SS LAZIO – AC MILAN 2:2
Milan nadal bez zwycięstwa w Serie A...
Mediolańskie kluby spotkają się z burmistrzem w połowie września. Rozważanych jest kilka opcji. Remont San Siro to hipoteza: wymaga trzech lat pracy, koszty 300–400 milionów euro, finał Ligi Mistrzów w 2027 roku musiałby zmienić lokalizację – analizuje duet Luca Bianchin & Filippo Conticello na łamach La Gazzetta dello Sport.
San Siro ze swoimi 98 latami życia (inauguracja odbyła się 16 września 1926 r.) ma coś do powiedzenia. Stadion może niespodziewanie stać się jednym z bohaterów września. W połowie miesiąca, prawdopodobnie w piątek 13, Milan i Inter spotkają się z burmistrzem Mediolanu Giuseppe Salą, aby porozmawiać o stadionie. "Rozważymy mój plan i klubów" – mówi burmistrz Mediolanu. "My również musimy zrozumieć, czego chcą i co mogą zrobić. Nasza propozycja na tym etapie jest solidna. Cena? Nie my ją ustalamy. Nie mówimy tylko o stadionie, ale także o obszarze wokół niego, gdzie nie ma jednej hipotezy, więc mamy pracę do wykonania". Moment, jeśli nie decydujący, to bardzo ważny. Oba kluby oceniają wszystkie opcje na stole, a niespodzianka jest szczególnie w Milanie. Po (wielu) miesiącach, w których budowa nowego stadionu w San Donato była jedyną rozważaną opcją, znacznie bardziej zaawansowaną niż ta Interu w Rozzano, renowacja San Siro wydaje się być gotowa do powrotu do porządku obrad.
9 sierpnia Milan i Inter wysłały do Sali list z podpisami. W piśmie kluby potwierdziły, że poza budową swoich prywatnych obiektów, oceniają dwie hipotezy: budowę nowego stadionu na obszarze San Siro i w konsekwencji "refunkcjonalizację" (jest to koncepcja budowy obiektu obok obecnego San Siro) oraz przebudowę obecnego stadionu. Przebudowa, która najprawdopodobniej opierałaby się na projekcie zaprezentowanym w czerwcu przez WeBuild, uznanym przez Salę "niezwykłym". Zakłada trzy lata prac, podczas których zmniejszyłaby się pojemność stadionu i stworzono by 10 000 miejsc premium w strefie I. Mało tego: montaż konstrukcji zewnętrznej, połączonej ze stadionem, muzeum i restauracją; zabezpieczenie trzeciego pierścienia; budowę, także na trzecim pierścieniu toalet i wind.
Ten alternatywny plan zyskał na sile latem ze względu na korzyści, które za sobą niesie. Koszty oszacowano na 300–400 milionów euro w porównaniu z miliardem potencjalnie wydanym na budowę nowego stadionu w San Donato. Możliwość podziału wydatków pomiędzy dwie drużyny. Ograniczony czas prac – trzy lata – oraz fakt, że kluby nabędą własność stadionu. Prace przebiegałyby etapami, bez zamykania stadionu, na którym odbędzie się ceremonia otwarcia IO Mediolan–Cortina. Mediolan musiałby zrezygnować z organizacji finału Ligi Mistrzów 2027: UEFA jest gotowa na plan B. Jednocześnie San Siro straciłoby letnie koncerty – lato byłoby kulminacyjnym momentem prac – a w konsekwencji utratą zarobków. Kto zatem podejmie decyzję o rozpoczęciu tego alternatywnego planu? Milan i Inter będą oczywiście musiały wspólnie podjąć decyzję: pójść swoją drogą – Milan do San Donato z własnym, nowoczesnym stadionem, Inter do San Siro lub nowego obiektu w Rozzano – czy też wspólnie zmierzyć się z remontem. Zrobią to wkrótce, zapewne nie 13 września, ale wkrótce.
W ostatnich miesiącach Inter przeżył cichą rewolucję korporacyjną: od Suning po Oaktree, od Chin po Stany Zjednoczone. Klub piłkarski to nowy świat dla Oaktree, które chce trzymać ręce na kierownicy. Krótko mówiąc: model działalności się nie zmienił, a co za tym idzie, dossier stadionowe stało się jeszcze bardziej w centrum uwagi. Nowym celem funduszu jest wzrost wartości Interu i z tego właśnie powodu nowi właścicielem Nerazzurri nie chcą rezygnować z pomysłu budowy nowego stadionu w Rozzano. Nie wyklucza jednak możliwości San Siro-bis, co wyraźnie napisano w piśmie skierowanym do burmistrza. Przebudowę starego San Siro należy uważać tylko za jedną z możliwych dróg, którą można obrać, ale na pewno niejedyną.
Milan, podobnie jak Inter, jest w fazie oceny. Stadion zawsze był priorytetem dla Elliotta, a następnie RedBird, kluczem do bardziej ambitnej przyszłości. Milan przeanalizował wiele obiektów za granicą – przede wszystkim stadion Tottenhamu – i zainwestował w stworzenie dokumentacji obiektu. Zawarł umowę z CAA Icon, wiodącą na świecie firmą consultingową w zakresie zarządzania sportem, a do projektu San Donato wybrał Manica, dużą międzynarodową (wyspecjalizowaną) firmę. Wydał 40 milionów euro na zakup gruntów i podjął decyzje dotyczące konstrukcji i kształtu stadionu, restauracji, przestrzeni dla kibiców. Z tego powodu uderzające jest ponowne otwarcie hipotezy San Siro. Co teraz się stanie? Stara hipoteza dotycząca budowy nowego stadionu w rejonie San Siro pozostałe z tyłu – w przeszłości uznawano ją za niewykonalną i od tego czasu niewiele się zmieniło – ale renowacja jest teraz zdecydowanie rozważana. Za 10 dni pierwsza odpowiedź...
Ogólnie w całym tym gównianym sezonie u życia kibica trzymałby mnie, dobrze posuwający się projekt stadionu na własność w san donato.. a wspólna wizja tego tworu z Interem pomału zasuwa kurtynę tego dramatu, albo kabaretu jak kto woli..
Btw. może ktoś mądrzejszy w tych sprawach ode mnie powie mi jak zakup gruntu wygląda w księgach Milanu i jak ma się do bilansu powiązanego z FPP. Z tekstu wynika, że to klub zakupił ziemię pod budowę stadionu za 40mln. Pomimo tego wydatku Milan miał dodatni bilans w poprzednim okresie rozliczeniowym. Ten wydatek się w to wlicza i finansowo było na tyle dobrze, że można było sobie na to pozwolić, czy to zostało zrobione pośrednio poza budżetem klubu?
Może to wydanie 40 milionów na San Donato było potrzebne, żeby Sala zobaczył, że nie żartują i się przestraszył, że zostanie z niczym jak czegoś nie zrobi.
A)Stadion
B) Kontrakty Theo i Mike'a
C) Ze swojej glupoty i debilizmu afera cooling break
D) Fonseca