Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Prezes zarządu Monzy, Adriano Galliani, a niegdysiejszy wieloletni prezes Milanu udzielił kilku wypowiedzi dziennikowi La Gazetta dello Sport przed sobotnim spotkaniem ekip bliskich jego sercu.
-"Czy powinienem starać się pozostać niewzruszony w przypadku gola dla Monzy? Spróbuję. To będzie ekscytujący mecz. Zaprosiłem Paolo Scaroniego, Giorgio Furlaniego i Zlatana Ibrahimovicia na kolację na stadionie przed spotkaniem. Podawane będzie risotto w naszym lokalnym stylu".
-"Daniel Maldini? Pod względem fizycznym i technicznym jest kompletny, potrzebuje tylko nieco więcej zadziorności. Bardzo go chciałem i on bardzo chciał zagrać dla Monzy, mimo że dwa kluby z górnej połowy tabeli pytały o niego. Jego przyszłość to Monza. Żaden klub nie rozmawiał z nami o jego transferze".
-"Pierwsze spotkanie z Berlusconim 1 listopada 1979 roku? Byłem przedsiębiorcą, dbałem o swoją firmę zajmującą się produkcją urządzeń do odbioru sygnału telewizyjnego. Moja sekretarka poinformowała mnie, że Silvio Berlusconi, którego nie znałem, zaprosił mnie na kolację do swojego domu w Arcore. „Co mam odpowiedzieć?” – zapytała. „Podziękuj i powiedz, że się zgadzam!” – Odrzekłem".
-"Na kolacji pojawiłem się z jednym z moich partnerów, Aurelio Cazzanigą, kolejnym moim mistrzem, a także z Fedele Confalonierim. Z niesamowitą klarownością Berlusconi wyjaśnił mi, że planuje stworzyć trzy krajowe sieci telewizyjne. Zapytał mnie, czy moja firma mogłaby mu pomóc w tym projekcie. Zgodziłem się. Nie wiedząc nic o mojej firmie, powiedział mi, że kupi 50% Elettronica Industriale, mówiąc: „Podaj cenę”. Uścisnęliśmy sobie dłonie i tak zaczęła się nasza przygoda. Miał 43 lata, kiedy się z nim spotykałem, wchodziłem do Arcore spacerkiem, a wyszedłem niesiony jak na skrzydłach: miał niesamowitą zdolność przekonywania. Był Guardiolą przedsiębiorców, tak naprawdę znacznie lepszym niż Pep".