W czwartek odbyła się prezentacja Riccardo Sottila, który wziął udział w konferencji prasowej.

Konferencję prasową zgodnie z tradycją otworzył Zlatan Ibrahimović: "Dzień dobry wszystkim. Spotkaliśmy się tutaj, aby zaprezentować dwóch naszych nowych zawodników: Warrena Bondo i Riccardo Sottila. Witamy ich! To dwa młode chłopaki, ale mają już spore doświadczenie we włoskiej piłce. Bondo to ktoś, kto kryje przestrzeń, pracuje, wykonuje tzw. brudną robotę, którą nie zawsze widać, ale jest kluczowym zawodnikiem dla drużyny i wie, jak grać z piłką przy nodze. Może się tutaj poprawić w wielu kwestiach. Sottil z kolei zawsze szuka gry jeden na jednego, może grać na obu skrzydłach, jest młody i ma szansę na dalszy rozwój. Musimy uczynić ich jeszcze silniejszymi".

Następnie głos zabrał Riccardo Sottil: "W szczególności chciałbym podziękować Fiorentinie, prezesowi Rocco Commisso, dyrektorowi sportowemu Daniele Pradè i trenerowi Raffaele Palladino, ponieważ pozwolili mi na wykorzystanie tej bardzo ważnej dla mnie okazji. Chciałbym również podziękować dyrektorowi Giorgio Furlaniemu, Zlatanowi Ibrahimoviciowi i Geoffreyowi Moncadzie za wiarę we mnie. Miałem słabość do Pato, nie ma potrzeby wspominać Zlatana, ponieważ kiedy grał w Milanie, wraz z Pato i Dinho, dorastałem oglądając ten Milan. To pasja, którą mam od dziecka".

Kiedy dowiedziałeś się o zainteresowaniu Milanu i jak zareagowałeś na te wieści? "To był długi dzień. Byłem wówczas na boisku treningowym, gdy mój agent zadzwonił do mnie po treningu, ale nie odpowiedziałem mu od razu. Wtedy Giuseppe Riso powiedział mi, że jest szansa na dołączenie do Milanu i oniemiałem. Porozmawiałem z moim tatą, który wiedział już o tym od rana i w ostatniej chwili okna transferowego udało mi się tu dotrzeć. Strach, że umowa nie dojdzie do skutku? Czułem trochę niepokój i czekałem w domu na kanapie, ale dzięki Bogu wszystko potoczyło się tak, jak się spodziewałem".

Jakie masz oczekiwania względem tej przygody w Milanie? Dlaczego wybrałeś numer 99? "Kiedy przyjeżdżasz, rozumiesz wielkość klubu we wszystkich szczegółach, na boisku i poza nim. Przybywasz do klubu z bardzo silnymi zawodnikami, a kiedy to się dzieje, rywalizujesz, dojrzewasz i poprawiasz się pod każdym względem. Bardzo szybko odbyłem rozmowę z trenerem, zapytał mnie, jak się czuję fizycznie. Jestem do jego dyspozycji i będzie wiedział, kiedy i gdzie mnie ustawić, a ja jestem gotowy do gry. Numer 99? To rok, w którym się urodziłem".

Rozmawiałeś z Adlim o Milanie? "Rozmawiałem z Adlim, kiedy przybył do Milanu. Dwa dni temu napisał również do mnie wiadomość: "Spraw, żebym marzył". Dziękuję mu, bo to świetny chłopak".

Jaka jest twoja ulubiona pozycja na boisku? "Grałem w ataku na wiele sposobów, głównie jako prawy i lewy skrzydłowy. Jeżeli będę musiał zagrać na prawej stronie – to zagram, a jeśli będzie potrzeba zagrać na lewej stronie – również zagram. Nie ma żadnych problemów".

Co możesz wynieść z gry z Leão? "Rafa jest niesamowitym piłkarzem – wiele można się nauczyć od kogoś takiego jak on. Ma ogromny talent, będę próbował podpatrzeć jego ruchy, sztuczki, sposób, w jaki się porusza. Jest mistrzem i miał niezwykły sezon, kiedy Milan wygrał mistrzostwo Włoch".

Jak ważny dla drużyny jest taki zawodnik jak Walker? "Jest mistrzem, wygrał wszystko, a widząc, jak wchodzi na boisko treningowe i od razu udaje się na siłownię, aby trenować, ty również musisz to zrobić. Zdajesz sobie sprawę, ile pracy trzeba włożyć, żeby zostać mistrzem".

Jakie wrażenie na tobie zrobiła gra u boku João Félixa, Gimeneza i Leão? "Poczułem wielkie emocje, ponieważ kiedy na San Siro krzyczą twoje nazwisko, daje ci to wielkiego kopa. Marzyłem o tym, kiedy byłem mały i chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, dla tej koszulki i tych kibiców".

Co sądzisz o wielkości Milanu? "Kiedy wjeżdżasz do Milanello, możesz poczuć historię i wszystko, co ten klub wygrał. Widzisz zdjęcia mistrzów, zwycięzców Złotej Piłki i fotki z celebracji scudetto i wygranych w Lidze Mistrzów. Kiedy grasz w piłkę nożną, to właśnie ci mistrzowie rozpalają w tobie ten ogień. Jestem naprawdę bardzo, bardzo szczęśliwy".