Ruben Loftus-Cheek w zeszłym sezonie był zawodnikiem, który miał pewne miejsce w wyjściowym składzie Milanu pod wodzą Stefano Piolego. Jednak w tym jego rola maleje z każdym tygodniem – podsumowuje Luca Bianchin na łamach La Gazzetta dello Sport. Rok temu (7 listopada) Loftus-Cheek rozegrał jeden z najlepszych meczów w swojej karierze (2:1 z Paris Saint-Germain). Sezon temu 28-letni Anglik po 12 meczach miał średnią ocenę 6.12 (wg LGdS). W tym sezonie jak dotąd ma średnią 5.80 i od połowy września rozegrał tylko jeden mecz w wyjściowym składzie. Podsumowując: RLC nie wygląda obecnie na gracza w formie, która pozwoliła mu zdobyć 10 bramek w ubiegłorocznej kampanii.
Anglik jest typem zawodnika, który przeplata dobre mecze nieco trudniejszymi. Pod wodzą Maurizio Sarriego w Chelsea błyszczał jako piłkarz box-to-box, później przeszedł do Milanu, a Stefano Pioli okazał mu pełne zaufanie. Początek 2024 roku był jego najlepszym okresem, ponieważ w styczniu został najlepszym piłkarzem w Europie pod względem strzelonych goli i imponował formą do marca. Styczeń to gol przeciwko Empoli, gol przeciwko Udinese i dwa trafienia z Bologną.
Fonseca postanowił w meczu derbowym (22 września) wykorzystać Álvaro Moratę jako ofensywnego pomocnika, a Tammy'ego Abrahama jako napastnika. Od tego momentu RLC nie odzyskał swojego miejsca w składzie. Spadek formy zbiegł się również ze wzrostem dyspozycji u takich zawodników jak Youssouf Fofana i Tijjani Reijnders, dlatego Loftus-Cheek będzie musiał ciężko pracować, aby odzyskać swoje miejsce w podstawowej jedenastce pod wodzą nowego trenera.
Jakby udało się go wypchnąć do Premier League za cenę powyżej 20 mln to byłby dobry interes.
Poza meczem z PSG to jest piłkarz, któremu mam wrażenie za udane liczy się takie kiedy nie wszystko zepsuje i z jedno lub dwa zagrania ma jednak udane... Człowiek, który ma niezłe wykończenie jeśli ma sporo miejsca w polu karnym i nieźle biega z piłką (bez pomysłu co dalej). To pierwsze robi też Reijnders, a to drugie Musah, z tym że obaj robią jeszcze tonę innych rzeczy...
Cały poprzedni sezon powtarzałem, że mam nadzieję, ze się pomylę co do Anglika, że jest zwyczajnie słabym piłkarzem, ale w tym już raczej nie starcza mi wiary, żeby próbować samego siebie przekonywać...
Jeżeli chce się łapać do wyjściowego składu, musi ciężko pracować.
Druga sprawa, że Fofana po bardzo dobrym październiku, ostatnio jakby spuścił nieco z tonu i myślę, że RLC będzie miał okazję coś pograć....
Ogólnie to on też jest wystawiany wszędzie i nigdzie. Od 6 po 10.
Więc nie ma też co od niego wymagać, że wrzucony w składzie w różne role nie potrafi się w nich odnaleźć. Nie ziębi mnie on ani nie grzeje.
Piłkarz bez którego mogliśmy się obejść.
Zresztą Pioli grał podobnie i u niego też była tragedia.
Gość jest produktywny niczym Jović.
Wspomniany Sarri gra całkowicie inaczej.
Może Sroki się skuszą na wymiankę? :)
No i akurat ostatnie dwa wejścia z ławki Loftusa miały pozytywny wydźwięk, bo raz - prawie dobił Real na 4:1, a dwa w Cagliari rozprowadził akcję na skrzydło do Pulisica. xD
W artykule padło porównanie Cheeka w Milanie i Chelsea.
Liczby ma jak Jović w zeszłym sezonie.
Ktoś patrzy w statystyki i widzi dwóch kozaków, a oglądasz mecz, bez patrzenia w tabelki i gości niby nie ma na boisku, a jednak są ;)