Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Tare, Paratici, D'Amico, Manna, Sartori. Wybór nowego dyrektora sportowego Milanu to karuzela, w której każdy, przynajmniej przez jeden dzień, jest faworyzowany i nikt nie jest pewien, czy zostanie wybrany. A co jeśli na końcu... nikt nie wygra? Sytuacja rozwija się, a kibice pozostają z wieloma pytaniami bez odpowiedzi – analizuje Luca Bianchin na łamach La Gazzetta dello Sport.
Kiedy Milan podejmie decyzję w sprawie dyrektora sportowego? Klub niemal na pewno zdecyduje o tym pod koniec sezonu. Rozgrywki Serie A swój finisz będą miały 25 maja. Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, że Furlani przyspieszy. Rzeczywiście, od samego początku chodziło o to, aby działać bez pośpiechu, nawet jeśli Paratici był o krok od podpisania kontraktu z klubem.
Czy D'Amico i Manna to dwaj kandydaci? D'Amico i Manna są lubiani przez Furlaniego, który rozmawiał z nimi oboma w ostatnich tygodniach, podobnie jak rozmawiał z Tare, Paraticim i Sartorim. Kluczem są jednak ich powiązania z Atalantą i Napoli. D'Amico byłby kandydatem numer 1, ale ma umowę z klubem z Bergamo do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny rok. Atalanta nie myśli o rozstaniu z nim na obecnym etapie i potwierdził to Percassi (dyrektor klubu). Jeśli chodzi o Mannę, pierwsze rozmowy z Milanem zakończyły się jasną koncepcją: prawdopodobnie pozostanie w Napoli. Oczywiście dla niego i klubu z Neapolu najbliższe tygodnie będą bardzo ważne (Napoli pozostaje liderem tabeli Serie A).
Jakie są obecnie szanse Igli Tare? We wtorek 15 kwietnia Tare spotkał się z Giorgio Furlanim i rozmowa trwała cztery i pół godziny. Rozmawiali o kwestiach zarządzania klubem, o możliwej wspólnej współpracy, o trenerach na przyszły sezon. Fakt, że decyzję odłożono do końca sezonu, wskazuje że Milan zmierza w zupełnie innym kierunku. Spośród dyrektorów sportowych, z którymi konsultowano się po odrzuceniu opcji Paraticiego, Tare, obok Sartoriego, miał najlepsze CV i był jedynym, który mógłby rozpocząć pracę od razu. Milan mógł go pozyskać już na początku wiosny, ale tego nie zrobił. Wszystko wskazuje więc na to, że klub potrzebuje co najwyżej dyrektora sportowego, który będzie w stanie pomóc w realizacji mercato i zarządzaniu szatnią, a nie dyrektora sportowego, który zajmie się rynkiem transferowym we wszystkich jego aspektach, jak robił to Paratici w Juve i Tare w Lazio.
Czy Milan zatem może pozostać przy obecnej strukturze? Tak, teraz jest to bardziej prawdopodobna hipoteza niż kilka tygodni temu. Byłoby to szczególnie możliwe, gdyby Rossoneri wygrali Puchar Włoch. Od czasu, gdy Paolo Maldini został pozbawiony stanowiska, a Ricky Massara złożył rezygnację, Milan nie miał dyrektora sportowego. Do grudnia Antonio D'Ottavio miał te kwalifikacje, ale pełnił inną, mniej centralną rolę. Giorgio Furlani i Geoffrey Moncada od dwóch lat zarządzają klubowym rynkiem transferowym, wspólnie z trenerami, którzy w pewnym sensie są głównymi bohaterami tych wyborów. Moncada jest inspiratorem – to on jest autorem technicznych pomysłów – Furlani natomiast zarządza negocjacjami i wyborami aż do podjęcia ostatecznej decyzji. Ibrahimović? Nie, Szwed nie rozmawia z agentami, podejmuje interwencję w szczególnych sytuacjach, np. dzwoni do zawodnika lub trenera, ale nie zajmuje się codzienną strukturą rynku transferowego.
Jakie jest największe ryzyko związane z tym wyborem? Można czekać, ale jest jedno ważne pytanie. Budowa drużyn piłkarskich rozpoczyna się między marcem a kwietniem. Maj to czas ostatecznych wyborów, w czerwcu pojawiają się oficjalne komunikaty. Conte, Motta i Fonseca rok temu zostali ogłoszeni trenerami odpowiednio Napoli, Juventusu i Milanu między 5 a 13 czerwca. Wszystkie kluby, z wyjątkiem Juventusu mają już określoną strukturę pracy na przyszły sezon. Podsumowując: w najbliższych tygodniach Milan będzie musiał podjąć działania w kwestii trenera i zawodników, tworząc nowy skład. Te zespoły, które pozostaną bezczynne, ryzykują, że będą za to płacić w okresie od sierpnia do maja...
To będzie chyba 3 taki sezon w ostatnich 4 latach.
W 2022 do końca czerwca nie wiadomo było kto będzie dyrektorem, więc cały plan tych którzy byli został obrócony w pył.
W 2023 w końcu się ich pozbyto, więc znów, plan w gówno się obrócił.
W 2024 można mówić, że był jakiś plan ale jak wyszło... Szkoda komentować.
2025 - chyba już możemy podejrzewać jaki będzie rezultat :)
Miłan RIP
Zapalcie świeczkę i wypisujcie miasta.
Amerykański Liverpool zdobywa mistrzostwo, Amerykański Arsenal jest w 1/2 LM i wicemistrzostwo Anglii blisko. Aston Villa wystepy na + w LM, w lidze jeszcze walczą o slot w LM
We Włoszech mamy amerykański kapitał w Atalancie, Fiorentinie, Bolognii (dobra, tu kanadyjski ;]) Parmie (też fajny projekt, ale mocno frycowe zapłacili w tym sezonie i nie jest to drugie Como patrząc na wyniki)
Ostatnio fajną rzecz w swoich podcastach o NBA mówił Karol Śliwa w aspekcie złych wyników/decyzji pewnych zespołów (Phoenix Suns, Dallas czy kiedyś Netsów kiedy ich przejał Rusek) Czyli kluby zostałe kupione przez biznesmenów i jak sobie nasprowadzają gwiazdorków/przepłacają to będą sukcesy bo skoro w biznesie mi się udało to i w sporcie musi ot tak
jak to się ma do europejskich realiów? ano nijak, np kluby MLB grają 162 mecze (!!!) w samym sezonie zasadniczym, czyli 81 meczów u siebie, trybuny często i gęsto wyprzedane, po kilkadziesiąt tysiecy kibiców żrących hot dogi, hamburgery, popcorn, chlających colę, piwo, do tego co kilka minut reklamy... maszyna, którą budowano przez lata, a oni myślą sobie, że wystarczy to ot tak po prostu przenieść i hajs będzie się zgadzał. sorry, nie ta mentalność kibica
bodajże w Cleveland czekali z 50-60 lat na mistrzostwo w jakiejkolwiek lidze zawodowej, udało się dopiero z LeBronem, i to za drugim jego podejściem do klubu; ile razy w piłce w klubie z 60 latami bez mistrzostwa poleciałby trener? można zapytać w takim Tottenhamie XD
Zbudować obecnie "dynastię" w NBA jest ciężko (obecnie najbliżej jest Boston), ale z drugiej strony "urozmaica" ligę
I Salary Cap powinno być też w europejskiej piłce w jakieś formie (coś tam UEFA próbuje, ale z marnym skutkiem) bo bez tego w takim NBA byśmy mieli ~10 zespołów jako największe rynki (Los Angeles x2, Boston, Miami, Philadelphia, Nowy Jork x2, San Francisco, Las Vegas?) a takie Cleveland czy Oklahoma byłyby na dole stawki :)
Oczywiście Berta był niezobowiazany żadną umową, był wolny i do wzięcia, poza tym u Kanonierow może sobie pozwolić na delikatną rozpustę finansowa w porównaniu do Milanu np.
Ale tutaj przede wszystkim jest ważny czas. Czas przygotowania do kolejnego sezonu, i budowania podstaw, by scentralizować ekipę jak najszybciej do kolejnego sezonu.
Arsenal o tym wie.
Będzie jeszcze tak, że Memcada awansuje i będzie miał jeszcze większe kompetencje xD
Ale jak wygramy Puchar Włoch, to zobacz ile trofeów w gablocie będzie ;)
Kiedy ostatnio zdobyliśmy dwa puchary?
100 lat temu, więc to będzie niemal historyczny sezon.
Oby tak dalej!
Forza RedBird!
Aha, to wiele wyjaśnia. Po prostu Furlani stwierdził, że topienie Milanu w gnojówce nie idzie jemu, Moncadzie i Zlatanowi wystarczająco szybko i potrzeba kogoś, kto usprawni transport szrotu do kadry.
W takiej sytuacji nie zdziwię się, jeśli nikt nie przyjdzie. Dlaczego? Bo żaden szanujący się DS nie pozwoli, żeby kierowali nim tacy imbecyle jak George & Jeff, a na koniec zrobili z niego kozła ofiarnego, kiedy klub zawali kolejny sezon.
Cardinale, Furlani, Moncada & Ibra VATTENE!