Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Francesco Camarda udzielił wywiadu dla Milan TV, w którym poruszył wiele tematów związanych z bieżącą sytuacją zespołu oraz swojej kariery.
Milan Futuro? "Nigdy nie wygraliśmy dwóch meczów z rzędu przez cały sezon, ponieważ było więcej trudności związanych z charakterem niż z techniką. Teraz jesteśmy bardziej zgraną drużyną i mamy ważne koncepcje, a wyniki widać na boisku. Panuje między nami dobra atmosfera, jesteśmy zjednoczoną grupą, pomagamy sobie nawzajem i wszystko jest wtedy łatwiejsze".
Moja charakterystyka? "Jestem piłkarzem, który żyje dla goli. Najważniejszą rzeczą jest oczywiście ogólny cel drużyny, czyli wygrana. Następnie na poziomie osobistym – strzelenie gola, ponieważ jestem napastnikiem, jestem numerem 9 i to jest mój chleb powszedni".
Trudności Milan Futuro? "Rzeczą, którą zawsze zauważałem, jest to, że pomimo porażek były dni, kiedy byliśmy naprawdę zdołowani, również dlatego, że pozycja zespołu w tabeli jest taka, jaka jest. Dni mijały, odbywały się rozmowy w zespole i nastrój się poprawiał".
Serie C? "Na poziomie osobistym czuję, że dzięki tym rozgrywkom zrobiłem wiele postępów, ponieważ są to rozgrywki trudniejsze, twardsze, bardziej agresywne. Tutaj trzeba się poprawić, jeśli chodzi o szybkość w podejmowaniu decyzji, a także w pewnych kwestiach, których pewnie nie nauczyłbym się, gdyby nie gra w Milan Futuro".
Pierwsza drużyna? "Pierwsza drużyna doświadczyła wielu trudnych momentów w tym sezonie, a ja doświadczyłem ich razem z nią. Trening z pierwszym zespołem jest na innym poziomie, przebiega w innym tempie. Zawodnicy oczekują więcej od każdego, a będąc młodszym, normalne jest, że gdy popełniam błąd, dają mi to do zrozumienia. To normalne".
Najlepsze momenty w karierze? "Przeżyłem takie momenty jak Superpuchar, anulowany gol".
Zawodnicy, z którymi najlepiej się dogaduję? "Rozmawiam ze wszystkimi, jeśli miałbym wymienić konkretne nazwisko, to powiedziałbym, że Mike. Mieliśmy dwie rozmowy, które utkwiły mi w pamięci. Kiedy mówi, jest numerem jeden, szanuję go przede wszystkim jako osobę. Raz byłem tylko ja i on i rozmawialiśmy przez około 40 minut. Leão również daje mi wiele rad, ale także Tomori, Gabbia, Florenzi, Malick... Jest wielu graczy, którzy mi pomagają".
Osobiste cele? "Celem jest wygrać jak najwięcej, a potem oczywiście chcę jak najlepiej wykorzystać każdą minutę, którą mi dają".