SS LAZIO – AC MILAN 2:2
Milan nadal bez zwycięstwa w Serie A...
Po chaotycznym okresie przygotowawczym i natychmiastowym, udanym debiucie w meczu przeciwko Lazio wreszcie nadarzyła się okazja, by oficjalnie przedstawić fanom nowego piłkarza Milanu – Tammy'ego Abrahama. Przerwa reprezentacyjna posłużyła za okazję na zorganizowanie konferencji prasowej i zadanie piłkarzowi paru pytań.
Jak skomentujesz swój transfer do Milanu?
"Dorastałem z tym klubem. Uważam, że ma wspaniałą drużynę. Często jestem pytany o to, jak chcę w nim grać. Zawsze jestem gotowy na nowe wyzwania. Mam nadzieję na dobre wyniki oraz na swój pozytywny wpływ na drużynę. Łapiemy wiatr w żagle”.
Jakie emocje ci towarzyszyły, gdy dowiedziałeś się o zainteresowaniu Milanu?
"Kiedy zobaczyłem, że AC Milan jest mną zainteresowany, nie robiłem niczego innego, prócz czekania na zamkniecie transakcji. Powtarzałem sobie tysiąc i jeden razy, że to miejsce, w którym chcę być”.
Zaskakująco szybko zgrałeś się z Leão, co widać było przy golu w Rzymie. Jak to zrobiliście?
"Wiąże się z tym całkiem zabawna historia. Przed wejściem zdecydowaliśmy, co chcemy razem zrobić. Weszliśmy i zrobiliśmy to, co chcieliśmy”.
Jak oceniasz swoją formę fizyczną?
"Czuję się najlepiej, jak tylko się da. Dochodzę do siebie po kontuzji, ale czuję się naprawdę dobrze”.
Co powiedziałeś Theo i Leão podczas cooling-break?
"Wszyscy widzieliśmy tę scenę. Rozmawiałem z nimi, czułem przypływ adrenaliny. Zostali z boku boiska, ale tylko dlatego, że była tam woda i chcieli się napić”.
Jaką obietnicę składasz kibicom Milanu?
"Dorastałem z tym klubem. Mam go w swoim sercu i duszy razem ze wszystkimi trofeami i zawodnikami, grającymi tutaj, w tym fantastycznym mieście i na tym fantastycznym stadionie. Mam to w sercu podobnie jak kibiców. Chciałbym dać z siebie wszystko. Postaram się, aby sezon był jak najlepszy”.
Miałeś już kontakt z Moratą w Chelsea, prawda?
"Tak, spotkaliśmy się w Chelsea, gdzie trenowałem. Morata jest liderem. Przebywanie z nim na boisku to naprawdę miłe i interesujące przeżycie”.
Czy w zespole Milanu są teraz liderzy?
"Wysiadłem z samolotu i praktycznie od razu poszedłem grać. To zajmuje trochę czasu, aby poznać, kto jest kim i zbudować relacje. W Milanie są przede wszystkim świetni gracze i moi przyjaciele”.
Czy chciałeś opuścić Romę?
"Nie. Nie chodzi o to, że straciłem pewność, co do swojej przyszłości w Rzymie. Kibice wiedzą, jak ważna jest dla mnie Roma. Czasami w życiu są chwile, kiedy trzeba przejść na wyższy poziom, ustawić poprzeczkę wyżej i pomyślałem, że transfer do Milanu to właściwa okazja, by to osiągnąć. Życzę Romie jak najlepiej, ale teraz skupiam się na Milanie".
Darzysz Romę należnym szacunkiem, ale to jednak tam spotkały cię najtrudniejsze lata w karierze...
"Pierwszy rok w Romie poszedł bardzo dobrze, ale drugi był znacznie trudniejszy. Piłkarze są tylko ludźmi, a kontuzja przez jakiś czas ciągnęła mnie w dół. Gra w AC Milanie to moja wielka szansa, aby pokazać, że wróciłem do poważnego futbolu. Moją ambicją jest zawsze wygrywać”.
Jakie są twoje cele?
"Mam 27 lat i wiele wyborów do podjęcia. Chcę strzelać bramki, wielu oczekuje ode mnie gry w powietrzu”.
Na sam koniec, powiedz proszę, czy znasz historię Marka Hateley'a? (86 meczów w Milanie, 21 goli i 9 asyst)
"Wspaniale jest tu być. Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć na szczyt w barwach Rossonerich. Moje serce i moja głowa są tutaj. Jestem fanem Milanu jak każdy inny. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby stać się legendą jak ta wspomniana”.
W maju zakończył karierę w gliwickich barwach.
Na przestrzeni jednego sezonu - z każdym upływającym miesiącem dla mnie wydaje się trudną inwestycją.
To, że trafiło się Galacie - to faktycznie dziwna sprawa, po części potrzebowali na gwałt nowej 9-tki, po tym, jak im się wysypał Icardi z kontuzją.
Po zakończeniu udanego sezonu Abrahama, można usiąść do rozmów, i próbować go wykupić za te 20 mln, a samemu Anglikowi mogłoby się u nas spodobać.
Przy wykupie Osimhena w dalszym ciągu - bez szans.
Ale, kogo byśmy nie chcieli w przyszłym roku - to musimy wywalczyć Top4 , z tym czy innym trenerem. W innym przypadku będzie problem z zatrzymaniem naszych najlepszych zawodników, a przede wszystkim z wykupieniem wartościowego napastnika na kolejny sezon.
My w tej chwili juz płacimi milion euro na miesiąc trenerom.
Nie kalkulowało się nam w żaden sposób płacić kolejny milion miesięcznie kolejnemu zawodnikowi.