Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Bardzo dobra gra Milanu do 29. minuty, kiedy to Bijol zagrał piłkę za linię obrony Milanu, a tam przejął ją Lovrić, wbiegł przed goniącego go Reijndersa i delikatnie zaczepił o kolano Holendra, przez co wybił się z rytmu biegu, przewrócił się a sędzia uznał, że Reijnders zasługuje na czerwoną kartkę. Do tego momentu stroną przeważającą był Milan, a wiodącą postacią Noah Okafor, który raz po raz nękał obronę gości na lewym skrzydle. Pierwszą próbę strzału skrzydłowy podjął już w 9. minucie, ale jego uderzenie było słabe i Okoye bez problemu sobie z nim poradził. Chwilę później Okafor bardzo dobrze wypatrzył wbiegającego w pole karne Reijndersa, ale ten już wygonił się pod linię końcową i nie udało się zakończyć akcji. W 13. minucie Okafor minął rywala na lewym skrzydle, zbiegł do środka i podał do Pulisica, ten z kolei oddał piłkę na prawo do Chukwueze, a Samu płaskim strzałem pokonał Okoye. Milan prowadził. W 18. minucie, były gracz Salzburga, powinien mieć asystę, kiedy to znakomicie dośrodkował na głowę Moraty i ten choć dobrze trafił w piłkę, to skierował ją w zasadzie wprost w bramkarza Udinese, który pewnie złapał futbolówkę. W 22. minucie Pulisic próbował swoich sił po indywidualnym rajdzie, ale jego strzał wyblokowali rywale. W odpowiedzi na prawym skrzydle dryblować próbował Ehizibue, ale po minięciu Terracciano jego dośrodkowanie zostało wybite przez obrońców Milanu. Po czerwonej kartce dla Reijndersa obrał gry nieco się zmienił i Udinese zaczęło częściej dochodzić do głosu. W 45+1' udało im się nawet trafić do bramki po uderzeniu głową Ehizibue, ale na szczęście sędzia Chiffi, po analizie VAR, wskazał pozycję spaloną. Milan zatem schodził do szatni z prowadzeniem.
Druga połowa upłynęła pod znakiem ataków Udinese, które sporadycznie Milan przerywał wyprowadzając swoje kontry. Trzeba jednak przyznać, że goście przyjęli dość prostą metodę gonienia wyniku - dośrodkowania z bocznych sektorów boiska. Swoje próby podejmowali w ten sposób Zemura, Zarraga czy Lovrić, ale kończyło się to niecelnymi strzałami kolegów lub piłka w ogóle do nich nie trafiała. W 58. czy 70. minucie swoje chwile w ofensywie mieli piłkarze Milanu wyprowadzając wspomniane kontry, ale także ze słabym skutkiem. Za pierwszym razem rywale zabrali piłkę Moracie zanim ten zdołał oddać strzał, a w drugiej Chukwueze wywalczył jedynie rzut rożny. W 72. minucie Udinese spróbowało strzału z dalszej odległości za sprawą Davisa, ale jego strzał, o ile mocny i dokręcony, ale o tyle jednak poszybował nad bramką Maignana. W 75. minucie Milan mógł i powinien podwyższyć prowadzenie. W polu karnym Abraham zgrał piłkę głową do Pulisica, ten będąc tyłem do bramki oddał strzał, a Okoye odbił piłkę przed siebie, do której dopadł nieatakowany Abraham. Pech chciał, że źle trafił w piłkę w konsekwencji czego przewrócił się i odniósł uraz barku. Wprowadzony kilka minut wcześniej Anglik został zmieniony przez Loftusa-Cheeka. W 81. minucie Bijol oddał bardzo mocny strzał z około 30 metrów, ale znacznie obok bramki, choć pierwsze ujęcia wskazywały, że były to centymetry. W odpowiedzi swoją okazję miał Loftus-Cheek, który otrzymał prostopadłe podanie w pole karne od Pulisica, ale jego strzał z ostrego kąta został obroniony przez Okoye. W doliczonym czasie gry, a pierwotnie było to 7 minut, Udinese lawinowo dośrodkowywało w pole karne Milanu, ale defensorzy gospodarzy dobrze sobie radzili z wybijaniem piłek. Nastała jednak 95'. Wówczas, w zamieszaniu w polu karnym z najbliższej odległości piłkę do bramki wpakował Kabasele, który dobił strzał, który chwilę wcześniej w świetnym stylu obronił Maignan. Udinese wpadło w szał radości. Po chwili sędzia Chiffi został wezwany do monitora wideoweryfikacji, po czym ogłosił - pozycja spalona w trakcie akcji Udinese. Na spalonym był piłkarz, którego strzał obronił Maignan. Tym razem w szał radości wpadli kibice Milanu zgromadzeni na stadionie. W bólach i cierpieniu, spowodowanym grą w osłabieniu, ale Milanowi udało się wywalczyć 3 punkty z Udinese.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Emerson Royal, Thiaw, Pavlović, Terracciano; Fofana, Reijnders; Chukwueze (88' Tomori), Pulisic, Okafor (46' Musah); Morata (73' Abraham > 78' Loftus-Cheek).
Rezerwowi: Sportiello, Torriani, Loftus-Cheek, Leão, Jiménez, Tomori, Liberali, Bartesaghi, Musah, Abraham
UDINESE CALCIO (3-5-2): Okoye; Kabasele, Bijol, Touré; Ehizibue (61' Kamara), Zemura, Lovric (70' Payero), Karlström (81; Brenner), Zarraga (70' Ekkelenkamp); Iker Bravo (61' Davis), Lucca.
Rezerwowi: Sava, Padelli, Abankwah, Payero, Davis, Kamara, Palma, Brenner, Ebosse, Giannetti, Ekkelenkamp, Rui Modesto, Pizarro
Bramki: Chukwueze 13'
Żółte kartki: Bravo 33', Bijol 43, Terracciano 49', Lucca 82', Maignan 89', Kamara 89'
Czerwone kartki: Reijnders 29'
Arbiter główny: Daniele Chiffi (Padwa)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Jak zacząłem dalej sprawdzać to jest śmieszniej :P
24 listopad 2021 - wygrana 0:1 z Atletico
9 maja 2021 - wygrana 0:3 z Juventusem
19/20 - 9 meczy, 7 wygranych i 2 remisy
Oczywiście statystyka do śmieszkowania bez sprawdzenia co i dlaczego, ale jak siedzi na ławce to nie przegrywamy :)
Ogólnie ta statystyka jest tylko do śmieszkowania, bo przecież za Pioliego masę razy wchodził po przerwie "ratować wynik" gdy przez wymianę prawie całego składu przegrywaliśmy mecze. Tylko tego nie liczysz, bo "przecież zagrał", więc co z tego, że wchodził przy niekorzystnym wyniku. Rafa u Pioliego od sezony mistrzowskiego nie grał tylko gdy był zawieszony, miał uraz lub po prostu wygrywaliśmy mecz "rezerwowym" składem.
Hitchcock maczał w tym palce xD
3 punkty zrodzone w cierpieniach.
Forza Milan!
Z drugiej strony, przynajmniej jakąś dramaturgię wywołali panowie w żółtych barwach i emocje, bo mecze Milanu zwykle ogląda się w sennym nastroju.
Pany, nie wiem jak wy, ale ja mam zawał.
Ten Milan to już chyba nie na moje nerwy... :P
Ważne że 3 punkty wywalczone
Forza
Ale trzeba oddać sprawiedliwość też w drugą stronę - ten spalony był minimalny a powtórkę wyjaśniająca dostaliśmy po kilku minutach. Z punktu widzenia kibica (na stadionie szczególnie) to jest żart. Piłkę oglądam od dziecka a sam nie wiedziałem co oni tam sprawdzają. Serie A to burdel, upadek włoskiej piłki to nie przypadek.
Z genem zwycięzcy to trzeba się urodzić.
...na szczęście żona zrobiła usta usta i wróciłem;)
A półautomatyczny spalony dzisiaj oddał to, co zabrał z Sassuolo w zeszłym sezonie.
Lubię Chiffego, ale chyba po tym meczu sobie odpocznie.
Karma wraca