SAMUELE RICCI 2029!
Środa będzie decydującym dniem dla przyszłości Vincenzo Italiano. Dziś władze Bologny spotkają się z trenerem, który 51 lat po ostatnim triumfie w tym sezonie przywrócił drużynie Pucharu Włoch. Celem rozmów jest przedłużenie kontraktu (o kolejny rok, a może dwa) oraz podwyżka wynagrodzenia (obecnie ok. 2 milionów euro na sezon). Osiągnięcie porozumienia będzie możliwe w ciągu najbliższych godzin, również dlatego, że Italiano wielokrotnie powtarzał, że jest szczęśliwy, siedząc na ławce Rossoblù.
Ale pośród tego wszystkiego jest Milan, który szuka nowego trenera, a obecnie na szczycie listy zarządu ma znajdować się nazwisko Vincenzo Italiano. Oprócz obecnego szkoleniowca Bologny na liście pozostaje Massimiliano Allegri, a także Maurizio Sarri (ale ta kandydatura traci na sile po informacji o objęciu posady dyrektora sportowego przez Igli Tare).
W warunkach cyrku Cardinale Milanowi trzeba taktyka z silnym charakterem i estymą, który tak jak Ranieri w Rzymie będzie potrafił narzucić swoją wolę, potem wykorzystać wiele dziwnych wynalazków przydupasów Kardynała, a nie gościa od systemu do czego potrzebna jest niemożliwa w korpo klubach bardzo skrupulatna selekcja sprofilowanych zawodników.
Mam wrażenie, że z niczym im się nie śpieszy. Rozumiem, że to trzeba na spokojnie, usiąść, pomyśleć, ale w ten właśnie sposób wymykają nam się najbardziej łakome kąski. Zarówno pod kątem szczebla zarządczego, jak i zawodników. Wiecznie przeciągające się negocjacje, panuje optymizm, Ibra wymyśla stworzenie świata na nowo, Scaroni znowu opowiada dowcipy o budowie stadionie i życie się toczy.
Tare był do zakontraktowania od dawna. Nie wiem, czy faktycznie były jakieś podchody pod D'Amico i Sartoriego (o pomyśle z Partaczim chcę, jak najszbyciej zapomnieć), ale trwało to za długo. Tak przynajmniej od czasu zwolnienia Paolo. Teraz z kolei nasz cierpliwy i jakże skuteczny zarząd będzie śledził sytuację Italiano. I będzie to trwało do kiedy? Do połowy okienka transferowego? Tak, żeby nowy trener znowu nie miał czasu na wdrożenie swoich pomysłów? Czy może lepiej - będziemy wyczekiwać okazji, okazja nie nadejdzie, a my znowu będziemy działać na łapu-capu i panicznie brać cokolwiek i kogokolwiek?
Co do Italiano - na ten moment obstawiam tę kandydaturę jako faworyta. Pojawienie się Tare odcisnęło piętno na pomyśle z Sarrim. Vincezno może być strzałem w dziesiątkę, ale może również okazać się całkowitym niewypałem. Loteria, bo możemy się zgodzić, że żadną gwarancją nie jest. A nam przydałaby się gwarancja. Jeżeli Juventus wyrwie Conte, to będzie to kolejnym kamyczkiem do ogródka Czerwnego Nielota, który na ten moment wyróżnia się wyłącznie niekompetencją i brakiem jakiejkolwiek ambicji. Niestety, w odwodzie pozostaje Allegri, który coś tam romansuje na boczku z Napoli, ale nasze ewentualne szczęście z powodu jego zatrudnienia w zespole Aurelio, zostanie bardzo szybko przyćmione, jeżeli Conte faktycznie zostanie ściągnięty przez Juventus.
No ale co tam... jest fajnie, pracujemy, Cardinale najlepszy, Furlani szef, Scaroni git, Ibra bóg, Moncada król.