Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
Calabria, Kalulu, Tomori, Theo: między tymi, którzy odeszli, a tymi, którzy stracili optymalną formę, linia obrony, na której Milan zbudował ostatnie scudetto, już nie istnieje. I stało się to bardzo szybko – podsumowuje w artykule Marco Pasotto (LGdS).
Sprawa jest dość sensacyjna, ponieważ upłynął krótki okres czasu, a w praktyce dorobek techniczny został utracony. Co było okrętem flagowym zespołu? Bo warto pamiętać, że scudetto numer 19 przypadło Milanowi przede wszystkim dzięki defensywie. Inaczej mówiąc: w decydującym momencie, który pozwolił im sięgnąć po tytuł, Diavolo stracili zaledwie dwa gole w jedenastu meczach. A rozgrywki ligowe zakończyły się z najlepszą obroną (obok Napoli): 31 straconych goli, czyli średnio 0,8 na mecz. Linię obrony tworzyli Calabria, Kalulu, Tomori i Hernández. Nie sposób było sobie wyobrazić tak szybkiego rozpadu tej formacji. Kalulu i Tomori wydawali się parą środkowych obrońców, której przeznaczone było długie małżeństwo. Calabria grał z pewnością siebie godną mistrza i dumą chłopca wychowanego w Vismarze, a Theo, cóż... miał to "coś".
Dwóch z nich pożegnało się z zespołem. Kariera Calabrii w pewnym momencie zaczęła powoli, ale nieubłaganie podupadać. Dodatkowo obciążały go różne problemy fizyczne. Do tego stopnia, że był wygwizdywany przez San Siro, odsunięty na ławkę rezerwowych, zastąpiony nowymi nabytkami, wszedł na kurs kolizyjny z trenerem i został zdegradowany z funkcji kapitana do zwykłego szeregowego gracza. Aż w końcu okazało się, że nie będzie mu dane kontynuować kariery w klubie i zdecydował się na odejście do Bologny. Kalulu zamiast tego wybrał Juve. Gdyby to od niego zależało, nie odszedłby z Milanello, ale ubiegły sezon był wyjątkowo rozczarowujący. Francuz spędził większość czasu na leczeniu kontuzji i grał poniżej swoich standardów, gdy tylko miał okazję wyjść na boisko. Transfer, który również spotkał się z krytyką większości kibiców, zarówno dlatego, że Pierre zasilił bezpośredniego konkurenta w walce o Europę, jak i dlatego, że Francuz może grać również jako skrzydłowy i boczny obrońca. Trzecim z powodów jest fakt, że jego następca – Emerson Royal – rozgrywał mecze dalekie od zadowalających. Do tego stopnia, że w styczniu klub musiał dodatkowo zabezpieczyć się, pozyskując Walkera.
Z drugiej strony sezon Hernándeza jest największą zagadką Milanu 2024/2025. Najgorszym, odkąd Francuz pojawił się w czerwono-czarnych barwach, pod wieloma względami to wszystko jest niewytłumaczalne, a ostatni występ w meczu z Feyenoordem jest tego przykładem. Zawodnik, który był jednym z najlepszych lewych obrońców na świecie, już nie istnieje. Ewolucja jego kariery w barwach Rossoneri zabierze go z Mediolanu, prawdopodobnie już latem. Na koniec Tomori. Z całej czwórki jest tym, który w zasadzie oparł się najlepiej. Ale właśnie, mówimy o wytrzymałości, a nie o spokojnym murze, z jakim radził sobie z sytuacjami trzy lata temu. Anglik przeplata występy na wysokim poziomie z poważnymi wpadkami, a ponadto nie może znaleźć ciągłości gry nawet z Conceição. Dla przypomnienia – Anglik był również odsyłany do odejścia z klubu ostatniego lata i nawet podczas zimowego mercato.
Trzy kolejki - 1 porażka, dwa zwycięstwa.
W debiucie wyjazdowa przegrana z OM 2-3. Natomiast w kolejnych dówch kolejkach okazałe zwycięstwa - u siebie 4-0 ze Stade Reims, oraz wyjazdowe zwycięstwo 4-1 z Montpellier.
Widać, że ta Liga jest bardziej pod niego.
Dziś wieczorem okazała weryfikacja z PSG :)
Rozmontowanie obrony wykonane jak mistrzowski sabotaz, z resztà pomoc defensywna to samo… nie ma juz nikogo bo oszczedzali na kontraktach + dodałbym brak zainteresowania odzyskania Tonalego, do tego. I tyle. Wszystko na własne zyczenie pod okiem Ibry i wbrew kibicom.
Z zespolu scudetto zostalo trzech, w porywach do pięciu piłkarzy.. 3 sezony. Aktualne porazki to nie wina skladu personaliow tylko zlego zarzadzania i brak zgrania. Ale znow zwala sie wine na pilkarzy.
Niech sobie w excelu narysują wykres do danych 30-4 i może coś zaskoczy w tych durnych łbach.
Mistrzowskiego Milanu już nie ma, odszedł razem z Maldinim.
Tonali, Bennacer, Kessie to była maszyna. Maignan to tez była pantera w tym sezonie.
Praktycznie dla każdego to był swego rodzaju szczyt i z perspektywy czasumoznapowiedzieć że mieliśmy niezłego farta, że tak to się ułożyło. Nie zmienia to jednak faktu że patrząc krytycznie to np. dzięki temu jak działa pomoc i ile robiła ddla obrony taki np. Theo mógł śmiało oddawaćsię swoim ofensywnym zapędom i gnać ile wlezie do przodu.
Benek - Niestet człowiek zjedzony przez kontuzje.
Tonali - Dobrze że udało nam się zarobić bo późniejsze smrody trochę namieszały.
Kessie - Dzik odleciał marzeniami od Mediolanu i co zrobić...
Maignan - Ostygł, to juz nie ten Mike z sezonu mistrzowskiego ale wciąż dobry gracz.
3 lata później żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości a duża zasługa w tym (na minus) nowego zarządu.
Ineos w United i RedBird w Milanie to ten sam poziom odklejenia. Różnica jest taka, że tylko błazenada właścicieli Czerwonych Diabłów trafia też do niedzielnych kibiców. O źródłach patologii w Milanie wiemy tylko my.
Wyceny piłkarzy poszybowały w dół i ciekawe za co teraz robić kolejną rewolucję ?
Oby sobie odpuścił ten klub przy braku awansu do LM.
Jak widać dobór odpowiednich graczy nie jest takim prostym rozwiązaniem. Co okienko ktoś nowy przychodzi a klub jest coraz słabszy. Chyba nie tędy droga...
Nic z tego już nie będzie, trzeba liczyć, że ten klub wykupi ktoś, kto zatrudni potem kompetentnych osób do zarządzania klubem i przywrócą na szczyt. Ale tak nigdy się nie stanie, więc po co się niepotrzebnie martwić.
Kontrakty Maignana i Theo wygasają w 2026 roku, więc wiele wskazuje na to, że nie zostaną przedłużone i obaj zostaną sprzedani latem. I w taki smutny sposób żegnamy kolejnych bohaterów sezonu 2021/22.
Dobrze idzie z kolei witanie kolejnych parodystów. Musah, Chukwueze, Loftus-Cheek, Okafor, Terracciano, Pellegrino, Jović, Romero, Memerson, Morata, Felix, Abraham, Sottil. Lista wstydu klaunów z zarządu wydłuża się w zastraszającym tempie.
Jak my będziemy liczyć na nowych Borinich to w co my mierzymy i komu kibicujemy? Zdobywcy Scudetto sprzed 3 lat czy jakiemuś beniaminkowi?
Sottil to przeciętniak i to już niemłody, a dołączył do Milanu tylko dlatego, że zarząd wypchnął Calabrię i szukał na prędce Włocha do poszerzenia ławki.