MILAN – BOLOGNA 3:1!
Milan zaczął mecz od wywalczenia dwóch rzutów rożnych. Najpierw z lewej strony dośrodkowania w pole karne szukał Theo, a później Pulisic. Oba stałe fragmenty gry nie przyniosły jednak konkretnych okazji. W 8' groźnie zrobiło się natomiast pod bramką Milanu. Norton Cuffy na prawej stronie przedarł się pomiędzy Theo i Reijndersa, wpadł w pole karne i oddał strzał, który do boku sparował Maignan. Kolejne minuty upływały pod znakiem niedokładności i gry w środku pola, dlatego dopiero w 23' "coś" się znowu zadziało. Znowu jednak pod bramką Milanu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, piłka przechodzi prawie wszystkich, a dogranie zamyka Messias przepychający się z Pulisiciem, który tak trąca piłkę, że o mało nie zalicza trafienia samobójczego. Maignan wygarnia piłkę z linii w ostatniej chwili. Messias szuka jednak dobitki, ale i z tym uderzeniem radzi sobie francuski golkiper. W 27' kontra Milanu, Fofana wypuszcza na lewej stronie Pulisica, jednak akcję szybko kasuje wślizgiem jeden z defensorów gospodarzy. W 38' Theo uderza zza pola karnego, ale wprost Lealiego, który – na raty – łapie piłkę. W odpowiedzi z pola karnego strzela lewą nogą Messias, ale wyblok notuje Pavlović. W 41' Milan mógł i powinien wyjść na prowadzenie. Leao na linii pola karnego odgrywa do wbiegającego w pole karne Pulisica, który znajduje się sam na sam z Lealim, ale bramkarz Genoi broni strzał Amerykanina. Do przerwy bezbramkowy remis.
Początek drugiej odsłony ze wskazaniem na gospodarzy. Podchodzili wysoko, atakowali, choć nie potrafili tego przełożyć na bramki. Aż do 61'. Wtedy to dośrodkowanie w pole karne z lewej strony, Vitinha uprzedza Pavlovicia i z pierwszej piłki uderza wewnętrzną częścią stopy pakując piłkę do bramki. Kolejne minuty dalej upływały pod znakiem przewagi Genoi, podczas gdy Milan miał problemy, aby przeprowadzić jedną składną akcję. Jeszcze przed golem Vitinhi, strzału zza pola karnego próbował Theo, ale Leali bez problemu złapał piłkę. Następna akcja Milanu to dopiero 74'. Gimenez wzdłuż linii pola karnego do Reijndersa, który bez przyjęcia szuka uderzenia, ale strzał mocno niecelny. Aż w końcu nadeszła 76'. Podanie z głębi pola od Felixa do Gimeneza za defensorów gospodarzy, ten spod linii końcowej wycofuje na jedenasty metr do Leao, który szybko składa się do uderzenia i pakuje piłkę do bramki. Nie minęła chwila, a było 2-1 dla Milanu. Ponownie Leao, tym razem jego akcja z lewej strony, zagrywa w pole karne do Joao Felixa. Tego jednak ubiega Frendrup, który jednak interweniuje tak niefortunnie, że pakuje piłkę do własnej bramki. Do końca meczu Milan jeszcze stworzył sobie okazję w 84' i 90+3'. Za pierwszym razem Joao Felix ruszył z indywidualną akcją z połowy boiska, ale w polu karnym Genoi wykonał jeden zwód za dużo i rywale odebrali mu piłkę. Za drugim razem. Leao uderzał zza pola karnego, ale Leali sparował piłkę do boku. Milan znowu nie porwał swoją grą, ale znowu może cieszyć się ze zgarnięcia 3 punktów!
GENOA CFC (4-2-3-1): Leali; Norton-Cuffy (86' Ekhator), De Winter, Vasquez, Martin; Frendrup, Masini; Sabelli (46' Zanoli), Thorsby (72' Ahanor), Messias (60' Vitinha); Pinamonti
Rezerwowi: Siegrist, Sommariva, Vitinha, Bani, Ekhator, Otoa, Badelj, Kassa, Zanoli, Ahanor, Venturino
AC MILAN (3-4-2-1): Maignan; Tomori (79' Walker), Gabbia, Pavlovic; Jimenez (70' Joao Felix), Reijnders, Fofana (28' Leao), Theo Hernandez; Pulisic (79' Musah), Loftus-Cheek; Jovic (70' Gimenez)
Rezerwowi: Sportiello, Torriani, Gimenez, Leao, Chukwueze, Florenzi, Thiaw, Walker, Bartesaghi, Terracciano, Camarda, Joao Felix, Musah
Bramki: Vitinha 61', Leao 76', Frendrup 77' (sam.)
Żółte kartki: Pavlović 21', Thorsby 27', Loftus Cheek 69', Leao 82', Gabbia 85', Felix 90+2'
Arbiter główny: Giuseppe Collu
Miejsce: Stadio Luigi Ferraris (Genua)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
O Interze można napisać to samo co o Barcy. Prawda jest taka, że Real, Barca, Juve i Inter to wielka czwórka oszustów.
Dokładnie, oba kluby mają sporo za uszami i oba są preferencyjnie traktowane.
"Może Gerry zrozumie, że jak się zatrudni odpowiednich ludzi"
Masz na myśli duet Marotta + Gravina?
Inter na Calciopoli zyskał mistrzostwo za 2005/2006 i zniszczenie przeciwników na parę kolejnych lat. A powinien dostać karę równą Juve.
Nie, Inter w finale LM nie da impetu lidze, bo to tak nie działa (patrz choćby na Bundesligę czy La Ligę). Oni po prostu odskoczą za te dodatkowe miliony, które nie pójdą głównie na włoskich zawodników z ligi, tylko na transfery za free, ewentualnie obcokrajowców z ligi (lub z innych lig). Jedyny sensowny Włoch kupiony w ostatnim czasie to Frattesi,
Marotta jest przede wszystkim śliskim typem - bo owszem, ma zdolności negocjacyjne, ale bardziej ciekawe jest to, jak drużyny, z którymi jest związany, są traktowane ulgowo przez sędziów czy podmioty inne (prokuraturę, Lega itd.)
Cieszenie się z sukcesów Interu to jak cieszenie się z tego, że kat dostał nowy sznur/topór. Dzięki, ale nie.
Ten półfinałowy dwumecz to było istne szaleństwo brawa dla obu ekip za piękne widowisko. Inter wygrał to bo w tym dwumeczu pokazali, że w przeciwieństwie do Barcy są drużyną o wiele bardziej dojrzałą, silniejszą, odważniejszą jak i o wiele bardziej pewniejszą ekipą w swoich działaniach na boisku. Miałem takie wrażenie jak oglądałem, że gole jakie strzelał Inter o wiele bardziej siadły na psychikę piłkarzom Barcy niżeli na odwrót i gdyby nie przerwa meczowa i odprawa w szatni to tak poza tymi indywidualnymi zrywami swoich skrzydłowych goldenboyów, którzy są w kosmicznej formie co by nie mówić to Barca nie miała nic innego w zanadrzu tak naprawdę.
Inter natomiast zupełnie na odwrót bo doskonale wiedział co zrobić, jak zareagować, kiedy no i skrupulatnie się trzymali tego co im najlepiej wychodzi i kiedy już nie jedna drużyna ma tzw "podcięte skrzydła' jak rywal wyrównuje i wychodzi na prowadzenie tak Inter nawet przez chwile 'nie zwolnił nogi z gazu' w tym dwumeczu. Przecież nie pierwszy raz zresztą widzimy to w LM, że z przebojowością młodych talentów w obiecującej drużynie na kolejne lata wygrywa zawsze doświadczenie jak i profesjonalizm, który tylko wzrasta coraz bardziej przez takie oto mecze.
BTW Naszła mnie taka myśl właśnie jak to będzie pkt wyglądać w rankingu UEFY jeśli jeszcze Viola by awansowała do finału LKE no i jakby tak idąc dalej od tego załóżmy Inter i Viola wygrywają te finały to czy wtedy przypadkiem to Serie A nie wskoczy na miejsce La Ligi w kontekście 5ciu drużyn do LM? ;>> :))))
Czy przypadkiem to już dzisiaj śmiało można stwierdzić, że dzięki ciężkiej pracy Naszych sąsiadów przyczynili się do tego, że możemy wskoczyć na te 5te miejsce i w przyszłym roku zawalczyć o LM? :)))) Taki prezent od sąsiada w życiu bym nie przypuszczał ale po 100kroć bym dziękował :)))).
Acerbi - dziadek i odpad, którego nikt nie chciał
Calhanoglu - bitwa o 100 zł pensji
Frattesi - odpuszczony, bo jednak za słaby
:))))
Poczytaj sobie post usera TomekW na forum .pl i zweryfikujesz sobie to zdanie. :D
Likwidacja Juve i Interu?
"dla Inzaghiego"
pół litra, co najwyżej, bo chłop poza meczami z Barcą zrobił w tym sezonie dużo rzeczy źle
"przeciwko przekrętom"
To powinna być obustronny walkower
"przeciwko rzeszy niedzielnych kibiców"
Żyleta vibe? Tu się nie ogląda meczu, tylko kibicuje? xD Lepszy piknik co zapełni stadion niż kibol, co ma gówno zamiast mózgu i skroi Ci portfel albo spuści wp.dol, jak będziesz miał szalik innego klubu niż on (nawet jak nie wie jaki to klub)
I pomyśleć, że gdyby Milanu nie przejął pazerny wieprz z USA, to dzisiaj mógłby to być mecz Milan - Barcelona...
Choć, żeby nie było, Barcę trzeba "kochać inaczej" tak samo jak Inter.
Święty Donnarummo, ostatnia nadziejo nasza...
Inter słabiutki
Kurde, widzę serio coś się znasz na tej piłce...
Patrząc na dzisiejszy Milan, to świetnie wybrali kierunek swojego rozwoju i kariery.
Co bramkarz Interu wyjął!
Marciniak niekonsekwentny dzisiaj.
Mam dokładnie tak samo.
Forza Lewy! (Polak rodak mimo wszystko)
Po pierwsze - zadłużenie.
Po drugie - jakby prześwietlić ich transfery to robili takie same wałki jak Juve ale nikt ich nie ukarał.
Po trzecie - za Calciopoli też nie odpowiedzieli, a Moratti był w to zamieszany bardziej niż reszta.
Po czwarte - Marotta League i Gravina 2018 to parasol nad Interem, przez co dalej Inter robi sobie co chce.
Po piąte - stary środek pomocy, brak realnych wzmocnień na te pozycje.
Inter, Merda, Vaffanculo!
To, że kartki z ligi mistrzów nie przekładają się na te w Serie A wiedziałem, ale nie wiedziałem jak to jest z PW i ligą. Dzięki za wyjaśnienie.