JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Premierowy mecz Milanu w Lidze Mistrzów, przeciwko Liverpoolowi, nadchodzi wielkimi krokami, a klubowe media postanowiły zorganizować konferencję prasową, w której udział wzięli przedstawiciele zespołu. Dziennikarze rozmawiali z Álvaro Moratą, który odpowiadał na pytania dot. m.in. jego formy fizycznej, wspomnień z Ligi Mistrzów i charakterystyki zespołu The Reds.
Czy twoje przygotowania do meczu Milan – Liverpool po kontuzji zaczęły się od treningu w deszczu?
„Odkąd podpisałem kontrakt z tym klubem, marzyłem o takich meczach. Mecz Milanu przeciwko Liverpoolowi równie dobrze mógłby być finałem, ale zamiast tego jest inauguracją. Chcemy, by fani byli z nas dumni. Nie możemy się doczekać tego meczu”.
Według ciebie trudno jest grać w Lidze Mistrzów?
„Liga Mistrzów to Liga Mistrzów, różni się od wszystkiego. To prawda, że potrzebowaliśmy zwycięstw, aby dostać się do tego turnieju, ale w Lidze Mistrzów nie ma znaczenia, jak się tam dostaniesz. Są tam najlepsze europejskie drużyny, każdy wie, jak ważna jest Liga Mistrzów”.
Kiedyś zdobyłeś już bramkę przeciwko Liverpoolowi...
„Gol z Liverpoolem to miłe wspomnienie, ale to już przeszłość. Jutro zaczyna się nowe wyzwanie. Jeśli grasz dla Milanu, musisz marzyć: patrzysz na swoją koszulkę i jest na niej napisane 7. Musisz więc walczyć dla ludzi. W naszej drużynie jest wiele jakości i możemy wygrać z każdym”.
Twoim ostatnim europejskim meczem był finał Mistrzostw Europy przeciwko Anglii. Jutro zagrasz w Lidze Mistrzów z Milanem przeciwko angielskiej drużynie. Jaki wynik przewidujesz?
„Mam nadzieję, że jutro mecz skończy się tak samo korzystnie dla mojej drużyny. To tylko zbiegi okoliczności".
Jaka jest różnica między włoską a angielską piłką nożną?
„Największa różnica polega na fizyczności. Włoski futbol bardzo się zmienił, ale i tak jest tam wiele świetnych drużyn, które sprawiają, że można znaleźć podobieństwa do Premier League".
Czy Milan sobie poradzi na poziomie europejskim?
„Często rozmawiam o tym z kolegami z drużyny. Rzadko, kiedy widzę tyle jakości, co w Milanie, ale to nie zawsze wystarcza. Musimy teraz bardziej wierzyć, że możemy powalczyć o zwycięstwo z każdym. Wcześniej byliśmy trochę kapryśni na boisku: jeśli traciliśmy bramkę, to pozostawaliśmy obojętni. Gdy jednak dominowaliśmy, byliśmy silniejsi. Musimy grać zgodnie z naszymi pomysłami; to nie przypadek, że wygraliśmy z Venezią. Wszystko zależy od tego, jak pracowaliśmy w ciągu tygodnia. Jeśli my nie uwierzymy w zwycięstwo, to ludzie też w to nie uwierzą”.
Jak bardzo cieszysz się z powrotu do Włoch? Jak radzisz sobie w Milanie?
„To przyjemność być z powrotem we Włoszech. Nie pokazaliśmy jeszcze, jak silni jesteśmy, a przecież mamy wielu dobrych graczy, takich jak Loftus-Cheek, czy choćby Theo. Teraz wszyscy musimy zrozumieć, że jesteśmy świetnymi graczami, a nie tylko perspektywicznymi. Mamy wielu zawodników, którzy mają możliwość, by grać w najlepszych drużynach w Europie".
Czujesz dreszczyk emocji, myśląc, że zagrasz w Lidze Mistrzów na San Siro?
"Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem do Włoch. Liga Mistrzów jest inna, czujesz to patrząc na gwiazdy futbolu i zaczynasz rozumieć, gdzie grasz. Liga Mistrzów napisała wiele historii. Czuję dumę, kiedy jem i patrzę na zdjęcia Maldiniego, Ibry, Kaki, Szewczenki lub Ronaldo. Jest to odpowiedzialność, którą należy przyjąć i z której należy się cieszyć, a przede wszystkim bronić. Jesteśmy Milanem i musimy stworzyć kolejną świetną historię Ligi Mistrzów".
Czy jesteś podekscytowany jutrzejszym dniem?
"Tak, oczywiście, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po przyjeździe do Mediolanu, było pójście do sklepu i kupienie koszulki z naszywką Ligi Mistrzów. Jako dziecko miałem koszulkę Kaki. Wciąż pamiętam ten gol w Manchesterze, jeden z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziałem. Piękne wspomnienie, więc oczywiście mnie to emocjonuje. Chcę pokazać, że umiem sobie bardzo dobrze radzić w Lidze Mistrzów".
Czy zauważyłeś w drużynie zmianę nastawienia do gry?
„Na boisku gramy zgodnie z tym, jak pracujemy w Milanello, jak trenujemy. Jesteśmy tutaj, aby wygrywać. Milan musi wygrywać. W ostatnich tygodniach nastąpiła zmiana, zawsze chcemy wygrywać. Musimy być świadomi, że jesteśmy tu po to, by pokonywać rywali, a nie po to, by zabijać czas”.
Co sądzisz o nowym formacie Ligi Mistrzów?
„Zwykłem myśleć, że zmiany są wprowadzane w celu poprawy sytuacji, nawet jeśli oznacza to dla nas rozegranie większej liczby meczów”.
Jak się czujesz fizycznie?
„Czuję się dobrze, jestem pewny siebie. Fizycznie nic mi nie dolega, nie byłbym dostępny, gdybym nie mógł dać z siebie wszystkiego. Dużo pracowałem nad tym, aby poprawić swoją kondycję. Klub pomógł mi również przez to, że ludzie ze sztabu towarzyszyli mi w Hiszpanii ze względu na moją sytuację osobistą. Dziękuję im za to".
W niedzielę odbędą się derby. W zeszłym roku nie udało wam się pokonać Interu. Masz jakieś rady dla swojego trenera?
„Nie, trener jest tym, który najwięcej wie o piłce nożnej. Jedno zwycięstwo przynosi kolejne. Nie myślimy teraz o Interze, w przeciwnym razie stracilibyśmy potrzebną energię. Myślimy tylko o jutrze".