Niewiarygodna strata punktów z Cagliari...
p. | Drużyna | M | W | R | P | Bramki | PKT | |
1. | SSC Napoli | 20 | 15 | 2 | 3 | 32-12 | 47 | |
2. | Inter Mediolan | 18 | 13 | 4 | 1 | 46-15 | 43 | |
3. | Atalanta BC | 19 | 13 | 3 | 3 | 43-20 | 42 | |
4. | SS Lazio | 20 | 11 | 3 | 6 | 34-28 | 36 | |
5. | Juventus FC | 19 | 7 | 12 | 0 | 31-16 | 33 | |
6. | ACF Fiorentina | 18 | 9 | 5 | 4 | 31-18 | 32 | |
7. | Bologna FC | 18 | 7 | 8 | 3 | 27-23 | 29 | |
8. | AC Milan | 18 | 7 | 7 | 4 | 27-18 | 28 |
p. | Strzelec | Bramki |
1. | Mateo Retegui | 12 |
2. | Marcus Thuram | 12 |
3. | Moise Kean | 11 |
4. | Ademola Lookman | 9 |
5. | Dušan Vlahović | 7 |
6. | Taty Castellanos | 7 |
7. | Lorenzo Lucca | 7 |
8. | Romelu Lukaku | 7 |
9. | Sebastiano Esposito | 7 |
Aby ponownie zobaczyć najlepszy Milan, konieczne będzie znalezienie najlepszego Rafaela Leão. Portugalczyk jest bardzo ważny dla równowagi drużyny, która swoje wielkie nadzieje i najlepsze perspektywy opiera na swoich najbardziej reprezentatywnych zawodnikach: Maignanie, T. Hernándezie, Moracie, Pulisicu i oczywiście... Leão. Początek sezonu w wykonaniu 25-letniego Portugalczyka nie był jednak najlepszy – podsumowuje Sky.
Gol przeciwko Lazio to jedyna bramka strzelona w ciągu pierwszych 9 meczów w Serie A i Lidze Mistrzów. To pozwala nam bardziej niż kiedykolwiek zrozumieć jego znaczenie dla zespołu. Jeżeli zawodnik z numerem 10 nie zawodzi, to widzimy zupełnie inny Milan. Chociażby w meczu z Venezią i Lecce. Fonseca prosi go, tak jak prosił Pioli: o lepszą skuteczność pod bramką rywali.
Tylko 1 gol na 23 oddane strzały i 4 świetne niewykorzystane okazje. Te liczby pokazują, że skuteczność mogłaby wynieść napastnika na wyższy poziom. To może zmienić go z napastnika ze średnią 15 bramek w ostatnich 3 sezonach w świetnego atakującego na światowym poziomie. Czeka na niego klub, czekają na niego kibice. To, czy Milan może stać się wielki, zależy w dużej mierze od Leão.
Może u nas myśleli, że jak wezmą trenera Portugalczyka to rozwiąże to sprawę i uruchomi potencjał Leao, no na razie tego nie widać i pozostaje się nam tylko łudzić, że jednak Fonseca go odpali, kiedyś... w końcu...
Oby.