Poniedziałkowa Corriere della Sera analizuje, że Theo Hernández popełnia w tym sezonie bardzo dużo, zbyt dużo, błędów. Do tego swoimi zachowaniami na boisku oraz mową ciała nie przypomina zawodnika z poprzednich kampanii. Niepodejście do trenera przy przerwie na nawodnienie, przestrzelony karny, czerwona kartka i obelgi w stronę arbitra...
Ostatnie boiskowe pomyłki Francuza sprawiły, że Milan tylko zremisował 3:3 z Cagliari. Theo, który był najgorszym piłkarzem na boisku przeciwko Sardyńczykom, już nie jest sobą i wykazuje oczywiste braki w defensywie, których nie widziano od dawna. Oprócz tego, być może, najbardziej niepokojącą rzeczą jest to, że czasami wydaje się nawet, jakby grał za karę, chyba że Rossoneri mają akurat mecz z prestiżowym rywalem, to wtedy Francuz może znaleźć odpowiednią motywację.
Z pewnością na postawę lewego obrońcy mogą mieć wpływ przedłużające się negocjacje w sprawie nowego kontraktu. Obecny wygasa w czerwcu 2026 roku, a zawodnik prosi o podwyżkę z 4,5 do 6,5-7 mln euro, a więc na poziom najwyższej pensji w drużynie, jaką inkasuje Rafael Leão. Bayern Monachium uważnie obserwuje sytuację Theo.
Gówno się wylało.
Okręt na którym nie ma kapitana, u steru stoi jakiś majtek, zmierzamy w stronę mielizny.
Nawet Stevie Wonder widzi co się dzieje xD
On wydaje się przeżywać jakiś trudny okres, co przekłada się na jego formę.
Przecież w reprezentacji ostatnio tez grał piach, i o ile dobrze pamiętam w ostatnich spotkaniach Deschamps posadził go na ławce kosztem Digne.
Trener bez charyzmy, brak głośniejszych transferów, zarząd, którego ambicją jest czwarta lokata, to sprawia, że naszym gwiazdorom nie chce się grać, ponieważ mają świadomość tego, że projekt jest zwyczajnie słaby, bez przyszłości.
W czasie pustych trybun iskrą było przyjście Ibry, w duecie z Piolim stworzyli wtedy maszynę do gry, gdzie każdy piłkarz w siebie wierzył i wchodził na wyższy level. Formuła wyczerpała się, nowych bodźców brak, więc i gra leży.
Moim zdaniem, w nowym Milanie, nie ma zupełnie chemii, właściciele zrobili z klubu korporację, gdzie liczą się tylko cyferki, a nie człowiek. Zawodnicy wszytko czują, stąd ich "fochy", zwyczajnie nie ufają Red Birdowi.
Wcześniej wszystko trzymała w ryzach trójka - Maldini(również Massara), Pioli, Zlatan(ten grający, bo obecny jest zupełnie zbędny).
To oni sprawili, że zawodnicy czuli się tutaj dobrze, że było to coś więcej niż tylko praca, każdemu zależało i wyniki były ponad stan.
Później zobaczyli jak Cardinale bezceremonialnie wyrzuca legendę Milanu, bo było im nie po drodze jeśli chodzi o wizję. Paolo miał świadomość, że trzeba wszystko wzmocnić, zrobić kolejny krok, a Gerry patrzył tylko w tabelki, jarał się wizją low cost, transferów poniżej 20 mln i budową stadionu(który powstanie na Św. Dygdy). Chyba nikt nie ma wątpliwości, że komu jak komu, ale Maldiniemu dobro klubu leży na sercu. Wytransferowano też piłkarza, który otwarcie deklarował miłość do barw i zrobił wszystko, aby tutaj się dostać, był pupilem kibiców. Lubianego trenera zastąpiono randomowym facetem, bez żadnych sukcesów, co zaczął od pokazu siły, rozstawiając Leao po kątach.
Jeśli wyrywa się duszę udanego projektu, to jak tu zaufać nowym zarządzającym. Nie dziwi mnie, że Rafa i Theo grają na pół gwizdka, myślami są już pewnie w innym miejscu.
Zmiana trenera była koniecznością, tutaj nie ma co się czarować, ale trzeba było wybrać sensowną opcję, a nie pierwszego z brzegu.Transfer Tonalego może i był podyktowany zdrowym rozsądkiem(przecieki afery hazardowej), ale brzydki rozbrat z Maldinim to ogromny błąd, pierwszy gwóźdź do trumny.
Elliott postawił solidne fundamenty pod budowę mocnej ekipy, a następca wszystko rozwala. Mamy pożar, a nikt nie ma zamiaru chwycić za gaśnicę.
Potem zmiana właściciela, zmiana zarządu, zmiana trenera, wymiana dużej części składu, kolokwialny reset i bawimy się od początku. Nowy projekt, który w praktyce i na papierze wygląda kiepsko.
Theo jest w najlepszym wieku dla piłkarza, a tymczasem kisi się amerykańskim eksperymencie. Wcale mu się nie dziwię, że ciężko mu znaleźć motywację. Jego odejście w najbliższym czasie będzie jak najbardziej zrozumiałe.
W miejsce Theo widziałbym Nuno Tavaresa, którego wykupi Lazio.
ewidentnie już mu się nie chce u nas grać