęcie na kontrę... Dorzućmy do tego Rubena, który wygląda po prostu źle i nadal nie wiem czemu wciąz dostaje tyle minut (a i tak przed sezonem myślałem, ze będzie wyglądał jeszcze gorzej) i mogliśmy bazować tylko na tym co Reijndersowi przyjdzie do głowy...
No i... Parma grając z pierwszej piłki, na ryzyku (piętki itp.) i na dużej intensywności grała wszystko dokładnie... My mieliśmy mnóstwo niecelnych i niechlujnych podań w momencie kiedy nikt nas nawet nie presował...
Mister - jak potrzebujesz ze 3-4 miesiące na to żeby ten zespół zaczął jakkolwiek wyglądać to dajcie jasno znać w jakimś komunikacie to przynajmniej będę wiedział, ze w tej naszej postawie jest jakiś głębszy plan...
Za Pioliego po porażce liczyłem, że w kolejnym meczu będzie lepiej, teraz najgorzej, że nie wiem co myśleć i nie mam pojęcia na czym stoimy... o ile się nie okaże, ze po prostu leżymy...
Nawiązuję do tego, że pierwszy raz mamy na prawdę mocną kadrę bez wyraźnych luk - Nawet pomijając transfery to w porównaniu do minionego sezonu mieliśmy Bennacera do drugiej linii od początku okresu przygotowawczego, więc mieliśmy w sumie minimum dwóch mocnych środkowych pomocników - czyli graczy na pozycję, w której w zeszłym sezonie mieliśmy gigantyczny krater (był tylko Tijani, w dodatku wchodzący do składu absolutnie z marszu bo przyszedł dopiero tamtego lata).
A potem będą zdziwienia że piłkarze odchodzą bo dla jednego meczu w tyg. to ciężko sciągnąć dobrego zawodnika jak kasy się nie ma tylu co szejkowie.
Wybór trenera, transfery przychodzące i sprzedaże to kompromitacja czego odzwierciedleniem jest postawa na boisku, o żadnej formacji nie można powiedzieć by była lepsza i wzmocniona, a maestro mercato wydał 70mln euro, brakuje jeszcze jedynie cieniasa Kone uli będziemy w komplecie...
Mental przegrywow
Hanbienie klubu
Porażka z drugoligowcem
Zenada
Po sezonie mistrzowskim, gdyby Maldini zarządzał i jego wizja 2 wzmocnien pierwszego skladu byla realizowana to jestem przekonany, że bylibyśmy hegemonem w serie a.....
Skup się na emersonie royalu czukwueze, terra ciało, pellegrino, romero i czerwonym ptaku, bo zarządzanie Maldiniego I Elliota raczej szybko nie wroci.. niestety
Tam z Gazidisem była szorstka przyjaźń, ale TA DWÓJKA chciała jak najlepiej dla Milanu, a tutaj mamy 3 amatorów, którzy kompletnie nie znają się na swojej roli
Dobry mecz to może być za dużo, a tak przynajmniej będziesz miał jakieś pozytywne wspomnienia.
Niestety, zamiast gościa z odpowiednim warsztatem zdecydowano się na potulnego potakiwacza, który w razie czego nie skrytykuje zarządzających i będzie wdzięczny za otrzymaną szansę.
Nikt tu nie chciał Fonseki, nawet najwięksi optymiści, taka jest prawda. Może i ocenianie po dwóch kolejkach jest dziecinadą, ale chyba wszyscy zgodzimy się, że to co nasi grają jest ogromnym rozczarowaniem.
Parma pogromcy Milanu hehehehe. Wstyd brać treneiro i taką piłkę grać.
Okafor to status Jovicia - oni nigdy nie będą wartościowymi napastnikami w wyjściowej 11. Co dziś zrobił Okafor przez te 80 minut?
Nasza gra to późny Pioli, z tym, że często-gęsto skórę ratował nam Giroud.
Dziś nikogo takiego nie ma, a wydaje mi się, że problem fizyczności i defensywy jeszcze się pogłębił.
Fofana same straty, RLC gra na alibi - aby odbębnić, podbić kartę występu, i nie spocić się zbytnio. Musah to również nie jest zawodnik przełamujący grę, i biorący ciężąr na swoje barki. Leao i Pulisic to cienie zawodników, ale zarazem jedyni, którzy MOGĄ zrobić różnicę. Theo bezbarwny - poza grą myślami. M16 przeciętny występ. Tomori to samo. Calabria i Emerson - nawet nie chce mi się komentować tego gówna które zagrali.
Na plus jedynie Rejinders i Pavlović.
Ryba psuje się od głowy, niestety… jest zarząd jaki jest. Nie szanują Kalulu czy Bennacera. Maldini i Pioli uwierali od pierwszych dni. Wiec jest to co jest. McRoyal i Fonseca i mitomania Ibry.
I jaki cel na klub w tym sezonie?? na pewno nie scudetto tylko pewnie grać byle grać, już 5pkt stracone. Ale dla byle jakości to po co takie drogie transfery? ciekawe ile mln wynosi skład parmy?skoro różnicy nie widać.
Ale widać nikt się tym nie przejmuje grunt że kasa co miesiąc wpływa na konto.
Tylko kibiców żal!!!!!!!
Ziobro zaskoczenia.
Myślę, że na tym poziomie wybieganie, to jest klucz. Możesz być najbardziej utalentowanym, ale jak nie masz siły, to jesteś nikim. To nie lata 80te, kiedy piłka była 100 razy wolniejsza, niż obecnie. Jeśli tego nie rozumiesz, to cóż. Nie rozumiesz dzisiejszej piłki nożnej.
Chłop grał w wielkich klubach z różnymi trenerami i dobrze wie jakie znaczenie ma dobry trener to zamiast korzystać ze swojej wiedzy i doświadczenia bawi się w księgowego byleby jak najmniej zapłacić
Nie widzę w tym żadnych schematów,nawet zalążka,nic ...
Przykro się to ogląda,my przegrywamy,a klepiemy sobie w obronie. Za słabego Calabrie wchodzi słaby Emerson...
Żenada.
Jest gorzej niż za Stefano.
Że jak ma przyjść Fonseca, to już lepiej zostawić Piolego. A na angaż czekali choćby Conte czy Sarri. Że zmiana dla zmiany jest nam niepotrzebna.
Że Calabria to dziad, ale Emerson to amator niewart 5 złotych (tu jeszcze brakuje do kompletu, żeby Kalulu odpalił w Juve - ja typuję, że odpali).
Że obrona jest do gruntownej przebudowy (gdyby tylko na rynku był jakiś Hummels za darmo do ogarnięcia tego burdelu...).
Że Loftus-Cheek to Nocerino-bis, który jedyne co robi, to strzela bramki. A robienie z niego podstawowego pomocnika (o trequartiście nie wspominając) to proszenie się o problemy.
Że najważniejszy zakup to środkowy napastnik, a wręcz dwóch do rotacji, bo Jović to nieporozumienie.
Że trzeba skończyć ze spamowaniem dośrodkowaniami, z których nic nie wynika. Zdynamizować grę pozycyjną. Wymyślić sposób na zwyciężanie z zespołami, które grają zamkniętą piłkę.
To wszystko było widać aż z forum w internecie, ale widocznie nie z biur zarządu.
I jeszcze ten Zlatan, który rozmienia swoją legendę na drobne i opowiada że jest jakimś bogiem stwarzającym świat. O ile taka pyszałkowatość uchodziła wybitnemu zawodnikowi, to w ustach miernego działacza zamienia się w groteskę.
Mam depresję po katastrofalnym mercato, ale wygląda na to, że nasza wielka przygoda dopiero się zaczyna.
Szkoda tylko Pavlovicia, bo wygląda na solidnego gracza, a zamiast rozwijać się w normalnym klubie, będzie łatał dziury w radosnej taktyce Fonseki. Oby nie zjechał poziomem, bo gdyby dziś grał za niego Thiaw, byłaby nie tylko porażka, ale i spora kompromitacja.
Ale my się nie znamy...
Ciekawe co Zlatan wymyśli
Eliott wróć, Maldini wróć
Ibra dawaj powtórz wywiad. Ty decydujesz kiedy zamykamy mercato. Na razie dzień 6-ty. Dawać tego 19-latka z Holandii. On odmieni nasz wielki Milan.