Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Mecz Empoli – Milan będzie z pewnością najgłośniejszym meczem aktualnej kolejki Serie A, a wyrzucenie z boiska Fikayo Tomoriego głównym tematem dyskusji. Tomori ujrzał drugą drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i został wyrzucony z boiska za faul na zawodniku, który prawdopodobnie znajdował się na pozycji spalonej. Co się konkretnie stało? Empoli atakuje, a Colombo znajduje się przypuszczalnie na pozycji spalonej (poniższa grafika). Luca Pairetto i sędzia liniowy pozwolili na grę, co często zdarza się w erze stosowania technologii VAR: gdyby Colombo zdobył bramkę, gol nie zostałby uznany. Jednak Tomori wślizgiem powala Colombo, a Pairetto sięga po żółtą kartę (właściwa decyzja, biorąc pod uwagę rodzaj faulu).
Tomori protestował na murawie, domagając się interwencji ze strony VAR-u z argumentacją pozycji spalonej, co w konsekwencji doprowadziłoby do anulowania drugiej żółtej kartki. Przepisy jednak nie pozwalają na anulowanie żółtej kartki. VAR może anulować czerwoną kartkę, ale nie żółtą. Nawet jeśli wynikało to ze spalonego? Tak, ten konkretny przypadek nie ma wpływu.
W meczu miałby jeszcze miejsce dwie sytuacje. W 8. minucie Cacace ostrym wejściem potraktował piszczel Kyle'a Walkera. VAR analizował sytuację przez dłuższy czas, ale ostatecznie nie było oddania sprawy do oceny arbitra głównego przy monitorze. Druga sytuacja – 65. minuta. Pairetto wyrzucił z boiska obrońcę Empoli Marianucciego za faul na Gimenezie (celowe kopnięcie Meksykanina). Również i tym razem interwencja VAR okazała się konieczna (decyzja po zobaczeniu akcji na monitorze przy boisku była słuszna).
Co nie zmienia faktu, że Tomori zachował się fatalnie i gdyby jednak jakimś cudem faktycznie nie było ofsajdu to i tak gralibysmy 10, tylko wtedy nie byloby marudzenia na decyzje arbitra.
Skoro var nie sprawdza żółtych kartek do dlaczego Gimenez taką dostał?
Może ktoś mi to wytłumaczyć?
https://youtu.be/fJp0E1uBHTw?si=rCWd2_zeeakUIn8i
Dwa razy anulowano żółta kartkę tym samym meczu i to temu samemu zawodnikowi.
Powinni w końcu wprowadzić var na życzenie trenera tak jak w siatkówce. Rozwiązałoby to wiele problemów.
Gracz wychodził sam na sam z bramkarzem, bramkarz go sfaulował i dostal żółta kartkę. Var interweniował i odwołał karnego,kartkę bo był spalony.
Czy to nie podoba sytuacja? Nie pamiętam jaki to mecz ale wydaje mi się ze tak mniej więcej to było..
1) Dać Tomoriemu bezpośrednią czerwoną
2) Pobiec do monitora aby ją sprawdzić
3) Zauważyć "przypadkowo" spalonego
4) Cofnąć czerwoną
Poza tym, co robią te typy w wozie? Czy sędzia na boisku aby nie ma słuchawki, na którą mogą mu podpowiedzieć co się dzieje, jak sam nie ogarnia?
Jak zwykle przepisy nie nadążają za życiem.
Sędziowie w takich sytuacjach powinni z automatu dawać bezpośrednie czerwone kartki - ZAWSZE. Potem jak sprawdzi i faktycznie nie było spalonego a faul był "tylko" na drugą żółtą to po sprawdzeniu może anulować "niesłuszną czerwoną" i dać drugą żółtą... To już jest zgodne z procedurami. Sumując - w najgorszym wypadku doszlibyśmy do tego co się wydarzyło z tym że sytuacja byłaby po prostu sprawdzona VARem...
Absurd i abstrakcja...
Siebert
Makkelie
3 pajaców, którzy w ostatnich latach wryli się w pamięć
Chore to jest.
Chore przepisy niszczą sport, wybijają drużynę z gry!!!
Bo jak masz monopol na ten sport, to pochylanie się nad takimi problemami, najmniej Cie interesuje.
Varotta league, Inzaghi trochę popłakał się w mediach o tych "karnych" i faulach, to teraz sędziowie w ramach rekompensaty będą gwizdać przeciwko nam. Układy i układziki.
Takie sytuacje nie mają prawa bytu jak jest taki system jak Var. Nie ma tlumaczeni że coś im umkło uwadze , za to mają płacone a zawodnicy mają być chronieni przed takimi zwierzakami na boisku .
Ot - jeśli był spalony to przybił pieczęć na fatalnym "występie". Jeśli nie było to po prostu Pairetto "sędziował" bardzo źle.