Empoli – Milan 0:2. Gol Leão (68') i debiutanckie trafienie Gimeneza (76') zapewniły komplet punktów Rossonerim w "dziwnym" meczu z Empoli
Stefano Pioli, były trener Milanu obecnie pracujący w Al-Nassr, w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport opowiedział o swoich doświadczeniach z drużyny Rossonerich oraz obecnej przygodzie w Arabii Saudyjskiej.
Rozpoznawalność?: "Rozpoznają mnie tu wszędzie. W centrach handlowych, w restauracjach. Oni mówią mi Bioli, przez B. Zaczepiają, mówiąc: «Witaj Bioli… AC Milan… Scudetto…»".
Oferty z Włoch?: "Miałem w planach rok przerwy po 5 latach spędzonych w Milanie, pięknych, ale wyczerpujących. Zaplanowałem już miesiąc w Londynie, aby poprawić swój angielski i odwiedzić kilka klubów: Chelsea, Tottenham... Mogłem cieszyć się super-kontraktem dzięki wypłatom z Milanu, ale szybko zdałem sobie sprawę, że trudno będzie mi usiedzieć w miejscu. Czy miałem oferty z Włoch? Trzy. Pierwszą w maju, ostatnią tuż przed przyjęciem tej z Arabii. Ale po wspaniałej przygodzie w Milanie nie wydawało mi się właściwe dalsze trenowanie we Włoszech. Czy walczyłbym nadal o Scudetto? Myślę, że tak..."
Poziom saudyjskiej piłki?: "Wyższy niż myślałem: 6-7 drużyn mogłoby utrzymać się spokojnie w Serie A, 3-4 byłyby w stanie grać o strefę Ligi Mistrzów. Na początku, w Al-Nassr, nie forsowałem zawodników, potem powoli doprowadziliśmy piłkarzy tam, gdzie chcieliśmy, zwłaszcza pod względem intensywności. Cristiano Ronaldo? Jeśli ja przychodzę na trening pół godziny wcześniej, on przychodzi 25 minut wcześniej. Zawsze jest pierwszy w autobusie. To perfekcjonista, który wiele wymaga od siebie i innych. Żyje drużyną, pomaga, doradza. Czasami pozwalam mu porozmawiać z chłopakami. Nie mogę go traktować jak innych. Ale jest inteligentny, szanuje role".
Ibra?: "Ibrahimović i Ronaldo mają różne charaktery. Ibra był porywczy z dominującą osobowością. Cristiano jest legendą, jest nieziemski, jest ogromny... Ma w głowie cel strzelenia tysiąca oficjalnych goli. Będzie nadal strzelał. Nie traci już zbyt wiele. Zlatan napisał do mnie, kiedy podpisałem kontrakt z Al-Nassr, a ja pogratulowałem mu po wygranej w Madrycie. Rozmawialiśmy ponownie tutaj, w Rijadzie. Trenowanie go było przyjemnością, niełatwą, ale właśnie z tego powodu przyjemną. Bez wątpienia będzie pamiętał pewną ważną dyskusję w moim biurze... Czy życzę mu jak najlepiej na stanowisku menedżera? Oczywiście. Kiedy stajesz przed nową pracą, musisz nauczyć się wielu rzeczy, a także uczysz się na błędach. Zlatan jest inteligentny, będzie się rozwijał i dobrze sobie radził".
Maldini i Massara?: "Byliśmy w stałym kontakcie. Dobrze pracowało mi się z dwoma uczciwymi i bardzo kompetentnymi osobami. Nasze porozumienie było bardzo silne. Z Paolo również były zażarte dyskusje, ponieważ jesteśmy dwoma uparciuchami".
Theo?: "To dobry facet. Każdy ma swoje własne strategie, aby wydobyć z zawodników to, co najlepsze. W Milanie nie było dnia, w którym nie musiałem na niego naciskać. Ale wymień mi innego lewego obrońcę, który potrafi poruszać się tak jak on. Zarzucano mi, że używam tylko marchewki. To nieprawda. Po prostu nie pokazałem publicznie mojego kija".
Leão?: "Krytykując go, traci się z oczu rzeczywistość, czyli chłopaka, który ciągle się rozwija. Nawet w tym sezonie. Nadal jestem przekonany, że Rafa może stać się bardzo dobry, nie wiem, czy będzie zdobywcą Złotej Piłki, ale o wiele lepszy niż teraz. Jest na dobrej drodze. Kiedy dostał powołanie do reprezentacji, mówiłem mu: «Obserwuj wszystko, co CR7 robi dobrze, a potem przedstaw mi raport». Wracał, opowiadał mi, a ja mówiłem: «Widzisz to? Ty też to zrób!»".
Reijnders?: "Moncada powiedział mi: «Spójrz na tego gościa». Podziwiałem go już w meczu Ligi Konferencji z West Hamem. Byłem zafascynowany jego elegancją i umiejętnością minięcia przeciwnika bez dryblingu. Tak, zrobiłem wszystko, by go pozyskać. Na początku sezonu marnował po dwie szanse na mecz. Mówiłem do niego: «Tijji, wyciągnę z ciebie gole». Teraz wpada mu wszystko. Fofana dopełnił dzieła. My, po stracie Krunicia, mieliśmy problemy. Prawda jest taka, że gra we Włoszech nie jest łatwa i potrzebny jest rok aklimatyzacji".
De Ketelaere?: "Gasperini bardzo dobrze znalazł mu odpowiednią pozycję. Mieliśmy już Giroud i Leão. Potrzebowaliśmy kogoś, kto mógłby również więcej pracować z tyłu. Teraz rozwinął się atletycznie i znalazł odpowiednie środowisko w Bergamo. San Siro i koszulka Milanu dużo ważą. Charles jest bardzo silny, ale w finale w Dublinie walczył, a w zeszłym sezonie także przeciwko nam: Thiaw go wyeliminował. Wciąż musi nauczyć się radzić sobie z silną presją. Jest młody. Z pewnością nie pomyliliśmy się, kupując go".
Oglądanie Milanu w tym sezonie?: "Niewiele. Przyznaję: nie mogłem, zbytnio stresowałbym się przed telewizorem. To była wielka luka. Widziałem tylko jeden mecz w całości, najbrzydszy... Milan – Juve. I drugą połowę z Realem. Derby? Było napisane, że Milan wygra, beze mnie...".
Pożegnanie?: "Nadszedł fizjologiczny koniec, derby to przyspieszyły. Sześć porażek z rzędu z Interem oczywiście bolało. Zwłaszcza te dwie w Lidze Mistrzów, również dlatego, że odebrały mi wartość wspaniałego wyniku: powrotu do półfinału po 16 latach. Kiedy zdałem sobie sprawę, że to koniec? Był taki moment: rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Ligi Europy, Roma kontra Milan, na Olimpico. W pierwszym meczu przegraliśmy 0:1. W szatni przed meczem wygłosiłem przemowę przyprawiającą o gęsią skórkę, jedną z moich najszczerszych w życiu. Byłem pewien, że przejdziemy dalej. Zamiast tego drużyna nic nie zdobyła i niewiele zrobiła na boisku. Tam zdałem sobie sprawę, że to, co dawałem, już nie wystarczało. Chemia się załamała".
Kontuzje?: "W Al-Nassr miałem tylko uraz Brazylijczyka Talisci, który opuścił jeden mecz. Nasze metody pracy są takie same jak w zeszłym roku".
Żal?: "Nie mam żadnego. Dla mnie istnieje tylko jedna miara oceny profesjonalnej przygody: ocena zespołu w takim stanie, w jakim go zastałem i w jakim go opuściłem. Wszystko, co wydarzyło się w międzyczasie, dobre i złe, jest częścią procesu i musi zostać zaakceptowane. Przez pięć lat dawałem Milanowi wszystko, co miałem, aby klub, piłkarze i kibice byli szczęśliwi. Ale nie otrzymałem w zamian mniej niż to, co dałem. Rachunki się sumują. Doświadczyłem niewyobrażalnych i niezapomnianych emocji. Zawsze będę wdzięczny".
Inter najsilniejszy?: "Tak, jest najsilniejszy, nawet jeśli Atalanta urosła dzięki wyjątkowej pracy Gasperiniego, ale także Percassiego. Podobał mi się ostatni wywiad Ancelottiego, w którym wyjaśnił, że wyszedł z trudnego momentu i porażki 0:4 z Barceloną dzięki wsparciu klubu. Tak właśnie jest, udowodniłem to: nie może być zwycięskiego projektu bez silnego klubu, który za nim stoi. Conte dla ligi włoskiej jest gwarancją. Wzmocnili jego zespół, a on ma tygodnie wolnego od pucharów. Będzie walczył do końca o scudetto".
Mam nadzieję że Coinceicao będzie miał taką samą klasę ale przy okazji będzie umiał naprawić to czego Padre nie potrafił.
Ale coś mi mówi że tak się nie stanie
Odnośnie CR:"Czasami pozwalam mu porozmawiać z chłopakami. Nie mogę go traktować jak innych. Ale jest inteligentny, szanuje role". Albo nie zrozumiałem albo dziwnie przetłumaczone;)
Chemia się załamała dużo wcześniej.
Ok., ale Milan grał paskudnie pod każdym względem. Tu nie było problemu na jednej pozycji. Każdy mecz to była męczarnia zarówno w ofensywie jak i defensywie. Tego po prostu nie dało się oglądać.
No Krunic No party
Co do CDK pełna zgoda.
No i kolejny punkcik dla Piolego, który miał lepsze sposoby na zawodników niż Fonseca, próbujący ich po kolei sadzać na ławce, bo raz mu się udało.
Odnośnie rozstania, to niedzielni kibice wciąż twierdzą, że "Milan głupi bo zwolnił trenera, który dawał co roku LM". No i właśnie wypowiedź Piolego ich wyjaśnia.
Co do kontuzji i wypowiedzi wybielającej Ostiego. Być może... coś w tym jest? W tym sezonie również przydarzyła się fala kontuzji na przełomie roku. Nie tak drastyczna, ale jednak problemy miał Gabbia, Musah, Loftus-Cheek, Pulisic, Leao, Okafor czy Chukwueze. Może to jednak gdzieś w MilanLab leży główne źródło problemu? Nie mówię przy tym, że działalność Ostiego w Milanie była pod każdym względem prawidłowa.
Nie oszukujmy się, w każdym klubie jakiś mięsień nie wytrzyma :)
Kolejne i ważniejsze pytanie: Czy zawodnicy z uszkodzonymi mięśniami, nie będą częściej mieć problemów w przyszłości?
Wedle wiedzy medycznej, jest duże prawdopodobieństwo na tak, do tego często szybsze powroty, bo nie ma kto grać.
Co do CDK, niby zgoda, tylko skoro miał dwóch stojących z przodu (Giroud dużo pracował, ale był wolny, przez co pressing nie jest bardzo skuteczny), to po co brali Belga, zamiast Botmana i Sanchesa? (bo takie były bodaj plany Paolo-ale tu też kij wie).
Mi się wydaje, że Maldini zobaczył w CDK kogoś, kto odmieni Milan jak Kaka, tylko w innym stylu. Wielki talent, który wybuchnie w Milanie. Niestety zagrał vabank i przestrzelił. Być może nie pomylił się co do zawodnika, tylko pomylił się co do jego przydatności dla Milanu. To klejnot, który po prostu nijak pasował akurat do tej korony.
CDK to pomysł scoutów. Konkretnie Dario Simic - Ibrahim Ba
(https://onefootball.com/en/news/report-milan-had-an-eye-on-de-ketelaere-in-2021-before-maldini-secured-agreement-35549967
https://sempremilan.com/milan-club-brugge-de-ketelaere-scouting)
Zakup 10 to był pomysł Red Birdu, który przeniósł ciężar z Botmana i Renato właśnie na przód. Polecenie piłkarza musiało iść przez Moncadę ("Moncada is my boss, I talk to him every day." Dario Simic)
Problemem był nie De Ketelaere a budowa drużyny. Gdybyśmy mieli dwóch zapieprzających skrzydłowych/bardziej defensywny środek pola/defensywnego szybkiego napastnika - to by to wyglądało lepiej. Ale myśmy nie mieli 6 z prawdziwego zdarzenia (i dalej nie mamy), a skrzydłowi są raczej u nas wysoko i gorzej z powrotem. O Giroudzie nic nie wspomnę, bo z jego wiekiem to chwała mu za bramki.
"Po prostu nie pokazałem publicznie mojego kija" - mam nadzieję, że nadal mówimy o trenowaniu :>
Lewy i Cristiano jednak mocno ruchawi.
Edit. Grande
Przecież Pioli powiedział, że nie wolno od niego nic wymagać, bo się obrazi i nie będzie uśmiechu.
Nawet Pioli to wie. Tylko nie nasze małosolne z zarządu.
Właśnie dlatego dużo lepsze są tańsze substytuty.
U nas Conte nie musiałby robić, aż takiej rewolucji, bo kadrę przed sezonem mieliśmy silniejszą niż Napoli. Jak wyżej zamiast Pavlovicia Buongiorno, zamiast Moraty Lukaku plus ktoś zdecydowanie mocniejszy od Emersona, a reszta to kosmetyka. Nie da się nie zauważyć, że zawodnicy byli wybierani przez AC. Warto zauważyć, że Napoli gra obecnie 4-3-3.
Piszesz 100 mln euro, a Milan dla Fonseci wydał ponad 70, więc te 100 nie jest nieosiągalne, tym bardziej że Conteusz na pewno kogoś by się pozbył z naszego grajdołu, więc dodatkowy pieniążek na transfery by wpadł.
Dodatkowo piszesz o kolejnych kilkudziesięciu co okienko, z którymi nawet za Maldiniego nie było kłopotu.
Ostatnie trzy sezony (czyli 6 okienek), to kolejno 100 mln euro, 60 mln i 130 mln euro.
Sam RedBird nakupał ancymonów za 200 mln euro.
Krytyczne braki w kadrze miało też Napoli. I znacznie gorszą kadrę ogólnie (zwłaszcza jak pozbyli się tymczasowo Osimhena) a są wyżej niż my.
Zamiast ściągać Pavlovicia, Alvaro, Abrahama i Emersona przyszedłby Lukaku i Dzieńdobry (z Fofaną 14 mln więcej, może akurat za Saelemaekersa)