JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Kolejna strata punktów na inaugurację (tym razem Ligi Mistrzów na San Siro) z pewnością nie może robić dobrego wrażenia na kibicach Milanu, którzy opłacając bilet, nie pisali się na taki występ swojej drużyny. Wynik 3:1 dla Liverpoolu wzbudził oburzenie wśród ekspertów i byłych reprezentantów klubu, którzy z pozycji obserwatorów śledzili poczynania Rossonerich na boisku. O opinię został poproszony w pierwszej kolejności Zvonimir Boban, który ostatnio głośno krytykował poczynania Paulo Fonseki. Oto jego słowa dla telewizji Sky:
"Nie wiem, jak bardzo Milan łudził się po bramce, że utrzymają korzystny wynik. Było widać, że byli świadomi, że Liverpool jest lepszy. Zespół ma duże problemy w budowaniu gry, ma dwóch niezdarnych stoperów bez odwagi i bez możliwości grania do przodu. Nikt w środku nie bierze odpowiedzialności w działaniu, by dostać piłkę od zawodników z boku boiska. Przez godzinę graliśmy tylko po prawej stronie, nie widziałem piłki po lewej stronie, gdzie był Leão. Zespół ma wiele problemów, ale przede wszystkim nie było żadnej reakcji na zmianę wyniku, brakowało charakteru. Zgodzę się, że Abraham trochę go wniósł, ale wciąż brakuje lidera i jest wiele do zrobienia".
Widząc brak zastosowania się Fonseki pod swoje wskazówki z poprzednich wywiadów, skomentował to krótko:
"Reijnders nie jest graczem w typie mezzapunta. To nie jest szóstka. Wyraźnie widać, że jest ósemką. Loftus-Cheek to nie czwórka ani szóstka, ani dziesiątka! To też jest ósemka. Czy Fonseca z nimi w składzie nie może pomyśleć o zagraniu w systemie 4-3-3? W tej formacji ósemki byliby bliżej zewnętrznych atakujących, którzy są bardziej ofensywni niż zwykli, boczni pomocnicy, których zwykliśmy nazywać skrzydłowymi".
W krytyce wtórował mu Fabio Capello – były trener Milanu. Włoch także nie oszczędził swojej byłej drużyny.
"Czuję się zdruzgotany widząc ten Milan: bez reakcji, niezdolny do wykonania trzech podań. Nadal grają futbol uzależniony w rozegraniu od bramkarza, który dotknął więcej piłek niż Morata. Bez odwagi zespół Fonseki zmierza donikąd. Jest oczywiste, że wszyscy grają, ale nie ma tam lidera. Wiecie, kto był dzisiaj liderem? Abraham. Jedyne dobre zagranie Leão miało miejsce w końcówce. Masz zawodnika, który potrafi wpędzić przeciwników w kłopoty, a ty mu nie podajesz! Jego pierwsze dotknięcie piłki nastąpiło w 20. minucie. To wszystko sprawia, że nie ufam temu Milanowi".
Niestety, ale od dłuższego czasu pokazuje się miernie, na tle lepszych drużyn więc tragicznie.
Później mamy jakiegoś rywala pokroju Venezii, gra fajny mecz, bo rywal 4 razy wolniejszy i na tym bazuje od dłuższego czasu.
W jednym sezonie był prawdziwym liderem, ale obecnie jest po prostu zawodnikiem, którego nie da się zastąpić mając słabą kadrę.
Tylko on popełniał błędy na stanowisku.
Obecne złe wyniki, to przede wszystkim wina Maldiniego!
NIE UFAM TEMU MILANOWI
Amen
no ale woleli zatrudnić miernotę dla którego patrząc na jego CV praca w Wielkim Milanie to szczyt i zaszczyt więc nic nie powie, nie zaprotestuje, nie opierdzieli nasze gwiazdeczki tylko będzie siedział cicho
powtarzam - nam potrzeba TRENERA z jajem który poustawia naszych piłkarzyków tak że będą zap.... a nie spacerować i wymachiwać łapami
bo potencjał jest (wg. transfermarkt wartość kadry Milanu to 10 miejsce w LM) tylko FACHOWIEC musi to poukładać
Bardzo dobrze, ze ktoś o tym otwarcie mówi, bo jest źle, bardzo źle. Nie można teraz poklepywać po plecach I udawać, że nic się nie stało.
W tym wszystkim winny jest i tylko wyłącznie RedBird, żaden Fonseca. Wszyscy wiedzieli jak to się skończy, wszyscy wiedzieli, że nie jest to trener na miarę Milanu, ale nie RedBird. Ciekawe, nie?
W zarządzie pracują niekompetentni ludzie, robią wszystko, żeby AC Milan nie był AC Milanem i świetnie im to wychodzi. Widać gołym okiem atmosferę w klubie, nie trzeba być w szatni, żeby to zauważyć. Piłkarze nie czują już żadnej potrzeby i przywiązania do tych barw, że mimo gorszej gry i tak będą gryźć trawę - czegoś takiego nie ma.
Zmiana trenera nic obecnie nie da, bo i tak przyjdzie ktoś pokroju Fonseki, albo jakiś inny Bonera.
Oczy wczoraj krwawiły i trzeba się cieszyć, że skończyło się tylko na 3:1, bo wynik mógłby być znacznie bliższy to tego z Monachium. Za Piolego jak nie funkcjonowała drużyna to można było liczyć na zrywy Leao czy Theo, tutaj nawet nie ma zrywów. Wygraną z Venezią można potraktować jako wypadek przy pracy, bo trudno uwierzyć, że w takiej dyspozycji byliśmy w stanie strzelić cztery gole.
To co robi obrona to jeden wielki żart. Jeździcie tu sobie po Calabrii, bo taka obecnie panuje moda. Włoch wczoraj był żenujący i nie mam najmniejszego zamiaru go bronić, ale Tomori i Serb nie odstawali od niego poziomem. Według mnie powinien grać Gabbia, bo on jako jedyny w ostatnim czasie się rozwinął i pokazał, że warto w niego inwestować.
Kibicom nie wypada życzyć źle drużynie, ale chyba tylko bardzo zimny prysznic otrzeźwi Gerrego i pożegna się ze złotoustymi amatorami i zatrudni ludzi, którzy się na tym znają.
Tutaj jest potrzeba inwestycja w dobrego trenera i zawodników nie można kupować takiego szrotu jak E. Royal który nic nie grał w poprzednim sezonie kto się łudził że chłop odpali u nas ?! Na tą chwilę aspekt sportowy leży i kwiczy, korpo chce tylko liczyć kase a to czy będą puchary to spada na drugie miejsce .
Problemem nie jest ustawienie piłkarzy pod taktykę, bo tu nie ma jakiejś rewolucji jakbyśmy mieli przechodzić na trójkę z tyłu - bardziej sami piłkarze boją się gry, nie chcą brać odpowiedzialności albo wyglądają jak obrażone dzieci. Tu po prostu potrzebny trener, który ich kolokwialnie "chwyci za mordy" i mają walczyć na boisku, a u nas od dawna czegoś takiego nie ma. Też zawodnik z zewnątrz tzw. "lider" Ci nie przyjdzie i nagle postawi zawodników do pionu - to musi pójść wyżej.
Po co tak daleko szukać porównania - Suso na dziesiątce - pamiętamy :P
Mnie akurat śmieszy z tym "drużyna była za Piolim" i nic na to nie poradzę - ostatnie dwa miesiące jego pracy były tragiczne (przypomnijmy: 2 wygrane, 4 remisy i 4 przegrane), ile razy w sezonie traciliśmy prowadzenie, bo piłkarzy odcinało, albo ledwo wyciągaliśmy wygraną, bo się piłka odbija od Jovica i ta cudowna walka w LE i PW, żeby trener zdobył jakieś trofeum by został na stanowisku. Gdzie było to bycie za trenerem?
heh, za bardzo mnie irytuje wszystko po wczorajszym meczu :)
2 Sarri
3 Tuchel
1. Tuchel
2 . Xavi
3. Conceicao
Tuchel to by nawet nam Lige Mistrzów wygrał w tym sezonie. Trzeba jednak zacząć już działać w temacie nowego trenera.
Krytyka jak najbardziej zasłużona, a trzymanie się 4-2-3-1 nie mając 10, kosztem 4-3-3, o którym już wszyscy dookoła mówią, powoli zakrawa o mem.