MILAN W PÓŁFINALE PUCHARU WŁOCH!
Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że to Álvaro Morata miał być "planem A" w ofensywie Milanu i oczywistym następcą Oliviera Giroud. Jednakże jego kontuzja na wczesnym etapie sezonu, sprawiła, że światła medialnych reflektorów nieoczekiwanie skupiły się na... Tammy'm Abrahamie! Anglik dostał się do drużyny Rossonerich rzutem na taśmę, ale jego wejście było absolutnie pierwszorzędne. To on w dużej mierze przyczynił się do uratowania jednego punktu w rywalizacji przeciwko Lazio, kiedy zaliczył błyskotliwą asystę przy trafieniu Leão. Zdaniem byłego piłkarza Chelsea wszystko było dokładnie zaplanowane, co tylko przysporzyło Abrahamowi pochwał. Dodatkowo w ostatnich minutach tego starcia miał szansę osobiście zapewnić Milanowi trzy punkty, ale jego strzał instynktownie obronił Provedel. Trwająca obecnie przerwa reprezentacyjna przyczyniła się do tego, że włoskie media sportowe zaczęły podgrzewać temat napastnika Milanu i odnosić tamten występ do jego ogólnej istoty w projekcie Fonseki.
Zdaniem La Gazzetta dello Sport Tammy ma zostać graczem pierwszego składu w nadchodzącym meczu przeciwko Venezii, mimo iż parę tygodni temu, zapowiadano, że to Álvaro Morata powinien wrócić wtedy do gry jako pierwsza opcja. Tymczasem włoskie media twierdzą, że fizyczność i instynkt byłego napastnika Romy będą decydujące dla wyboru Anglika w miejsce Hiszpana. LGdS podawała także, że występ Abrahama w meczu z Lazio przekonuje, co do tego, że będzie właściwym piłkarzem do realizacji taktycznych założeń Fonseki na boisku. Jest to o tyle istotne, że w ostatnim czasie z taktyki Portugalczyka niemal nic nie wypala. Efektywne, pełne 90 minut nowego napastnika, dobrze odnajdującego się w planie gry nowego trenera, ma być potencjalnym światełkiem w tunelu, pokazującym, że nie wszystkie fazy gry są w kryzysowym momencie za kadencji Fonseki. Tuttosport jeszcze bardziej zwiększało presję na piłkarzu, twierdząc, że ewentualna dobra dyspozycja Anglika w nadchodzącym meczu Serie A ma utrzymać w zespole portugalskiego trenera. Paradoksalnie napastnik musi celnie strzelać, by obronić... posadę szkoleniowca.
W każdym razie, były piłkarz Chelsea na pewno robi wszystko, aby przedłużyć swój pobyt w Milanie. Podczas swojej pierwszej konferencji mówił, że nie chce traktować sezonu w ekipie Rossonerich, jako epizodu, ale jako początek dłuższej przygody w tym klubie. Na ten moment nie daje po sobie poznać, że jest to jedynie czcze gadanie w celu zyskania aprobaty fanów. Mocnym tego dowodem jest fakt, że pomimo przerwy w grze, napastnik wraz z Calabrią, Emersonem, Tomorim, Gabbią, Loftusem-Cheekiem, Terracciano i Okaforem powrócił do Milanello wcześniej, by być w dobrej formie przed nadchodzącymi starciami. To może się podobać, z pewnością taka postawa powinna przynieść kibicom odrobinę nadziei co do potencjalnego dobrego występu Tammy'ego Abrahama przeciwko Venezii i oczekiwanego zwycięstwa.
Tylko jedno XD