MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
SÉRGIO CONCEIÇÃO: "Drużyna popełnia indywidulane błędy, nie tylko w obronie. Myślę, że niektóre nie były wymuszone przez rywala. Staramy się poprawić pewne elementy w postawie na boisku, bo z Napoli to wyglądało podobnie. Dla mie to nie jest łatwe. Pewnych zachowań zawodnicy uczą się jako dzieci w szkółce piłkarskiej. Marnujemy też wiele sytuacji. Musimy wypracować równowagę, bo jesteśmy w stanie wiele tworzyć. Początek był słaby, nie tak przygotowaliśmy ten mecz, a to ja odpowiadam za drużynę. Sytuacja ze zmianą Musaha? Dobrze wyglądał na treningu, był wypoczęty, ale mecz się nie układał i zmieniłem go. To świetny chłopak, ale czasami spotkanie tak się niefortunnie potoczy. Theo? Wszyscy znają jego jakość w ofensywie, na swojej flance sprawia rywalom wiele problemów. Jeśli przechodzimy na grę piątką z tyłu, to boczni obrońcy czują się pewniej. Z Interem Theo miał większą asekurację i widać było większą swobodę w grze. Zacięty mecz? Mi się takie otwarte mecze z dużą liczbą błędów nie podobają. Ja wole zgranie i solidność. Widzom to się może podobać, ale ja wolałbym wygrać 1-0 niż na przykład 3-2. Gra na zero z tyłu to dla drużyny ważny sygnał".
Primo u nas od dawna placi sie jak sie placi i tych dwoch ananasow na lewej stronie wie, ze mogliby conajmniej podwoich swoje pensje i domyslam sie, ze sa albo raczej, ze przyszli mamieni wizja Maldiniego odrodzenia wielkiego Milanu. A tu zrobila sie przyslowiowa kupa...
I ultimo wcale sie im nie dziwie jak widza kogo tu im sprowadzaj i za jaki pieniadze royal/origi etc i do kadra jest jaka jest to odechciewa sie wszystkiego
Jak pokonać teraz tę niekończącą się spiralę chaosu? Myślę, że to każdy, który zna się na piłce nożnej o tym wie co w pierwszej kolejności powinno się zrobić. Czy tak będzie? Zobaczymy.
Trener, piłkarze i my kibice.
Na górze zabawa trwa w najlepsze. Mam nadzieję, że nie spełnimy żadnego z założonych celów tego sezonu i głowy niektórych spadną. Znając życie to głowy trenera i niektórych piłkarzy.
Presja zjada Musaha... Wygląda jak jeździec bez głowy, dziecko we mgle... a jeszcze trafił mu się trener frustrat i furiat.
Przełóż te swoje pierdololo przed meczami i po meczach na obraz gry na boisku.
Da sie ale wiadomo co by to ozonaczlo jakby w poniedzialek zobaczyl wynik.
Tak mi sie przypomnialy piekne czasy jak to na sluchawkach na dlugich w trzeszczacym radiu nasluchiwalo sie transmisji albo nagrywalo na vhs meczyki z DSF :) Hehe mam do dzisiaj :P
"Myślę, że niektóre nie były wymuszone przez rywala."- trza było musaha na środkowego obrońcę wystawić to byś zobaczył jak się mecz indywidualnie zabija a przegrywa cała drużyna czyli zespół czyli ty i reszta w zespół jesteście winni tej porażki