Wygrana zrodzona w bólach! COMO – MILAN 1:2!
W pierwszej kolejce nowego sezonu rozgrywek Ligi Mistrzów Milan uległ u siebie Liverpoolowi 1-3 (1-2). Spotkanie zaczęło się pozytywnie, bo już w 3. minucie meczu gospodarze wyszli na prowadzenie po świetnym rajdzie Pulisicia prawą flanką i celnym uderzeniu przy dalszym słupku. To były jednak miłe złego początki, bo potem na boisku przeważał Liverpool, który raz po raz atakował bramkę Maignana. Salah i Gakpo często niepokoili bramkarza Rossonerich i ostrzeliwali poprzeczkę, ale gole dla gości padały po stałych fragmentach gry. Najpierw po wznowieniu gry po rzucie wolnym z bliskiej odległości najwyżej wyskoczył Konate pokonując golkipera Milanu. Krótko przed przerwą po rzucie rożnym w bardzo podobnych okolicznościach gola głową zdobył Van Dijk wyprowadzając Liverpool na prowadzenie. Milan nie zrobił wiele, aby się odgryźć rywalom i do szatni schodził przegrywając 1-2.
Zaledwie po pięciu minutach drugiej połowy boisko musiał opuścić Maignan, który już wcześniej zgłaszał problemy zdrowotne, ale starał się kontynuować grę mimo bólu. Na placu gry w jego miejsce pojawił się młodziutki Torriani. W 67. minucie obrona Rossonerich po raz kolejny pogubiona nie zdołał zatrzymać Gakpo, który dograł do Szoboszlaia, ostatecznie pogrążając Milan w tym meczu. Rossoneri próbowali się niemrawo odgryzać, ale nie byli w stanie zagrozić poważnie bramce Alissona. Rzutem na taśmę rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć w ostatnich sekundach meczu Leão, ale po jego strzale piłka odbiła się od słupka. Ostatecznie po bardzo słabym występie Milan schodził do szatni pokonany 1-3.
MILAN - LIVERPOOL 1-3
Pulisic 3' (M), Konate 23' (L), Van Dijk 41' (L), Szoboszlai 67' (L)
MILAN (4-3-3): Maignan (51' Torriani); Calabria (69' E. Royal), Tomori (84' Gabbia), Pavlović, Hernández; Loftus-Cheek (69' Abraham), Fofana, Reijnders; Pulisic, Morata (84' Okafor), Leão.
LIVERPOOL (4-2-3-1): Alisson; Alexander-Arnold (79' Gomez), Van Dijk, Konaté, Tsimikas; Gravenberch, Mac Allister; Salah, Szoboszlai, Gakpo (68' Díaz); Jota (68' Núñez).
Sędzia: Espen Eskås (NOR)
Zółte kartki: Calabria (M), Fofana (M), Mac Allister (L), Fonseca (M), Konaté (L).
Po wczorajszym meczu naszych chyba dobrze...
Krotko mowiac Januszerka zeby zdzierać kasę za LM.
Pogodziłem się z faktem, że zarząd zrobił dużo błędów i rozwalanie dobrego projektu trwa w najlepsze. Szkoda, bo był potencjał na powrót do elity.
Teraz nędza,a w przyszłym roku nawet nie awansują do ligi mistrzów.Ibra oby tak dalej trochę zaoszczede
To, że Ruben nie daje rady jako dystrybutor to chyba nikogo nie dziwi. Na + przesunięcie Reijndersa na 10 ale teraz nie bardzo ma mu kto piłkę dostarczyć xd
Nie wiem, w czym Ty tutaj upatrujesz winy Maldiniego?Uczepiłeś się go, jak rzep psiego ogona. Przypomnę Ci tylko, że on już w Milanie nie pracuje. Jakiś monotematyczny się zrobiłeś. O merytoryce nie wspomnę, bo ta jest na poziomie rynsztoka ;p
Zaczynasz dostrzegać bezsensowność swoich komentarzy? Wina Maldiniego!
Zapomniałeś, jak do każdego artykułu wrzucałeś teksty o Maldinim? Wina Maldiniego!
A tak poza tym, to że piszesz na stronie Milanu, to Wina Maldiniego!
Hahahah, widzę, że chcesz ocieplić swój wizerunek oraz zmienić styl pisania, ale to wszystko Wina Maldiniego!
Za debilizm twoich wpisów, o ile nie zapomnę, albo mi się nie odechce, będziesz miał moja poparcie, Wina Maldiniego!
Ty tak serio z tym ocieplaniem wizerunku? O bosze... I jeszcze te "hahaha". Po prostu hit. Napiszę Ci zupełnie poważnie teraz. Ciężko Ci będzie bardziej się skompromitować. Niezależnie od tego, co byś mi tu jeszcze nie odpisał, zwyczajnie przyznałeś, że z inteligencją niewiele masz wspólnego. "Ocieplanie wizerunku", "Zmiana stylu pisania...." Niby dla kogo? Ciebie? Innych użytkowników? Każdy troszeczkę myślący widzi, że sobie z Ciebie jaja robię tutaj, tylko nie Ty. Swoje zdanie o Maldinim-dyrektorze mam i go nie zmienię. Przeproś i spadaj, "omnibusie" od siedmiu boleści. Tylko nie próbuj teraz z tego jakoś wybrnąć, bo obawiam się, że wyjdzie jeszcze gorzej ;p Matko jedyna, co koleś...
Pssst, Wina Maldiniego!
Tak tylko wspomnę, że całe zło świata, to Wina Maldiniego.
Śmiesznie wychodzi twoje obecne pisanie. Chcesz się odbić o swoich wstawek o Wina Maldniego, pisząc normalne (w końcu), ,komentarze, ubliżając mi (szkoda, ale cóż poradzić, na ubogą zapałkę pomiędzy uszami) ale pamiętaj: Wina Maldiniego!
Ty naprawdę uważasz, że chcę się "odbić od swoich wstawek o Wina Maldniego..."XD
Yyy, napiszę tak. Jeśli uznam, że temat jest wart wspomnienia o nim, z pewnością to zrobię ;) A o moją "zapałkę" się martw, skup się na swojej, bo póki co, z każdy kolejnym postem udowadniasz, że masz ku temu powód, hihi :)
W Interze działa.
Darmian, Acerbi, Mkhitaryan, Carlos Augusto, Bisseck czy inny DeVrij byli kupowania jako uzupełnienia i przeciętności. Dziś stanowią o sile mistrza Włoch. Nawet DiMarco, który przed Interem tułał się po wypożyczeniach.
Ile razy Inzaghi był już o krok od zwolnienia?
Po prostu trzeba umieć wykorzystać potencjał piłkarza, i umiejętnie wpleść go do drużyny.
Jednocześnie zaszczepiając mu jakąś mentalność.
My mamy piłkarzy na fajnym poziomie, tylko nie ma na nich pomysłu i charakteru. Nie ma osoby, która obudzi wokół nich ducha rywalizacji i charakteru.
Też zauważyłem, że Leao to gra w piłkę z Theo tylko, reszta mu znika z pola widzenia.
Czy pkt do 5 miejsca w LM liczone są co sezon czy jakoś cyklicznie ?
Ostatnie trzy, pięć sezonów?
Ależ wstyd!!!
Kabaret musi trwać.
Jest git, pracujemy na ławeczce z trenerem nad taktyka dla chlopakow na nastepny mecz.
coś takiego chciałbym usłyszeć
To był zlepek indywidualności, ale jakoś Maldini to sklejał pozaboiskowo.
Obecnie to mamy tylko indywidualności, brak drużyny i trenera. Najgorsze jest to w Zarządzie są w większości miernoty, korposzczury i odklejony Ibra który dba tylko o siebie i kariere swoich synów.
2. Z uwagi na to, że tylko jeden zespół przyjechał na stadion rozegrać mecz, a drugi odbył słabo udaną jednostkę treningową to lepiej było grać w Milanello niż tworzyć atmosferę meczową specjalnie dla gości. Kibice i tak nie bardzo chcieli przychodzić...
3. Kolejny mecz i kolejny raz nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Fonseca celuje w to żeby efekty jego pracy zaczęły być widoczne koło lutego-marca lub nieco później. Dziś to wyglądało jakby przed meczem odprawa wyglądała tak, że trener powiedział "ćwiczymy wychodzenie spod pressingu i grę w obronie." Więc schemat wyglądał: 1. mamy piłkę od bramki, próbujemy wyjść spod pressingu 2A. Udaje nam się wyjść spod pressingu 2B Nie udaje się wyjść. 3. Piłkę ma Liverpool a my trenujemy grę w obronie (jeśli po 2A to z racji, że jeszcze elementów po udanym wyjściu nie trenujemy, któryś z naszych oddaje piłkę rywalom dobrowolnie lub biegnie sam dopóki mu jej nie zabiorą). Dopóki Liverpool grał mecz piłki nożnej to był nasz jedyny schemat. Nie mieliśmy prawa wygrać tego meczu bo to wyglądało jak ćwiczenie dwóch elementów, a nie jakkolwiek funkcjonujący zespół. W drugiej połowie goście zauważyli, że my dziś nie jesteśmy przygotowanie na chociażby testowanie innych elementów niż dwa wyżej wspomniane i na stojąco kontrolowali "mecz"...
4. Po raz kolejny mam również wrażenie, że mamy za dużo graczy zbyt surowych technicznie i chimerycznych pod kątem koncentracji na meczu żeby plan wpisania tego zespołu w sztywne ramy taktyczne mógł solidnie wypalić... U Pioliego Milan bazował na entuzjazmie i swobodzie - ani koledzy z zespołu nie wiedzieli co którychś z naszych zaraz zrobi ani rywale... Ale naszym podobało się takie granie. Teraz tylko nasi nie wiedzą co za moment się wydarzy - a rywale tak...
5. Odnotować należy pierwszy pozytywny akcent Emrsona Royala - wygrał główkę w dość newralgicznym miejscu. Poza tym elektryczny na potęgę i fakt, że absolutnie każdą piłkę musi sobie najpierw w punkt przyjąć niczym na orliku nadal nie wróży dobrze. No ale doceniam, że wreszcie znalazło się coś za co można jakoś pochwalić.
6. Fofana z meczu na mecz ma coraz więcej fajnych zachowań na boisku. Nadal za dużo strat w kluczowych strefach, więc ogólne wrażenie jeszcze nie jest zbyt dobre, ale jest progres mecz po meczu.
7. Okafor i Tammy w końcówce wyglądali całkiem fajnie.
8. Loftusowi trzeba oddać jedno - potrafi po przechwytach pobiec do przodu z piłką... Gorzej, że na tym jego repertuar się kończy, ma takicg zrywów 2 w meczu, a w dodatku zazwyczaj po tych zrywach kompletnie przegapia odpowiedni moment żeby podac piłkę...
9. Zmieniliśmy trenera bo tamten punktował w niewłaściwym stylu i były kontuzje... 2/3 pozostały bez zmian - są kontuzje i nadal niewłaściwy styl... Tylko wyniki odmienione...
10. Przed Interem nie liczę absolutnie na nic. W poprzednim sezonie (poza końcówką, gdzie i kibice i piłkarze byli już myślami na wakacjach) zawsze kolejny mecz to było "zobaczymy jak pójdzie". W tym do momentu jak nie przestanie zionąć na kilometr placem budowy i to na wczesnym etapie kopania fundamentów przy użyciu tępej saperki to zdaję sobie sprawę, że pewnie na kolejne mecze będziemy wychodzić nie grać mecze tylko ćwiczyć kolejne nowe elementy... a z tego regularności w wynikach się nie spodziewam...
edit: no i jakby tego było mało, to Mike znowu się połamał i na derby prawdopodobnie wyjdziemy z 19-letnim Torrianim w bramce :)
Nie pamiętam żałośniejszego występu ze strony Milanu. To już Stefanowe "piątki" z Sassuolo i Interem (oprócz Atalanty, bo tam było podobne dno) miały więcej uroku.
Żeby się dalej cofnąć to ostatni tak żałosny mecz to finał coppa z samobójem Kalinicia. Albo za Giampaolo z Fiorentiną (też 1:3, też Chiesa na boisku i chyba ostatnie takie same gwizdy na Curvie).
Skład węgla i papy, jedna wielka korpozbieranina. Miałem minimalne oczekiwania przed tym meczem, porażka wliczona w koszty, ale miałem nadzieję zobaczyć chociaż zalążek drużyny. Zero jakiejkolwiek organizacji gry, zero mentalu, poziom obsrania max.
Sarri na bank tutaj nie przyjdzie, to nie jest trener na dorobku i w takim etapie swojej kariery raczej Milan do niczego nie jest mu potrzebny. Bardziej realny jest tutaj scenariusz Napoli z zeszłego sezonu... niestety.
A najgorsze dopiero w niedzielę.
To już nie jest baby Milan, który stawia pierwsze kroki w LM i wiele można mu wybaczyć. To jest Milan, w którym grają reprezentanci swoich krajów z kilkudziesięcioma występami w Champions League. Na lewej obronie nie biegają już 22-letni Leao i 23-letni Theo, którzy dopiero uczą się wielkiego futbolu, tylko gwiazdy światowej piłki, które z Milanem grają swój 4 sezon w najlepszych europejskich rozgrywkach. Leao ma już 25 lat, 21 występów w LM na koncie, a strzelił w niej tylko 3 gole - po jednym w każdym sezonie. Jak tylko Salah dostawał dzisiaj piłkę, serce zaczynało mocniej bić, bo to zwiastowało spore kłopoty. To samo było w zeszłym sezonie, gdy z Milanem mierzył się Mbappe. Kiedy Leao ma piłkę, to jest jak loteria - szansa 1/10, że zrobi coś spektakularnego, ale pozostałe 9 akcji kończy się głupią stratą piłki. To właśnie odróżnia Portugalczyka od największych gwiazd na świecie. Co się dzieje, że piłkarze Milanu radzą sobie w najlepszych reprezentacjach świata albo po odejściu do innego klubu, a tutaj zapominają, jak się gra w piłkę i nie potrafią wyjść z własnej połowy. Problemów pewnie jest wiele, ale jednym z nich na pewno jest postać trenera. Napoli po fatalnym sezonie bierze Conte i znowu zaczyna zachwycać, Barca zastępuje Xaviego Flickiem i wygrywa wszystkie mecze, Leverkusen przed przyjściem Alonso jest w okolicach strefy spadkowej, a po zatrudnieniu Hiszpana, grają genialny sezon i wygrywają ligę. Może czas wziąć przykład z innych klubów i też sięgnąć po trenera, który wyciągnie z tej drużyny maxa. Najbardziej obawiam się jednak, że zarząd dalej będzie stawiał na swoim i sprowadzi kolejnego średniaka, byle nie zarabiał za dużo i nie miał nic do gadania. Kolejny sezon zmarnowany, ale żadne wnioski nie zostaną wyciągnięte i dalej w klubie będzie cyrk. Zwolnią tylko Ibrę, który i tak nie ma nic do powiedzenia i dalej Moncada z Furlanim będą udawali, że znają się na swojej robocie. Może tu jest potrzebny sezon w stylu 10 miejsca Napoli, żeby ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy i zatrudnił porządnego DS i trenera. Jeśli po Fonsece miałby przyjść kolejny średniak, to już wolałbym zostać z Portugalczykiem i liczyć na to, że jakimś cudem zaczniemy grać w piłkę. W niedzielę spodziewam się powtórki z rozrywki i kolejnego fatalnego meczu. Ciekawe, co wymyśli nasz wspaniały zarząd, jeśli zespół Fonseki znowu da ciała. Oczywiście liczę na 3 punkty i dobrą grę, ale zdrowy rozsądek każe sądzić, że przedłuży się nasza seria wpie***li od Interu.
i zapewne poszlibyśmy za ciosem i rozbili liverpool jednak maignan zaczął robić cyrk opóźniając wznowienie gry i podlaczyl the reds do tlenu...
Tak było....
Inter i Leverkusen na Bay Arena mogą szybko zakończyć ten projekt.
Pomijając wszystko co to ma do rzeczy. Argument idioty w stylu nie mów mi tutaj bo jestem starszy. Starszy i głupszy najczęściej.
Co do wymiany Piolego na Foneske, jest tak samo idiotyczna jak wymiana Kalulu na Emersona. Ale logiki w tym zarządzie nie szukam.
Pomijam oczywiście że Pioli powinien odejść ale to powinna być konkretna zamiana.
Tak jak kilometrówki Czarneckiego, ludzie z tego memy robili zamiast ganić taką postawę.
Jak długo Milan będzie w rękach RedBird, tak długo będzie w kryzysie.
Ta porażka to wina Maldiniego!
Fonseca jedyny pozytw jak na razie to wygran 4-0 z Venezia przy czym bramkarz wuszcza dwie szmaty i mamy dwa karne,
Nowy własciciel Redbird, zastepuje dobrego.
Zarzad, zmienia sie z niezłego na słaby, podejmuje złe decyzje.
Trenera zmieniają, z takiego co ma scudetto i zdobywa wicemistrzostwo, na takiego… co teraz widzimy - bezapelacyjnie gorszego trenera.
I na koniec ten ze trener, najbardziej chce pilkarza slabego Royala, zeby dac sygnal ze kapitan aktualny sie nie nadaje. Z deszczu z piolim, pod rynnę w Fonsecą. Baty od Interu nastepne. Dziekuje za taki Milan jak dzis …
Czy Darmian, Acerbi, McKennie, Lobotka czy Mkhitaryan to zawodnicy światowego formatu?
A tak na serio to Majk zawinił dwa gole i Calabrią z Pavlovicem i Rijndersem i Royalem (po 1)
Sorry prawie zawinił na 1-4, jakoś mi to utkwiło w pamięci.
- Emerson oszczędzany. Odpoczął, więc full focus na derby.
- Pavlovic zakończył aklimatyzacje. Dostosował się bardzo szybko do poziomu całego bloku defensywnego. Bravo
- Morata, nie wystrzelał "całego magazynku" dzisiaj. Więc może coś jeszcze strzeli do końca roku.
- Fajnie że Maignan pokazał walkę i chęć do gry. Musiał 3 razy upaść żeby go zmienili. Walczak.
- Myślę że bilety na kolejny mecz LM, będą tańsze i łatwiej dostępne. A to chyba dobrze nie?
I o tym mówił i za tym optował Maldini, aby wzmacniac pierwszy sklad co okienko 1 zawodnikiem top do podstawy.
Jego już nie ma, jest furlani I cofnęliśmy się w rok o 5 lat...