MILAN W PÓŁFINALE PUCHARU WŁOCH!
SÉRGIO CONCEIÇÃO: "W pierwszej połowie mecz był wyrównany, mieliśmy kilka okazji. W drugiej połowie to Juventus pokazał większą wolę walki i głód zwycięstwa. Mogliśmy nawet stracić więcej bramek, bo próbowaliśmy we własnym polu karnym rozgrywać piłkę przy presji rywala. To jest coś, czego nie rozumiem. Natomiast to ja jako trener jestem odpowiedzialny. Pierwszy krok do zwycięstwa to chcieć wygrać. Milan nie chciał wygrać? To właśnie powiedziałem. Jakie zmęczenie, jaki brak paliwa, no dajcie spokój... Piłkarze mają wszystko, żeby się zregenerować po poprzednich meczach. My musimy mieć w domu pustą lodówkę, żeby mieć więcej głodu. Drużyna nie daje z siebie więcej? Ja na początku mojej kariery trenerskiej 13 lat temu trenowałem mało znane ekipy, które technicznie nie były najlepsze, ale były niesamowicie waleczne i głodne zwycięstwa. Tak jest w życiu, trzeba mieć cele, żeby się rozwijać. Kiedy przychodzimy do Milanu, musimy chcieć więcej, żeby na koniec kariery móc spojrzeć na siebie z dumą. To, co widzę, to nic nowego dla mnie. Czułem to już wcześniej, bo śledziłem praktycznie wszystkie mecze Milanu. To ja muszę zmienić nastawienie i mentalność zawodników. Ja jestem odpowiedzialny, ja jestem trenerem i biorę odpowiedzialność za tę porażkę, bo widocznie nie byłem dość dobry w przerwie, żeby uniknąć spadku formy po przerwie. Zdarza się, że rywal jest lepszy i traci się gola, ale kiedy niedomagają inne aspekty, to jest ciężko. Muszę spróbować zmienić tę sytuację. Brak wkładu ze strony liderów? Nie możemy zawsze liczyć tylko na tych najbardziej doświadczonych. Wszyscy są odpowiedzialni, nie możemy całej odpowiedzialności złożyć na barki Theo, Leao i Mike'a. To nie jest sprawiedliwe. Są też inni i nie mogą się chować. Tak jest w piłce, tak jest w życiu. Grałem przed 25 lat i wiem jak to wygląda. W takich momentach ci najbardziej dojrzali i doświadczeni dochodzą do głosu, ale nikt nie może się chować za plecami innych. Musimy spojrzeć sobie w oczy i się zastanowić, co zrobić więcej, jak zmienić tę sytuację. To nie tak, że jesteśmy drużyną, które technicznie odbiega od najlepszych w Serie A. Nie możemy też powiedzieć, że nie stać nas, aby być w optymalnej formie fizycznej. Organizacyjnie też możemy być na najwyższym poziomie. Jest jednak druga strona medalu, która dla mnie jest najważniejsza. Jeśli nie masz podstaw, chęci, głodu zwycięstwa i woli walki w każdym meczu i każdym pojedynku, tak jakby miały być decydujący, to nic nie osiągniesz. Tego tutaj brakuje. Ja jako trener biorę na siebie odpowiedzialność, żeby to zmienić".
Zgadzam sie z trenerem - w piłkarzach nie widać woli zwycięstwa... Może tam jest coś o czym nie wiemy, w środku i drużyna próbuje coś zakomunikować..
Ten sezon to wstyd
Tak jak już kiedyś napisałem… oni potrzebują chama na boisku, żeby darł ryja na nich.
Sergio potrzebuje wsparcia na boisku, bo na zarząd nie ma co liczyć
Musimy się chyba niestety przyzwyczaić do tego że jesteśmy średniakami.
Cały wywiad o tym że słabo się chciało. leao (biega sobie od lewej do prawej a jak theo ma okazję żeby zagrać do linii do leą to go tam nie ma bo akurat stoi na środku dublując abrahama) i tiji musi biegać za dwóch.
Kur.. jak mnie irytuje zachowanie leao. wrócił do pierwszego sezonu stoi i macha łapami. nic od siebie nie daje. Od takiego "gwiazdora" oczekuje się więcej. Theo-Leao to był zabójczy duet a teraz to pośmiewisko. sprzedać leą póki coś wart jeszcze bo za pół roku nikt nie da 30 mln za tego pajaca.
Casano miał rację. Niech robi te swoje rapy. Tam może zrobi karierę.
"Sprzedaż zawodnika za 70 milionów euro to świetna okazja, szczególnie w kontekście całego biznesu, który generuje 400 milionów euro przychodów. Jeśli jednak weźmiemy te pieniądze i zainwestujemy je na przykład w czterech zawodników, z których każdy kosztuje 20 milionów i wszyscy okażą się nietrafieni, aktywa te szybko stracą na wartości i dlatego nie będziemy mogli ich odsprzedać. Zarządzanie finansami naszego zespołu jest niezwykle ważne. Niewłaściwy zawodnik kupiony za 50 milionów euro na podstawie niewłaściwego kontraktu może po roku być wart zero, ale niewłaściwy zawodnik na właściwym kontrakcie może być nadal warty 30 milionów euro".
No to tak podsumujmy w tej chwili na kogo poszły te pieniądze pomijam tu transfery Pulisicia, Loftusa, Reijndersa, Fofany i Moraty. Loftus jest cieniem samego siebie w tym sezonie ale w poprzednim przynajmniej wystukał jakieś liczby. Wszyscy panowie przynajmniej coś dają i tak ich wartość przynajmniej stoi w miejscu od momentu transferu bądź wzrosła.
Teraz czas na zawodników którzy zanotowali regres wartościowy od momentu transferu czyli Chukwueze, Okafor, Musah, Emerson, Pavlović (w zasadzie to tylko Musah trzyma wartość ale i tak zaliczam go bardziej do tego worka'). No i tak Ci zawodnicy z kolei mają naprawdę marne liczby. No to najpierw panowie co są już praktycznie ponad 1,5 sezonu u Nas.
Chukwueze 55w/6b/4a 2400min kupiony 21,1mln euro w tej chwili wart 18mln euro
Okafor 52w/7b/5a 1555min kupiony 15,5mln euro w tej chwili wart 15mln euro
Musah 62w/0b/4a 3338min kupiony 21,2mln euro w tej chwili wart 22mln euro
No i nowe nabytki
Pavlović 14w/1b/0a 923min kupiony 18mln euro w tej chwili wart 17mln euro
Emerson 25w/0b/0a 1863min kupiony 15mln euro w tej chwili wart 14mln euro
Nie uwzględniam tu bonusów jakie były też w przypadku tych transferów ale tak to na tych panów poszło ponad 90mln euro jak zsumujemy wszystko co nastukali Ci wszyscy panowie to wyjdzie nam 14bramek oraz 13asyst.
Tak dla porównania to dam niżej staty Juniora Messiasa jakie u Nas nabił przez 2 sezony a kupiliśmy go za 6,2mln euro no i sam nie raz na niego wyzywałem.
JM 68w/12b/6a 3692min.
Dzięki takim graczom już wiem czemu komentatorzy używają terminu "forward" a nie "striker"
EDIT: Wypożyczyliśmy. Mam nadzieje ze odejdzie po sezonie.
Dziś zagraliśmy naprawdę dobrą piłkarsko 1 połowę, byliśmy konkretni, umieliśmy łatwo mijać pressing Juventusu bo Leao i Musah schodzili do środka tworząc przestrzeń do grania dla Theo i Emersona, w drugiej połowie Motta zmienił taktykę Juventusu którzy zmienili swój presing na nieco wyższy ale przede wszystkim szerszy bo już nie mogliśmy grać przez Theo czy Emersona i nie mieliśmy żadnego pomysłu żeby minąć ten pressing środkiem.
Oto cały problem dlaczego przegraliśmy, nie mieliśmy pomysłu na grę w drugiej połowie, ja nie widziałem żeby nasi odstawiali nogi czy nie walczyli, ale jak nie masz pomysłu to zawsze tak to wygląda.
Ale 2 tygodnie temu to Juventus nie miał charakteru i ich ograliśmy a dzisiaj porostu się zamieniliśmy oni mieli charakter a my nie, no naprawdę szanujmy się xd
Wydaje mi się, że za czasów Maldiniego to jeszcze jakoś hulało bo Paolo był w stanie jakos motywować większość zawodników I byl Zlatan na lawce - czego zdecydowanie nie umiał robić Pioli.
Po zdobyciu scudetto wyraznie trener (Pioli) I większość zawodników spoczelo na laurach. Poprostu ta grupa nie ma jaj i dla mnie to było wiadomo od dawna. Przyjscie Walkera może coś zmieni, ale tutaj pol składu jest do wymiany.
Podajcie mi charakternych chłopaków w Milanie ? Kapitan "bez jaj" Calabria, którego nikt nie szanuje? Theo (może kiedyś) ? Gabbia ? Tomori ? Bennacer? Leao?
Wydaje mi się, że może Maignan, Fofana i Morata moze maja ambicje ale reszta, to mecz i po meczu najlepiej na insta, konsole itp
Tak to wygląda.
- Albo chłopaki zepną pośladki i zacisną zęby, by udowodnić swoją jakość.
- Albo zaczną się fochy, negatywne nastawienie względem trenera, i niejawny sabotaż ich gry.
Na dwoje babka wróżyła.
Największy problem z Conceicao, że ma krótką ławkę ze zmiennikami, którzy mogą zastąpić kogoś w pierwszym składzie skoro nam wprost mówi, że to nie zmęczenie (co było głównym usprawiedliwianiem naszych zawodników), a im się po prostu nie chce. Próbował Fonseca wysyłając, niektórych na ławkę, ale też nie miał z czego dalej lepić.
Smutne to jest, że w ogóle coś takiego jako kibice musimy czytać z wypowiedzi trenera. Jak się sytuacja nie poprawi to może trzeba się zastanowić nad "resetem" składu w lecie, bo nie możemy oglądać takiego "nie chcenia" na boisku.
Nic dodać nic ująć.
Chyba, że do zagrania 4 dokładnych podań w ataku potrzeba pół sezonu ćwiczenia schematów - pomijam nasze ulubione w Milanie wrzutki do nikogo (albo za linię).
W przeciwnym razie hasła o chęci wygrywania są wyłącznie pustymi sloganami.
Nie mniej jednak, szanuję go za wzięcie na klatę tej sytuacji. Fighter z niego. Dużo bardziej krzepią takie wypowiedzi, niż korpogadka czy filozofowanie Fonseki.