Wygrana na koniec sezonu.
AC MILAN – AC MONZA 2:0
Mauro Tassotti był gościem Radio anch'io Sport. Były obrońca Milanu oraz asystent trenera opowiedział o trudnym okresie, który przechodzi obecnie klub i skomentował rolę Zlatana Ibrahimovicia: "Bycie piłkarzem to jedno, bycie menedżerem to drugie, szczególnie w przypadku tych obowiązków, nawet jeśli jego zadania nie są zbyt jasne. Wymaga to trochę doświadczenia, którego Ibra nie ma". "Uczy się odpowiednich umiejętności, może popełniać jakieś błędy. Ale wyniki muszą być w tym pomocne, nawet Galliani i Braida, gdy nie było wyników, byli kwestionowani" – podsumował Tassotti.
"Do zeszłego sezonu Milan grał świetny futbol. Cztery lata z Piolim były pozytywne: kiedy Milan grał dobrze, miło było go zobaczyć w akcji". "Na razie nie możemy zobaczyć tamtego Milanu. Myślę, że to dobra decyzja, że Fonseca nie robi wyjątków. Obowiązkiem trenera jest monitorowanie zawodników, nawet poprzez wykluczenia, które powodują różne komentarze. W przypadku Leão wszystko się udało, z Theo zobaczymy".
Jak by go nie oceniać, skauting to jest jego profesja i na tym spędził lata. Jako dyrektor techniczny pracuje od 2 lat nie czując tego i marnotrawiąc pracę poprzedników.
Marotta zrobiłby tu cuda. Sartori, D'Amico też
nie usprawiedliwiajmy decyzji personalnych tylko "średnim" budżetem
Milan przez ostatnie 3 sezony zaliczył drugą najwyższą sumę wydatków transferowych netto (po odjęciu wpływów) w lidze. Wyprzedza nas tylko Napoli z bilansem -155 mln euro. My jesteśmy 145 mln euro pod kreską a trzeci Juventus jest 100 mln euro na minusie.
Dla porównania Inter ma saldo -50 mln euro. Oczywiście Marotta ma do doliczenia nieujęte tutaj prowizje dla wolnych agentów, płaci też im wyższe pensje. Jednak nikt nie bronił nam iść tą samą drogą. Myślę, że wyniki sportowe dość jasno obrazują, kto lepiej wychodzi na swojej polityce transferowej.
W ogóle na innej planecie jest Atalanta, która zarabia na swoich piłkarzach zdecydowanie najwięcej w lidze, a jest niebywale konkurencyjna, co przypieczętowała rozbiciem niepokonanego Bayeru i europejskim pucharem.
No ale jak się przyjrzeć, że w tym okresie nasze wydatki (w łącznej kwocie 250 mln euro) poszły na takie niewypały jak Pavlovic (18 mln), Emerson (15 mln), Morata (13 mln), Musah (22 mln), Chukwueze (21 mln), Loftus-Cheek (18 mln), Okafor (15 mln), do tego oddany w idiotyczny sposób CDK (37 mln), to mamy odpowiedź. Za te pieniądze można było kupić trzech-czterech piłkarzy prosto do pierwszego składu typu Gimenez, Buongiorno, Geertruida czy Hojbjerg i nie zastanawiać się, czy większym dziadem w ataku jest Morata, Abraham, a może Jovic albo czy bardziej fatalny na boku obrony jest Royal czy Calabria. Którą parę elektryków wystawić na środku obrony. No i nie grać dwa sezony bez defensywnego pomocnika.
Tak tu przynajmniej czytałem xD