Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Pod nieobecność Sérgio Conceição podczas konferencji prasowej przed meczem rewanżowym z Feyenoordem wypowiedział się Zlatan Ibrahimović:
Rola San Siro: "Zanim odpowiem, to dodam, że to rzadka sytuacja, abym to ja występował na konferencji przedmeczowej. Nasz trener poleciał do Portugalii, ale już wraca. Nasi fani oczywiście są bardzo ważni. Rywale też skorzystali na dopingu swoich kibiców w Rotterdamie. Wtorkowy mecz będzie całkiem inny przy dopingu 80 tysięcy milanistów. Nie tylko zresztą na stadionie, ale na całym świecie. Na pewno poniosą drużynę, a zawodnicy, którzy wyjdą na boisko, muszą skorzystać z tego dopingu i zrobić wszystko, co możliwe, aby zwyciężyć".
Nierówna forma Milanu: "Tak jak już mówiłem, ważne, aby momenty spadku formy były jak najmniej odczuwalne. Bycie na topie cały czas nie jest łatwe, ale się staramy. Ci, którzy potrafią ograniczyć efekty gorszej formy, to ci którzy na koniec odnoszą sukces. Pracujemy nad tym, aby być zawsze aktywnym i mieć mentalność zwycięzcy, to staramy się stworzyć w tym zespole. Codziennie komunikuję się z zawodnikami, staramy się znaleźć rozwiązania, rozmawiamy też z trenerem. Nie możemy jednak przesadzać. Jeśli mówisz żonie codziennie, że ją kochasz, to potem te słowa zaczynają tracić na znaczeniu. Musisz udowodnić to czynami, nie tylko słowami".
Mecz ostatniej szansy: "Drużyna musi być skoncentrowana, agresywna i skuteczniejsza niż w pierwszym meczu. Muszą wyjść na boisko z nastawieniem, jakby grali finał. Najważniejsze jest zwycięstwo, choć oczywiście wszyscy chcą też pięknej gry. Musimy odrobić stratę jednej bramki, musimy wygrać, żeby przejść. Wszyscy muszą się wspierać nawzajem i zachować koncentrację. To jest sprawa kolektywu, która zaczyna się od jednostek. Także zmiennicy muszą wspierać zespół, wszystko jest powiązane z kolektywem. To właśnie zadanie całej drużyny".
Rola działacza: "Jestem zwycięzcą i chcę osiągać sukcesy. Nie interesuje mnie robienie rzeczy, które nie zapiszą się w historii. Staram się robić różnicę, aby przejść do historii, a Milan to klub, który pisze historię. Każdy, kto pracuje w Milanie, jest tutaj w tym samym celu. Wygrywanie oznacza zdobywanie trofeów. Milan pisał historię w Lidze Mistrzów, a my chcemy to kontynuować. Staramy się z zewnątrz dopingować tych, którzy wychodzą na boisko. Ten mecz będzie dla nas jak finał".
Nowe nabytki i Gimenez jako następca: "Wiele się po nich spodziewamy. Już zaznaczyli swoją obecność, jak na przykład Walker. On nie musi się już rozwijać, tylko dostarczać wyniki. Tak samo Joao, który może jeszcze pokazać wyższą formę. Gimenez może się rozwinąć i być jeszcze lepszy, podobni Bondo i Sottil. Klub ma wobec nich duże oczekiwania. Powiedziałem im, że mają zaznaczyć swoją obecność, drużyna tego potrzebuje, to coś nowego, co zmienia zastany układ i to właśnie się dzieje. Jak mawiał Galliani, piłkarze powinni myśleć tylko o grze, my zajmiemy się resztą. Gimenez jest zabójczy w polu karnym, ale musi też biegać. U trenera Conceicao jeśli nie biegasz, to nie grać. Gimenez znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Piłka może spaść z każdej strony, także od Mike'a. Musi być gotowy, skoncentrowany i skuteczny".
Obecność na konferencji: "Jestem zastępstwem. Jestem rezerwowym, wchodzę do gry, kiedy jest taka potrzeba. Dziś trener nie mógł być obecny z powodów osobistych. Ja pomagam Milanowi".
Brak zaangażowania zarządu: "W lecie byłem obecny na każdej konferencji prasowej z nowymi nabytkami, rozmawialiśmy z Fonsecą codziennie, nie tylko ja, ale cały zarząd. Dzisiejsza sytuacja jest wyjątkowa, ale nic się nie zmienia, pracujemy dalej, każdy ma swoje zadania. Robimy co w naszej mocy, aby Milan mógł być Milanem".
Ligowi rywale w walce o LM: "Co tydzień jest jakieś przetasowanie. My jesteśmy skupieni na sobie, na każdym kolejnym meczu, jakby to był finał. Wszyscy nasi rywale robią, co mogą, aby być w czołówce, to będzie bitwa do samego końca. Każdy jest groźny, więc trzeba pokonać wszystkich".
Álex Jiménez: "Mówiłem latem, że może być zmiennikiem Theo. Z cierpliwością dotarł to tego momentu i teraz ma swoje miejsce. Real ma klauzulę odkupu, ale mamy z nimi dobre relacje, na ten moment nie ma żadnych rozmów. W tej chwili Alex jest ważnym zawodnikiem, wcześniej był w Milan Futuro, w którym grali też Camarda, Bartesaghi, Torriani, Zeroli (obecnie w Monzy), Cuenca (transfer do Genoi), Stalmach (transfer do Niemiec), Liberali (debiut w pierwszej drużynie). To była nasza strategia dla Milan Futuro. Wierzymy w Jimeneza, chcemy dać przestrzeń naszym talentom. Przykro mi, że nie jest na liście zgłoszonych do Ligi Mistrzów, ale mogliśmy zrobić tylko trzy zmian, od przyszłego sezonu będzie mógł zostać zgłoszony z listy B".
Właściciel: "Z Gerrym rozmawiam codziennie, jest bardzo zaangażowany. Chce, aby Milan osiągnął sukces. Ma do nas zaufanie, my staramy się robić to, co w naszej mocy. Gerry wie o wszystkim, co się dzieje, ale daje nam przestrzeń, abyśmy mogli pracować. W zamian oczekuje wyników".
Theo: "Każdy ma swój sposób, żeby się motywować do jak najlepszej gry, wszystko zależy od charakteru. Taki mecz to wyjątkowa okazja i trzeba ją odpowiednio przeżyć. Theo już nie jest małym chłopcem, jest jednym z najlepszych na świecie. Musi znaleźć to, co będzie go motywował, by utrzymywać najwyższy poziom. To trudne, trzeba cały czas szukać tego odpowiedniego "guzika", żeby odpalić".
Leão: "Wszyscy chcą mówić Leão, jak powinien grać. Dla nas on jest jednym z najlepszych na świecie, kto ma mu wyjaśniać, jak grać? To on wie, jak grać, żeby być najlepszym. Można dać mu wskazówki taktyczne, ale nikt nie wyjaśni mu, jak ma grać w piłkę. To on może nam wyjaśnić. Leão wie, co ma robić z piłką i bez piłki, spokojnie".
Więcej włoskich graczy w kadrze: "Szukaliśmy Włochów, ale nie byliśmy w stanie dojść do porozumienia. Sprowadziliśmy ostatnio Sottila. Chcemy więcej włoskich zawodnik, ale każda sytuacja jest inna. My chcemy sprowadzić tych najlepszych. W Milanie nikt nie ma gwarantowanego miejsca, jest konkurencja. Szukamy takich zawodników, którzy mogą grać w Milanie. Gra dla 80 tysięcy kibiców nie jest dla każdego, nie każdy się sprawdzi w Milanie. Mamy wielu włoskich zawodników na oku, choć rynek nie jest łatwy. Nie mamy jednak obaw i jeśli znajdziemy odpowiedniego gracza, to go sprowadzimy".
Milan zdecydowanie nie potrafi w karierę młodych i to od grubo ponad ćwierć wieku, jak nie trochę dalej.
Powielam również zdanie Mirka z Emersonem i Jimenezem.
Nigdy się nie rozpływałem, ale Emerson jest tak słaby, że naprawdę nie wiem co robi na takim poziomie i z takim kontraktem.
Kiedy zaczął grać, to Gabbia musiał go non stop asekurować i mówić kiedy ma wyjść, a kiedy nie do przeciwnika, to widać było nawet w zwykłym przekazie tv.
Dramat.
A ten pyszałkowaty buc, jeszcze ma czelność wyjść i mówić, że tylko najlepszych kupują...