Wygrana na koniec sezonu.
AC MILAN – AC MONZA 2:0
Ze świata Rossoneri napływają pozytywne sygnały. Niektórzy powiedzą, że już najwyższy czas, i pewnie będą mieli rację, ale ostatnie decyzje klubu dają nam do myślenia, że coś naprawdę się zmieniło, że coś zostało zrozumiane. Przede wszystkim wybór Massimiliano Allegriego: trenera, który może być lubiany lub nie za futbol, jaki każe grać swoim drużynom, ale bez wątpienia jest zwycięzcą – profesjonalista z udokumentowanym doświadczeniem, który potrafi nawigować przy spokojnym morzu i wietrze, ale również podczas sztormu, człowiek z osobowością, przyzwyczajony do boiskowej walki. Milan potrzebował kogoś takiego i jest to mądre posunięcie zarządzających klubem – podsumowuje w artykule LGdS.
Fakt, że Allegri podpisał kontrakt kilka dni po tym, jak Tare objął stanowisko dyrektora sportowego, nie jest dziełem przypadku. Zatrudniono menedżera z doświadczeniem w piłce nożnej, który od razu wskazał Milanowi jasne kierunki działania. Dlaczego? Bo przyszedł z jasnymi pomysłami. I prawdopodobnie wyjaśnił je nawet tym, którzy mieli wiele pomysłów, być może dobrych, ale trochę zdezorientowanych. Nowy dyrektor sportowy wiedział, że klub Rossoneri potrzebuje trenera, który mógłby stać się punktem odniesienia dla wszystkich, zarówno dla drużyny, jak i klubu. Wziął więc pod uwagę Allegriego w momencie, gdy wydawało się, że ten jest bliski dołączenia do Napoli. Nie jest to nowe nazwisko dla Milanu, ponieważ już wcześniej myślano o Maxie (odbyła się nawet rozmowa telefoniczna z Furlanim). Tylko wówczas zarząd grał na zwłokę, kręcił się wokół tematu, dyskutował trochę z jednym trenerem, trochę z drugim.
Nagle, w ciągu ostatnich trzech dni, mgła uległa rozproszeniu, niebo znów stało się czyste, a my udaliśmy się prosto do celu. Tare zawsze był wielbicielem Allegriego, teraz będzie miał okazję z nim pracować. Allegri od dawna jest przedmiotem kampanii umniejszającej jego zasługi. Podawano go nawet za kogoś, kto trafił na ławkę ważnych klubów – Milan, Juve – niemal przez przypadek. Jakby przypadkiem można było zdobyć sześć tytułów mistrzowskich (więcej w historii włoskiej piłki nożnej zdobył tylko Trapattoni) i kilka pucharów. Jakby przypadkiem można było dotrzeć do dwóch finałów Ligi Mistrzów z drużyną, która zdaniem wielu, a przede wszystkim Conte, nie była konkurencyjna na arenie międzynarodowej. Prawdą jest, że piłka nożna Maxa rzadko przyciągała uwagę, i prawdą jest również, że nie przejdzie on do historii ze względu na sposób, w jaki wygrywał. Ale weźmie udział w zawodach z powodu tego, co wygrał: czy to nie mało? Allegri ma jedną, najważniejszą cechę: potrafi maksymalnie wykorzystać potencjał powierzonych mu zawodników. Jeśli będzie miał drużynę na trzecie miejsce, mało prawdopodobne, że zajmie czwarte lub piąte miejsce. Znacznie bardziej prawdopodobne jest zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca. Z tego powodu słuszne jest, że Milan – w czasach, które mogą przynieść wygraną Interowi w Lidze Mistrzów – patrzy w przyszłość z optymizmem. Drużynę trzeba z pewnością ulepszyć, wzbogacić, udoskonalić, ale wcale nie brakuje jej jakości. Rzeczywiście – jest baza, która może konkurować na najwyższym poziomie, przynajmniej we Włoszech.
Jest wielu zawodników, na których można budować skład: od Maignana do Leão, od Theo Hernándeza do Pulisica, od Fofany do Gimeneza, aż po Reijndersa (na wypadek, gdyby nie został jednak sprzedany do Manchesteru City). Nieprzypadkowo na tej liście znaleźli się Maignan, Leão i zwłaszcza Theo – zawodnicy, którzy w ostatnich miesiącach często trafiali na listę rozczarowań i porażek, a tym samym potencjalnych odejść. Istnieje przeczucie, że nowy Milan, Milan Allegriego i Tare, będzie starał się wszelkimi sposobami utrzymać ich blisko siebie i przywrócić im poziom z magicznego sezonu, sezonu, w którym Rossoneri sięgnęli po scudetto. Ponieważ ważne drużyny muszą mieć solidny klub z jasnymi ideami, utalentowanego trenera i, oczywiście, świetnych piłkarzy. A gdy są wielcy gracze, inteligentni menedżerowie i trener.
Jest wielu zawodników, na których można budować skład: od Maignana do Leão, od Theo Hernandeza do Pulisicia, od Fofany do Gimeneza, aż po Reijndersa, na wypadek, gdyby nie został sprzedany do Manchesteru City (jeśli odejdzie, trzeba będzie go odpowiednio zastąpić, a to nie będzie łatwe). Nieprzypadkowo na tej liście umieściliśmy Maignana, Leao i zwłaszcza Theo – zawodników, którzy w ostatnich miesiącach często trafiali na listę rozczarowań i porażek, a tym samym odejść. Mamy przeczucie, że nowy Mediolan, Mediolan Allegriego i Tare, będzie starał się wszelkimi sposobami utrzymać ich blisko siebie i przywrócić im poziom z magicznego roku, roku zdobycia Scudetto. Ponieważ ważne drużyny muszą mieć solidny klub z jasnymi ideami, utalentowanego trenera i, oczywiście, świetnych zawodników. A kiedy świetni gracze już są, to menedżerowie i trener starają się ich zatrzymać i przywrócić do formy.
Jakby nie patrzeć został zwolniony z klubu, który summa summarum dużo mu zawdzięcza.
Natomiast całkiem prawdopodobne, że nastąpiło zmęczenie materiału, wyleciała chemia (vide Pioli), i się stanęło.
Dziś po roku przerwy również powinien porządnie zakasać rękawy do roboty, nie tylko odcinając kupony od przeszłości i trofeów.
Bezkrytycznie wierząc w swoją osobowość i samowygrywanie.
Jest wielu zawodników, na których można budować skład: od Maignana do Leão, od Theo Hernándeza do Pulisica, od Fofany do Gimeneza, aż po Reijndersa (na wypadek, gdyby nie został jednak sprzedany do Manchesteru City). Nieprzypadkowo na tej liście znaleźli się Maignan, Leão i zwłaszcza Theo – zawodnicy, którzy w ostatnich miesiącach często trafiali na listę rozczarowań i porażek, a tym samym potencjalnych odejść. Istnieje przeczucie, że nowy Milan, Milan Allegriego i Tare, będzie starał się wszelkimi sposobami utrzymać ich blisko siebie i przywrócić im poziom z magicznego sezonu, sezonu, w którym Rossoneri sięgnęli po scudetto. Ponieważ ważne drużyny muszą mieć solidny klub z jasnymi ideami, utalentowanego trenera i, oczywiście, świetnych piłkarzy. A gdy są wielcy gracze, inteligentni menedżerowie i trener.
oraz:
Jest wielu zawodników, na których można budować skład: od Maignana do Leão, od Theo Hernandeza do Pulisicia, od Fofany do Gimeneza, aż po Reijndersa, na wypadek, gdyby nie został sprzedany do Manchesteru City (jeśli odejdzie, trzeba będzie go odpowiednio zastąpić, a to nie będzie łatwe). Nieprzypadkowo na tej liście umieściliśmy Maignana, Leao i zwłaszcza Theo – zawodników, którzy w ostatnich miesiącach często trafiali na listę rozczarowań i porażek, a tym samym odejść. Mamy przeczucie, że nowy Mediolan, Mediolan Allegriego i Tare, będzie starał się wszelkimi sposobami utrzymać ich blisko siebie i przywrócić im poziom z magicznego roku, roku zdobycia Scudetto. Ponieważ ważne drużyny muszą mieć solidny klub z jasnymi ideami, utalentowanego trenera i, oczywiście, świetnych zawodników. A kiedy świetni gracze już są, to menedżerowie i trener starają się ich zatrzymać i przywrócić do formy.