SCUDETTO


Wielkie kluby, wielkie historie, wielkie postacie i... jakże odmienne rzeczywistości

5 listopada 2024, 00:23, Calcio_Polska Aktualności
Wielkie kluby, wielkie historie, wielkie postacie i... jakże odmienne rzeczywistości

Real Madryt i AC Milan: jeszcze dwie dekady temu europejscy hegemoni, dwie drużyny walczące jak równy z równym na europejskiej arenie, bezapelacyjni pretendenci do mistrzostw w swoich krajach. W całej historii meczów bezpośrednich jedni i drudzy wygrywali po sześć razy, co tylko podkreśla, jak blisko siebie poziomem piłkarskim przez dekady były te dwie drużyny. Z pewnością w 2006 roku fani jednego i drugiego klubu, z resztą, jak i ci na całym świecie, czekaliby na takie starcie bardziej niż na jakiekolwiek inne wydarzenie w świecie futbolu. Intergalaktyczny pojedynek gwiazdorskich zespołów, prowadzonych przez wielkich managerów... czegóż chcieć więcej? Niestety dziś sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Choć Real Madryt nieprzerwanie zachował status europejskiego hegemona, Milan znalazł się na równi pochyłej, a jego forma względem lat świetności zdecydowanie podupadła. Przed Królewskimi aktualnie znajduje się łakomy kąsek, który biorąc pod uwagę swoje ostatnie mecze, czeka tylko na pożarcie. 

Milan zabłądził i widać to gołym okiem. Spirala chaosu się powiększa, przez co trudno aktualnie zrozumieć jaką ścieżką chce podążać zespół z Mediolanu. Po głośnych, letnich transferach przychodzących do defensywy, na nagłówkach nie ma Strahinji Pavlovicia czy Emersona Royala, lecz oczy wszystkich sympatyków Rossonerich są skierowane w stronę Matteo Gabbii, wyczekując jego powrotu. Jeszcze parę lat temu taka sytuacja zakrawałaby na śmieszność, a tymczasem dziś niepozorny Włoch zdaje się najpewniejszym graczem linii defensywnej. Niemal każda z legend Milanu, a także wielu ekspertów zauważa, że w klubie brakuje lidera. Mający nim być Rafael Leão nie wkupuje się w łaski swojego nowego trenera, który bardziej widzi go na ławce rezerwowych, niż na boisku. Drużyna Fonseki pozostaje daleka od pierwotnych założeń taktycznych, niepewnie pokonując w meczu przyjaźni Monzę, czy wcześniej Udinese. Rossoneri stąpają po cienkim lodzie na początku sezonu i pozostaje pytanie, kiedy tafla lodu wreszcie pęknie, przynosząc otrzeźwienie aktualnej siódmej drużynie w Serie A. Ich sytuacja nie jest także ciekawa w samej Lidze Mistrzów, gdzie wygrali tylko jedno spotkanie - przeciwko Club Brugge. Fonseca jednak poniekąd słusznie usprawiedliwił tak niską lokatę Milanu w tych rozgrywkach, ze względu na dobór piekielnie silnych rywali na wczesnym etapie formowania się nowej kadry Milanu. Wyniki mówią jednak same za siebie: zespół Portugalczyka rozczarowuje.

Real znajduje się w o niebo lepszej sytuacji od swoich wtorkowych rywali, ale i tak nie może być w pełni usatysfakcjonowany. W Hiszpanii pojawił się nowy szeryf, który rozstrzeliwuje kolejnych oponentów w La Lidze. Barcelona Flicka nie tak dawno upokorzyła Real na ich własnym stadionie, pokazując dobitnie na przykładzie Mbappé, że "skilla nie kupisz". Przyjście Kyliana na Santiago Bernabéu odkurzyło historię "Galácticos", która drugi raz udowadnia, prawie dwadzieścia lat później, że bajońskie sumy przeznaczane na gwiazdy nie zawsze muszą być gwarantem sukcesu. Real jako wicelider La Ligi traci do Barcelony aż 9 punktów, a ponadto zajmuje 12. miejsce w Lidze Mistrzów z dwoma zwycięstwami po trzech meczach. Nie są to złe wyniki, ale od niekwestionowanego triumfatora w każdych rozgrywkach sezon temu, kibice mają prawo oczekiwać więcej. Szczególnie z tak gwiazdorską obsadą, która zdaniem mediów, coraz bardziej wymyka się Ancelottiemu spod kontroli. Chodzą słuchy, że piłkarze buntują się przeciwko pomysłom Włocha i niewykluczone, że jego czas na Santiago Bernabéu dobiegnie końca po obecnych rozgrywkach. Te wszystkie małe problemy, mniej lub bardziej Real dotykają, ale raczej pozostają niewspółmierne do tragikomizmu w obozie Milanu. 

Złośliwi powiedzą, że Milan ma przed sobą proste zadanie w tym meczu: aby pokonać Real wystarczy opanować do perfekcji łapanie na spalonym Kyliana Mbappé. Prawda jest jednak taka, że plan na ten mecz, w wykonaniu Paulo Fonseki jest zupełnie nieprzewidywalny. Milan w każdym spotkaniu pokazuje, jak daleki jest od swoich pierwotnych założeń taktycznych i jak bardzo zależny jest od indywidualnych przebłysków uzdolnionych graczy. Najpewniejszymi punktami drużyny wydają się Morata, Reijnders, Maignan i oczywiście Pulisic, jednak dyspozycja reszty pozostaje zagadką. W szczególności, gdy mówimy tu o Rafaelu Leão – do niedawna ikonie zespołu, która w meczu z Monzą nawet nie kryła się z tym, że ponownie zmieniła się w rozkapryszonego dzieciaka. Jeśli potwierdzą się doniesienia La Gazzetta dello Sport, Paulo Fonseca zajdzie jeszcze dalej, gdy mowa o kontrowersyjnych decyzjach kadrowych, bowiem wprowadzi do pierwszego składu Yunusa Musaha. Etatowego rezerwowego gotowego bardziej dociskać pedał gazu w końcówce meczu, niż przewodzić środkowi pola Milanu i to jeszcze w tak prestiżowym meczu na kolosalnym obiekcie sportowym. Na dodatek, według Luki Bianchina, Fonseca ma zamiar odejść od standardowego 4-3-3 lub 4-2-3-1 i zdecydować się na niecodzienne ustawienie 3-4-3. Co z tego wyjdzie? Nie wiadomo, ale bezapelacyjnie we wtorek Milan wcieli się w rolę Dawida, który postara się zaskoczyć Goliata.

Mecz ten to jednak świetna okazja, by wrócić wspomnieniami do lat równorzędnej świetności obu klubów i przypomnieć sobie jak wiele je łączy. Przyjacielskie stosunki między nimi to żadna tajemnica. Obu klubom przewodzili wybitni trenerzy tacy jak Fabio Capello oraz Carlo Ancelotti. To właśnie Realowi, Milaniści mogą zawdzięczać transfer Theo Hernándeza, który we wczesnych latach gry dla Rossonerich był, bądź nadal jest, bożyszczem dla sporej rzeszy fanów. Dawniej świetny czas w Milanie po odejściu z Realu przeżywał także Robinho. Z kolei Los Blancos mogą być wdzięczni mediolańczykom za oszlifowanie Brahima Díaza, który niemal od razu po powrocie na stare śmieci stał się nieodłączną częścią wielkich sukcesów Realu. Oczywiście pomiędzy klubami zdarzały się także niedźwiedzie przysługi, jak choćby w przypadku przenosin Ricardo Kaki do stolicy Hiszpanii, ale w gruncie rzeczy interesy obu organizacji często przeżywały dobre chwile. Pomimo tego, że zamiany białych strojów na czerwono-czarne nie posłużyły takim graczom Królewskich jak Gonzalo Higuaín, Huntelaar, Michael Essien, a nawet... Ronaldo Nazário! Sam fakt wymian tych renomowanych piłkarzy między klubami pokazuje jednak poziom wzajemnej sympatii obu drużyn, a z samych nazwisk grających dla Realu i Milanu, każdy z nas mógłby stworzyć swoje historyczne top 10 najlepszych piłkarzy.

Mecz 4. kolejki fazy ligowej pomiędzy Realem Madryt a Milanem rozpocznie się we wtorek, 5 listopada o godzinie 21:00 na Estadio Santiago Bernabéu. Sędzią głównym tego spotkania będzie Slavko Vinčić ze Słowenii.

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Emerson Royal, Thiaw, Tomori, T. Hernández; Fofana, Reijnders; Musah, Pulisic, Leão; Morata.

REAL MADRYT (4-3-3): Łunin; Lucas Vázquez, Militão, Rudiger, Mendy; Valverde, Tchouaméni, Bellingham; Rodrygo, Mbappé, Vinicius.



25 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
kaquito
kaquito
5 listopada 2024, 19:34
Oby nie było więcej niż 3 gole różnicy i wstydu na cały świat!!!
0
Victor Van Dort
Victor Van Dort
5 listopada 2024, 19:00
Nie będzie gwałtu na Milanie bo mamy przyjazne stosunki z Realem a na ich ławce jest nasz człowiek, oni nie będą zbyt zmotywowani na to spotkanie, jak zabezpieczą wynik to wrzucą na luz i nie będą przesadnie dążyć do strzelania kolejnych bramek. Z drugiej strony to będzie wyjątkowa okazja by zobaczyć jak grają piłkarze Milanu kiedy naprawdę są zmotywowani. Ich gra na pół gwizdka i nasza maksymalna motywacja i zaangażowanie sprawi, że wstydu nie będzie, zwykły oklep.
0
Von Strauss
5 listopada 2024, 20:41
A z drugiej Mbappe i Vini mogą chcieć się pokazać w LM i nastukać bramek po blamażu z Barcą.
0
MrCostacurta
MrCostacurta
5 listopada 2024, 18:03
Niech Thiaw w końcu pokaże, że jest materiałem na solidnego obrońcę. Obawiam się, że Real może zrobić dziś z niego pośmiewisko.
0
Szymson
Szymson
5 listopada 2024, 17:52
Myślicie, że istnieje wynik po którym byłoby natychmiastowe zwolnienie?
0
k__f__c
k__f__c
5 listopada 2024, 18:32
Nie zwolnią go bo to byłoby przyznanie się do błędu
1
sebastek888
sebastek888
5 listopada 2024, 19:26
Tak, to 2:9. Skąd wiem? Nie wiem, bredzę.
1
Nanti
Nanti
5 listopada 2024, 17:43
Zawszę jak typuję totalny wpierdziel to jakoś się wywijamy. Może będzie tylko 2-3 gole stracone :D
0
wielki prostownik
wielki prostownik
5 listopada 2024, 17:07
Było wstydu nie było. Wszystko przemawia za sromotnym lańskiem.
0
_GAHU_
_GAHU_
5 listopada 2024, 13:56
Myślicie że przy ewentualnym blamażu jest szansa na wywalenie Fonseki? Jeśli wyleciałby po dzisiejszym spotkaniu byłoby to chyba najmniej bolesne. Oczywiście zakładając że zatrudnią na jego miejsce kogoś sensownego. W LM jeszcze dużo meczy przed nami więc punktów do zdobycia będzie wystarczająco żeby powalczyć o awans (z miejsc 9-24). W lidze natomiast nowy trener zmierzyłby się co prawda szybko bo za 5 dni no ale z Cagliari a potem następna kolejka z Juve jest 23.11 więc miałby trochę czasu ( wiem że nadal mało ale jednak lepsze to niż tydzień między kolejkami) żeby lepiej poznać piłkarzy i wprowadzić jakieś swoje założenia czy schematy. Jak myślicie?
0
Jogin
5 listopada 2024, 14:12
Musiałby być mocny gwałt na Milanie, taki co by naprawdę poszedł ostro w świat, żeby chyba była myśl o zwolnieniu Fonseci, bo ciężko by było zarządowi to przełknąć i pewnie samo ego Cardinale by ucierpiało, w momencie gdyby zobaczył to z trybun.
2
Adi.Milan
Adi.Milan
5 listopada 2024, 13:53
Czy Leao już spełnił oczekiwania fonseci ze wychodzi w wyjściowym składzie? Czy może to jakiś absurd i teraz gra by cokolwiek zrobić pod bramką realu, a w lidze wciska jakieś kity i gra szefa?
2
slavio
slavio
5 listopada 2024, 18:26
w madrycie nie musimy wygrac wiec niech portugalczyk sie wykaze zagra z "jajami" nie z usmiechem jak w piaskownicy
Edytowano dnia: 5 listopada 2024, 18:27
0
p_sommer
p_sommer
5 listopada 2024, 11:27
Śmierdzi tu konkretnym laniem, ale przed derbami też większość tak stawiała... zero oczekiwań, może nie będzie wstydu :)
0
mmielczar123
mmielczar123
5 listopada 2024, 11:05
Chciałbym się miło zaskoczyć, ale nastawiam się na mocne lanie od Realu. Rozwścieczony Vini po aferze ze złotą piłką będzie niemiłosiernie kręcił Emersonem, Mbappe znowu ośmieszy Tomoriego i myślę, że ta dwójka skończy mecz z przynajmniej jednym golem na koncie. Cała reszta też będzie na maxa zmotywowana po fatalnym klasyku. W weekend nie grali, więc mogli skupić się tylko na Milanie. U nas nie ma za dużo pozytywów. Skoro będąca w strefie spadkowej Monza potrafiła stworzyć sobie przeciwko nam kilka dogodnych sytuacji, to jak łatwo w nasze pole karne będzie wjeżdżał Real?

Zero oczekiwań. Urwiemy rywalom punkty - super, przegramy - nikt nie będzie zaskoczony. Byle nie było jakiegoś historycznego wpie**** typu 5:0. Co by się dzisiaj nie stało, to i tak przetrzymają Fonsekę przynajmniej do soboty, więc pewnie po meczu na Sardynii będzie wiadomo więcej w kontekście przyszłości.
0
palonettoACM
5 listopada 2024, 10:17
Dominacja, prowadzenie gry - słyszy się na konferencjach Fonseki
Ten styl zapisze się w historii na wieki
Dominacja obecna, zazwyczaj przez przeciwnika
Taka to Fonseki taktyka

Z Monzą Emerson wypoczął
Co stoi na przeszkodzie, by dziś Real napoczął?
Musah w pierwszym, Loftus z ławki
Milan wygra - niedowiarki!
3
najsu
najsu
5 listopada 2024, 09:58
Rozumiem dać w zestawieniu Huntelaara, ale Higuaina i Essiena? Żaden z nich bezpośrednio z Realu nie przychodził, to o jakim wzajemnym pozytywnym stosunku w ramach tych transferów można mówić? To już można było wpisać Redondo, który przez swojego pecha idealnie się by wpasował w teorie.
0
lukarion
lukarion
5 listopada 2024, 09:56
Oby tylko Milan nie wygrał bo to tylko przedłuży agonię Fonsecolo
0
acmti__
5 listopada 2024, 17:06
Wy chorzy jesteście xD
1
Masa
Masa
5 listopada 2024, 09:51
w sumie z naszego składu Real mógłby chcieć Majka i Theo, ewentualnie Rejdena i Puliego... reszta naszych graczy nadawałaby się na ławkę u nich, ale zobaczymy, może ten mecz będzie jakimś punktem zwrotnym dla Leao? :-)
0
Embimar
Embimar
5 listopada 2024, 17:36
....
Edytowano dnia: 5 listopada 2024, 17:38
0
Embimar
Embimar
5 listopada 2024, 17:37
Na to bym nie liczył , jego pasja jest rap , a nie piłka nożna. Póki wypłata z milanu wpada to można siedzieć z ziomkami w studiu i nagrywać padake.
0
Von Strauss
5 listopada 2024, 08:58
Zacytowałbym Smudę przed meczem z Grecją, ale wyłapię bana za to, więc podam tylko wynik tamtego meczu:

1:1
1
ceran1899
ceran1899
5 listopada 2024, 15:15
Harakiri?
0
MilanSince94Forever
MilanSince94Forever
5 listopada 2024, 07:26
Emerson Royal vs. Vini. Szykuje się ciężki wieczór dla Brazylijczyka. Każdy chyba wie dla którego :) Realnie jakieś 3 lub 4 do 0 dla Realu. Może jakiś cud i remis ?
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się