Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
João Félix sześć dni po podpisaniu kontraktu z Milanem wziął udział w konferencji prasowej, która była jednocześnie prezentacją 25-letniego Portugalczyka. Nowy gracz Rossonerich odpowiadał na pytania zgromadzonych dziennikarzy.
Jesteś w Milanie od tygodnia i przez ten czas wiele się wydarzyło. Czy jest coś w tym tygodniu, co cię szczególnie ekscytuje?: "To był niesamowity tydzień z dwoma zwycięstwami i golem strzelonym na San Siro. Spodziewałem się tego, ale Milan to ogromny klub. Widać to z zewnątrz, ale kiedy jesteś w środku, rozumiesz, dlaczego jest to jeden z największych klubów w Europie".
Fani lubią żyć marzeniami, a dla wielu z nich przywołujesz wspomnienia o Ricardo Kace... ": To mój ulubiony piłkarz wszech czasów. Nigdy nie rozmawiałem z nim o przybyciu tutaj, ale miałem okazję rozmawiać z nim w przeszłości. Poznałem Kakę w Stanach Zjednoczonych i przeprowadziłem z nim wywiad. Jest idolem, nie mogę się do niego porównywać, ale mogę mieć tylko nadzieję, że w Milanie osiągnę to co on w przeszłości".
Jak widzisz równowagę w zespole, gdy wszyscy czterej (João Félix, Christian Pulisic, Rafael Leão i Santiago Gimenez) jesteście razem na boisku. Czy jest to możliwe do utrzymania?: "Tak, oczywiście. Nie wiem, czy to normalne, czy nie, ale zazwyczaj ludzie widzą, że ważna jest obrona. Ale to nie znaczy, że przy czterech napastnikach nie będzie żadnej defensywy. Jesteśmy napastnikami, ale gdy potrzeba przesunąć się do obrony, jesteśmy właśnie tam, aby wykonać część swojej pracy. Pomagamy sobie w obronie, szukamy równowagi, jak widzieliście w drugiej odsłonie meczu z Empoli. Dobrze broniliśmy i dobrze atakowaliśmy — można robić jedno i drugie".
Jak trener Sergio Conceição wyjaśnił projekt obecnego Milanu?: "Już znałem trenera, nawet grałem przeciwko niemu. Kiedy opuściłem Portugalię, cały czas za nim podążałem. Powiedziałem mu, że chciałbym grać w swojej roli, ale nie prosiłem o wiele. To przekonało mnie do przyjazdu do Mediolanu. Znałem go wcześniej, wiem, jak grają jego drużyny — bardzo mi się to podoba, dlatego też tu dziś jestem".
Jesteś portugalskim piłkarzem o najwyższej sumarycznej wartości transferowej w historii. Wróżono, że wejdziesz na piłkarski szczyt, ale nie udało ci się spełnić pokładanych w tobie nadziei. Co poszło nie tak? Czy chciałbyś zostać w Milanie po zakończeniu okresu wypożyczenia?: "Na razie jestem wypożyczony do czerwca. Zobaczymy jak to się potoczy. W tej chwili naprawdę wszystko mi się podoba: klub, ludzie, infrastruktura. Zostałem bardzo dobrze przyjęty, zarówno ja, jak i moja rodzina. Czuję się tu dobrze, ale wiemy, że w piłce nożnej wszystko może ulec zmianie. Gdyby była szansa, żeby zostać w Milanie, to bardzo chciałbym z niej skorzystać. W każdym zespole oczekiwano ode mnie, że zagram najlepiej, jak potrafię, a jeśli sprawy nie idą zgodnie z planem, ważne jest, żeby być cierpliwym".
W Serie A nie ma wielu ofensywnych pomocników o takim profilu jak twój. Jak widzisz siebie w tej roli?: "Zrobię wszystko, o co poprosi mnie trener, w każdym momencie i na każdej pozycji. Dam z siebie wszystko i będę dostępny dla trenera i drużyny".
Jak Rafael Leão przyjął cię w drużynie? Czy powiedział coś, żeby cię przekonać do tej decyzji?: "Muszę powiedzieć, że to on pierwszy do mnie zadzwonił, żeby zapytać, czy to prawda, że tu przyjadę. Pytał mnie, czy podpiszę kontrakt, czy też nie. Jak tylko to zrobiłem, zadzwonił do mnie i był bardzo szczęśliwy. Mamy dobre relacje i już dobrze się rozumiemy na boisku. Lubię mieć go u boku".
Rui Costa?: "Oczywiście, znam Rui Costę. Kiedy grałem w Benfice, pracował tam, a teraz jest prezydentem klubu. Rozmawiałem z nim dużo, kiedy byłem w Benfice, ale w ostatnich latach nie mieliśmy ze sobą zbyt wielu kontaktów. Nie pamiętam, kiedy grał w Milanie. To, co o nim wiem, widziałem na YouTube. Ale wiem, że jest tutaj legendą, tak jak Kaká, który tworzył historię tego klubu".
Czy to prawda, że Inter był również tobą zainteresowany?: "Tak, mój agent mi o tym powiedział. Ale ja już rozpocząłem negocjacje z Milanem i zdecydowałem, że to właśnie tu będę kontynuował swoją karierę. Powiedziałem zatem, że to niemożliwe".
San Siro od razu się w tobie zakochało...: "Od razu pokochałem atmosferę na San Siro. Podobnych rzeczy doświadczyłem w Benfice i Atlético Madryt, ale muszę powiedzieć, że tutaj było inaczej. Nie spodziewałem się takiego przyjęcia — naprawdę można było poczuć sympatię kibiców. Niesamowita atmosfera i mam nadzieję, że tak pozostanie".
Koszulka z numerem 79?: "Prawda, to jest liczba, do której jestem bardzo przywiązany, mój pierwszy numer w profesjonalnej piłce. To szczególna liczba, która zawsze będzie obecna w mojej karierze. Zawsze mi się podobała. 79, 14, 11, 7... Numery nie mają wielkiego wpływu, ale ta jest szczególna".
Jaki cel stawiasz sobie na najbliższe sześć miesięcy?: "Moim celem jest pomóc klubowi i drużynie w zdobywaniu trofeów. Kariera zawodnika składa się właśnie z tytułów. Najważniejsze jest wygrywanie i to jest mój cel. Dopóki tu jestem, moim celem jest wygrywanie tytułów i nic więcej".
Jaki jest twój stosunek do stałych fragmentów gry? Czy wykonujesz rzuty wolne, karne lub rożne?: "Od kiedy tu jestem, miałem dwa treningi na boisku, reszta to sesje regeneracyjne. Jeszcze nad tym nie pracowaliśmy. Ale kiedy zajdzie taka potrzeba, jestem gotowy wykonywać rzuty rożne i rzuty wolne".
Co sądzisz o włoskiej piłce po tych dwóch meczach?: "Za wcześnie, aby cokolwiek stwierdzić. Jest krycie indywidualne, co uważam za coś pozytywnego, ponieważ przy odpowiednich ruchach można znaleźć przestrzeń. Zauważyłem, że drużyny są agresywne, spodziewałem się tego. Jest wiele pojedynków bezpośrednich".
Rui Costa ma 55 asyst w Milanie. Czy uważasz się bardziej za piłkarza asystującego, czy raczej zdobywcę goli?: "Nie ma wątpliwości, że wolę strzelać gole. Jeśli miałbym zapisać się w historii Milanu, wolałbym, aby to były gole, a nie asysty".
Trzymam kciuki aby pykło i został z nami...
Co do wykupu, to przy jego pensji będzie to bardzo trudne, tym bardziej, jeśli zaliczy dobre półrocze w Milanie.
Jakby na tą wypowiedź nie patrzeć, to jest lekko chamowata, i być może coś pomiędzy nimi iskrzyło.
Może w takim układzie Milan na tym coś zyska, o ile będziemy potrafili chłopaka właściwie wykorzystać, a Sergio zrobi z niego solidnego zawodnika.
Dzisiaj na goal.pl przeczytałem, że niby włodarze Milanu są tak zachwyceni Felixem, że niby rozważają wymianę Felix in Leao out do Chelsea
Jak dla mnie to chyba za dużo tam biorą i bez sporej dopłaty od Anglików to raczej niemożliwe
Wchodzić to tam wchodzę, wyświetliło mi jako "może Cię zainteresować" i nawet nie zwróciłem uwagi na źródło :)
Chociaż z magami mercato jakich obecnie ma Milan wszystko się może zdarzyć