Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
W czwartek pojawiły się pierwsze przecieki dotyczące detali koszulki domowej Milanu na sezon 2025/2026 (informowaliśmy o tym TUTAJ). Zgodnie z nimi na domowej koszulce pojawi się monochromatyczny herb. Prawdopodobnie są również znane wstępne informacje dotyczące koszulki wyjazdowej, a informację na ten temat przekazał Luca Bianchin (LGdS). Zamiast klasycznego owalnego herbu znajdzie się tam mały diabeł, motyw, który jest znany z lat 80. (stary symbol klubu, mały diabeł narysowany spośród trzech płomieni).
Symbol diabła został wprowadzony przez klub w 1979 roku: od razy pojawił się na koszulkach wraz z gwiazdą dziesiątego mistrzostwa Włoch, zdobytego kilka miesięcy wcześniej. Nowy herb, jak go wówczas nazywano, pozostał na koszulkach Milanu do 1982 roku, a jako logo – na biletach, naklejkach, karnetach, oficjalnych przypinkach i autobusie klubowym – do 1986 roku. 20 lutego 1986 roku Silvio Berlusconi kupił Milan i postanowił radykalnie zmienić wizerunek klubu: pozbył się małego diabła, który nadal kojarzył się z trudnymi latami w Serie B i trudnościami finansowymi, a w jego miejsce wstawił nowy owalny herb z krzyżem św. Jerzego, bardzo podobny do tego, który jest nadal używany.
Tegoroczny trykot to ostatni jaki zakupiłem, wolę sobie zorganizować jakas koszulkę retro typu mediolanum 9 van basten niż płacić cardinalex za te żenadę, która odwala...
Jeśli chcą zachować proporcje to czerwone logo ze złotą gwiazdką powinno ładnie wyglądać na białym trykocie. Tylko "ale" znając Pumę to gdzieś to popsują (czytaj tył, tak jak to zrobili z domówami 21/22 czy obecnymi lub trzecim kompletem z zeszłego sezonu, bo z przodu to jest jeden z najładniejszych kompletów trzecich)
Jedna rzecz natomiast mnie nie martwi w kwestii rebrandingu. Żeby takowy generował profity to ludzie muszą chcieć się utożsamiać z tym logo (z klubem). To z kolei wymaga tego aby drużyna osiągała sukcesy, była konkurencyjna, pojawiała się na salonach bo to jest potrzebne żeby przyciągnąć tzw. 'kibica sukcesu' - jego zmonetyzować najłatwiej.
Zwróć uwagę że Juventus zdecydował się na rebranding w momencie kiedy był w szczytowej formie po rokrocznie zdobywanym scudetto. Dodatkowo niewiele po rebrandingu ściągnięto za ciężarówkę kasy Cristiano Ronaldo, który śmiem twierdzić przyczynił się po stokroć do lepszej adopcji marki.
Podsumowując - nie sądze żeby do rebrandingu prawdziwego doszło, bez powrotu drużyny na szczyt - a od tego jesteśmy z każdym rokiem dalej.