JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Álvaro Morata przyznał, że jako zawodowy piłkarz zmagał się z depresją i atakami paniki, do tego stopnia, że bał się o to, że nie będzie mógł zagrać na Euro 2024. Hiszpania wygrała turniej w wielkim stylu, pokonując Anglię w finale, a Morata był kapitanem i jednym z najważniejszych zawodników ataku Luisa de la Fuente. 32-latek cierpiał w wyniku ciągłej krytyki, z jaką spotykał się w trakcie swojej kariery i był "zawstydzony" kiedy widziano go na ulicy ze swoimi dziećmi.
"Kiedy masz naprawdę ciężki okres, depresję, ataki paniki, nie ma znaczenia, jaką pracę wykonujesz, nie ma znaczenia, w jakiej sytuacji jesteś w życiu, masz w sobie drugą osobę, z którą musisz walczyć każdego dnia, każdej nocy" – powiedział Morata hiszpańskiej stacji radiowej Cope. "Ostatecznie dla mnie najlepszym rozwiązaniem było opuszczenie Hiszpanii, ponieważ nadszedł czas, kiedy nie mogłem tego znieść".
"Ostatecznie jesteśmy tym, co widać w telewizji, tym, co widać w mediach społecznościowych, ale to świat, który często nie jest prawdziwy. Musisz dać taki obraz, ponieważ to twoja praca i tak, miałem naprawdę zły czas, byłem wybuchowy i były takie momenty, kiedy nie mogłem nawet zawiązać butów. Kiedy zawiązałem buty, biegłem do domu, ponieważ moje gardło się zaciskało, zacząłem niewyraźnie widzieć. To było bardzo trudne".
Morata potwierdził, że przyjmował leki, które miały mu pomóc w jego stanie: "Musiałem brać różne rzeczy" – przyznał. "Ludzie muszą to zobaczyć: miałem wszystko, a skończyłem w taki sposób. To nie zależy od tego, jak wygląda twoje życie".
Jego niepokój osiągnął szczyt na około trzy miesiące przed mistrzostwami Europy. "Myślałem o tym, czy będę w stanie ponownie zagrać w meczu. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, ale to jest bardzo skomplikowane, bardzo delikatne i w tym momencie, gdy zdajesz sobie sprawę, że to, co lubisz najbardziej na świecie, jest tym, czego najbardziej nienawidzisz, w tym momencie jest to skomplikowane".
"Za każdym razem, gdy wychodziłem z dziećmi, zdarzał się jakiś incydent z ludźmi, czasem bez złośliwości. Doszło do tego, że ludzie mówili mi tak wiele rzeczy, że wstydziłem się z nimi przebywać. Byłem łatwym obiektem do żartów. Często przekraczali granicę. Ludzie mnie obrażali, a ja próbowałem zawstydzić tych, którzy próbowali sprawić, abym poczuł się źle. Euro zmieniło moje życie, ponieważ bardziej mnie szanują. To zdjęcie jako mistrza zawsze tam zostanie".
Morata w przeszłości mówił o stresie związanym z byciem piłkarzem i fizycznym bólu spowodowanym kontuzją, ale to pierwszy raz, kiedy odniósł się do sfery psychicznej. "Myślę, że to pierwszy raz, kiedy powiedziałem to otwarcie, ale tak, miałem naprawdę ciężki czas i myślałem, że nie będę w stanie założyć butów i wyjść ponownie na boisko" – powiedział Hiszpan o swojej depresji, wyjaśniając wsparcie, jakie otrzymał. To byli ludzie z Atlético Madryt: Diego Simeone, Koke i Miguel Ángel Gil. Od nich, po wszystkich ludzi, którzy są w reprezentacji, od mojego psychiatry i od mojego trenera.
Tego lata Morata dołączył do Milanu (opuścił Atlético, z którym związał się w 2019 roku). Ta przeprowadzka była konieczna dla jego dobrego samopoczucia. "Myślałem, że zostanę w Atlético, ponieważ bardzo chciałem zostać. Potem udzieliłem wywiadu i powiedziałem, że nie wiem, czy będę kontynuował grę w reprezentacji. Jestem stary, są bardzo młodzi zawodnicy, mam też inne rzeczy na głowie poza piłką nożną, mam dzieci... Powiedziałem co myślę, moim zdaniem przesadnie. Zdałem sobie sprawę, że we Włoszech mi się to nie zdarza".
Pytanie jaka będzie reakcja, gdy Morata zatnie się na dłuższy czas, a wnet zaczną się gwizdy lub wyzwiska z trybun? Znowu ucieknie przed problemem albo co gorsza doprowadzi się do stanu przed samobójczego czy może w końcu zdecyduje się zmierzyć z trudną rzeczywistością? Bo ja tu po ostatnim zdaniu widzę jedynie syndrom wyparcia, co nie wróży dobrze na przyszłość.
Koszulki Milanu nie udźwignęło psychicznie już wielu. To ponadprzeciętna presja, niezdrowe zainteresowanie mediów i duże oczekiwania. Aż dziwne, że bezduszna korporacja nie wzięła tego wszystkiego pod uwagę przy transferze.
Jest jeszcze gorszy wniosek. Z poczynań boiskowych drużyny w tym sezonie wynika, że Morata z takimi problemami może być jednym z mentalnych liderów drużyny. To bardzo źle świadczy o szatni Milanu.
Nie graj eksperta w każdej dziedzinie i czasami lepiej zamilknąć niż rozwiać wątpliwości.
Ja patrzę w pierwszej kolejności na dobro i interes klubu i biorąc pod uwagę jakie problemy z mentalem na boisku mają zawodnicy, ja bym się bał ściągać zawodnika z taką przeszłością akurat do tej drużyny.
Też miałem kiedyś ataki paniki i nie polecam xD
Zaraz po otwarciu oczu rano czułem się tak jakby ktoś miał mnie za moment wyciągnąć z łóżka i zabrać na tortury, a jak się próbowałem zastanowić czym dokładnie się tak stresuję to nic nie przychodziło mi do głowy xD Totalny odlot.
I tak codziennie, a chwilę mi zajęło zanim się z tym uporałem.
W takim stanie człowiek ma tendencję do izolacji, ale warto wtedy poprosić o pomoc.
Z Twojej wypowiedzi da sie wyczuc ze nie masz wiedzy (niestety) ani doswiadczenia (na szczescie) zwiazanych z depresja i stanami lekowymi. Polecam ksiazke "meska depresja - jak rozbic pancerz". Mysle ze wielu osobom sie oczy otworza.
Myślę, że stwierdziłem fakt, nie dodając przy tym nawet swojej opinii, więc swoją na mój temat zachowaj dla siebie.
Ja mimo wszystko wolałbym piłkarzy bez problemów psychicznych, bo to zwiększa prawdopodobieństwo, że nie będą mieli podobnych problemów w przyszłości.
A wiesz ze Michael Phelps ktory zdobyl wiecej zlotych medali olimpijskich niz Polska przez ostatnich iles olimpiad rowniez zmagal sie z gleboka depresja, a nawet myslami samobojczymi? I to bedac u szczytu swojej kariery.
Nie mialem zamiaru by moj komentarz byl uszczypliwy lub zlosliwy. Po prostu naprawde polecam zaglebic wiedze nt depresji, czym ona jest, skad moze sie brac, jak sie objawiac, itp.
A że czwórka jego dzieci zostanie w połowie sierotami po rozwodzie to rozumiem tu już depresji i ataków paniki nie było? Każdy ma swoje priorytety, tylko szkoda że kosztem innych
@FanACM, tak mają matkę i mają ojca, którzy nie są razem. Jeżeli znasz kogoś kto ma rozwiedzionych rodziców to spytaj się jak się z tym czuje. To jest coś z czym człowiek żyje potem całe życie, zwłaszcza jak zachodzi taka sytuacja w młodym wieku. Jak Morata robi karierę to te dzieci, które z nim zostają będą mieli nie tylko jednego, ale nawet pół rodzica
No znam ale to zależy też od podejścia rodziców przy i po rozwodzie. Tu rodzice rozstali się w zgodzie i chyba są w normalnej relacji. Więc skutki będą mniejsze też dla dzieci chodź pewnie to dla nich ciężkie i tak jak mówisz będzie się to ciągnęło za nimi do końca życia. Ale właśnie podkreślam, że Morata to normalny gość i ta jego była żona na taką też wygląda i to jest podstawa w tej kwestii. Dobrze im z oczu patrzy.
"Myślałem o tym, czy będę w stanie ponownie zagrać w meczu. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, ale to jest bardzo skomplikowane, bardzo delikatne i w tym momencie, gdy zdajesz sobie sprawę, że to, co lubisz najbardziej na świecie, jest tym, czego najbardziej nienawidzisz, w tym momencie jest to skomplikowane".
Nie wiem czy czytałeś gdzieś, ale żona przyleciała z dzieciakami tuż przed meczem z Lecce, i coś jest na rzeczy ze zona jednak przeprowadzi się do Włoch z dzieciakami