MATTEO GABBIA: "Opuszczamy ten stadion po tym, jak daliśmy z siebie wszystko. Jesteśmy smutni, rozgoryczeni i zdenerwowani. To normalne, bo chcieliśmy innego wyniku, chcieliśmy wygrać. Niepodyktowany karny? To nieważne. Szkoda, bo wydawało się, że to był faul, ale najbardziej liczy się postawa na boisku, włożone zaangażowanie. Zero punktów? Zawsze uważam, że trzeba się skupić na pozytywach i patrzeć w przyszłość, bo tylko na to mamy wpływ. Teraz musimy odzyskać siły, aby dobrze się przygotować do kolejnego meczu, który jest bardzo ważny. Potem pomyślimy, jak poprawić naszą pozycję w tabeli Ligi Mistrzów".