Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Trener Paulo Fonseca wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem ligowym z Romą:
"Roma rywalem Milanu? Roma to Roma — wielki klub i wspaniałe miasto. Mają bardzo dobrą drużynę i trenera, które wiele wygrał. Powrót do Włoch i gra przeciwko Romie to dla mnie wyjątkowe uczucie. Mam tam przyjaciół, ale kiedy wyjedziemy na boisko w niedziele wieczorem, to będzie to taki sam rywal jak każdy inny i tak samo będę chciał wygrać. Przez 90 minut interesuje mnie tylko jedna rzecz — zwycięstwo".
"Kontuzje? Miałem nadzieję na powrót Pulisica, gracz czuje się już dobrze, ale przyplątał się jakiś nowy uraz kostki, więc nie trenował z nami i nie jest gotowy, nawet żeby usiąść na ławce. Poprzedni uraz już za nim, ale w trakcie rekonwalescencji pojawił się nowy problem. Loftus czuje się lepiej, myślę, że będzie gotowy w przyszłym tygodniu. Morata czuje się dobrze i jest gotowy do gry. Bennacer czuje się dobrze i jest bardzo zmotywowany. Nie ma jeszcze kondycji na 90 minut, ale może zagrać i zagra. Musah i Leão są na razie najdalej od powrotu. Zobaczymy, czy będę gotowi na Superpuchar. Na pewno będziemy mieć jedenastkę do gry".
"Forma Theo? Theo trenował w ostatnich dniach, bo musi wrócić do optymalnej formy. Stać go na więcej i on też ma tego świadomość. Ostatnie dwa dni razem pracowaliśmy i rozmawialiśmy i jestem naprawdę dobrej myśli, zobaczymy co z tego wyjdzie".
"Jiménez w miejsce Leão? To inny typ zawodnika. Rafa jest mocny w pojedynkach jeden na jeden. Jiménez jest szybki, ale bardziej nastawiony na wrzutki i asysty. Natomiast jest to także zawodnik, który nie boi się przejąć inicjatywę. Jiménez zagra z Romą, jeszcze zobaczymy w jakiej roli".
"Milan - Roma jako mecz rozczarowań sezonu? Ja tak nie uważam. Do końca sezonu jeszcze daleko. Myślę, że patrząc na całokształt nie jest sprawiedliwe mówienie, że tylko Milan i Roma zawodzą".
"Abraham? Piłkarze mają swoje wzloty i upadki. Tammy miał dobry moment, kiedy grał z Moratą, potem było trochę gorzej, ale jestem z niego zadowolony".
"Mercato? Myślimy o wielu sytuacjach. Klub jest czujny. Jeśli zdecydujemy się na jakieś zmiany, to takie, by ulepszyć drużynę. Na razie jestem bardzo skoncentrowany na następnym meczu i Superpucharze. Nie rozmawialiśmy o sytuacji Tomoriego, to dla mnie nowość. Jeśli będzie o czym rozmawiać, to porozmawiamy. Czy Tomori nadal jest potrzebny drużynie? To wielki profesjonalista i jest potrzebny drużynie. Pracuje z takim samym zaangażowaniem, czy gra czy też nie. Tacy zawodnicy są bardzo ważni w zespole. Nie tylko ci, którzy stale są w pierwszym składzie".
"Fofana–Benncer–Reijnders razem? Nie wiem jeszcze. W tej chwili trzeba powiedzieć jasno, że Bennacer na razie nie ma formy, by zagrać od początku w meczu. Natomiast cieszy mnie jego powrót, jest bardzo zmotywowany i wnosi do drużyny dużo energii. Myślę, że może spełnić ważną rolę w tej drugiej części sezonu".
"Rozczarowanie Chukwueze a Saelemaekers? Ja nie oglądam się za siebie. Saelemaekers wie, co o nim myślę. Szczerze się cieszę, że dobrze sobie radzi. Co do Chukwueze to zgadzam się, że poświęca się w defensywie na czym traci jego skuteczność w ofensywie. Nie jest łatwo cofać się do obrony jako piaty zawodnik linii defensywnej. Brakuje mu przytomności pod bramką. Myślę, że stać go na to, aby robić większą różnicę w ataku. To też kwestia wiary w siebie. Pracujemy nad poprawą w ofensywie i wyborami na ostatnich metrach pod bramką rywala".
"Styczeń kluczowym miesiącem? Nie jest trudno zgadnąć, czego bym sobie życzył w nowym roku. Chciałbym, aby drużyna ustabilizowała grę na wysokim poziomie. Styczeń oznacza bardzo napięty grafik, ale to nie decydujący miesiąc. Na razie myślimy o Romie, potem przyjdzie czas na Superpuchar. Co mam na myśli jako stabilizację? Drużyna rozegrała mecze, w których pokazała, że stać ją na wiele. Gdyby tak nie było, to moglibyśmy myśleć, że jest większy problem, ale pokazaliśmy się z dobrej strony w trudnych spotkaniach. Gdybyśmy zdobyli po trzy punkty z Genoą i Cagliari, być może teraz narracja byłaby inna, ale nie zdobyliśmy, bo drużyna nie jest konsekwentna w podejściu do meczów. To duże wyzwanie, aby traktować wszystkich rywali tak samo i nie tracić punktów. To kwestia mentalna i jeszcze nie zrobiliśmy wszystkiego, aby to zmienić, ale jestem pewien, że znajdziemy właściwą drogę".
Zgadzam się z przedmówca. Emerson to totalna porażka. Już lepszy byłby Dest.
Kolejna sprawa jest taka, że patusy z zarządu wypchnęły dwóch graczy, których Fonseca chciał, czyli Kalulu i Alexisa.
Dodatkowo sprowadzili do klubu taką kalekę jak Memerson.
Fonseca jest po prostu średnim trenerem, a płaci dodatkową cenę za to, że jest po prostu miłym gościem. Zarząd go nie słucha, robi mu tylko pod górę i klepie po plecach, bo znaleźli sobie popychadło, które na koniec obarczą winą, także za swoje draństwa.
Jestem zdania, że dobry trener z takim składem mógłby walczyć o mistrza, ale zatrudniając Fonsekę, trzeba było liczyć się z problemami. Chłop robi co może, ale z tej mąki już chleba nie będzie. Wydaje się, że piłkarze od początku nie do końca ufają trenerowi i efekt mamy potem na boisku oraz w tabeli.
Jeszcze co do Piolego, to nie zawsze było tak kolorowo. W LM tylko raz wyszliśmy z grupy, a w serie a po zdobyciu scudetto też mieliśmy trochę problemów. Najpierw awans do LM psim swędem, dzięki ujemnym punktom Juve, a potem scudetto przegrane już w styczniu i ostatecznie -19 do mistrza. Do tego te ciągłe kompromitacje z Interem, gdzie punktem kulminacyjnym było zdobycie przez nich drugiej gwiazdki na San Siro w derbach z nami w roli gospodarza.
Punkt dla Frytkina za tę próbę ratowania sezonu.
Czyli mu piłkarza zabrali wbrew jego opinii. A byłby jak znalazł teraz.