Wygrana na koniec sezonu.
AC MILAN – AC MONZA 2:0
Francuskie L'Equipe w czwartek na swoich łamach informuje, że Mike Maignan, którego kontrakt z Milanem wygasa za rok, nie przedłuży go z klubem Rossoneri. Bramkarz chciałby zmienić otoczenie i grać w Chelsea, gdzie miałby szansę na udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Golkiper chce opuścić Mediolan i nie miałby nic przeciwko temu, aby stało się to bardzo szybko (szansa na występ na Klubowych Mistrzostwach Świata).
Taki scenariusz wydaje się jednak bardzo skomplikowany, biorąc pod uwagę, że do zamknięcia specjalnego okna transferowego (10 czerwca) pozostało mało czasu. Również Chelsea nie zamierza spełnić prośby Milanu, który chciałby zainkasować za swojego bramkarza co najmniej 25 milionów euro. Klub z Londynu uważa ofertę za zbyt wygórowaną. Nowy trener Massimiliano Allegri chciałby zatrzymać Mike'a Maignana w swoim zespole.
[AKTUALIZACJA 18:28]: Czołowy dziennikarz Sky Sport UK Kaveh Solhekol poinformował, że Mike Maignan oznajmił Milanowi, że chce zostać sprzedany do Chelsea. Jego kontrakt wygasa w 2026 roku i nie podpisze przedłużenia. Jeżeli londyński klub zdecyduje się na pozyskanie nowego bramkarza, to decyzja zapadnie przed wyjazdem na KMŚ.
[AKTUALIZACJA 23:54]: GIanluca Di Marzio (Sky Sport): Massimiliano Allegri chce zatrzymać Mike'a Maignana. Chelsea próbuje pozyskać golkipera Milanu, ale oferta jest zbyt niska. O ile nie pojawią się oferty z Arabii Saudyjskiej, intencją klubu jest zatrzymanie bramkarza.
Modric nie przykrywa tego bajzlu.
Tare już chyba zapisał się do psychologa.
Klub sam sobie zadaje potężny cios wizerunkowy. Nawet nazwisko Allegriego niewiele tu pomoże. Potrzeba będzie cudu, żeby wywalczyć top 4 z graczami których nikt nie chce i którym się nie chce. Zaraz okaże się, że historia zatacza koło i wracamy do sytuacji z 2014 roku.
Nawet jak ktoś jest w słabszej dyspozycji, to podpisanie umowy to też oznaka wsparcia przez klub. Nie zrobili tego,, więc piłkarz ma prawo być rozczarowany
Nawet jak ktoś jest w słabszej dyspozycji, to podpisanie umowy to też oznaka wsparcia przez klub. Nie zrobili tego,, więc piłkarz ma prawo być rozczarowany
Zasadniczo wychodzi pomału na wierzch tendencyjne i korporacyjne zarządzanie Milanem na zasadzie produktu.
Pytanie brzmi.
Kto zostanie kapitanem w kolejnym sezonie?
Kto zostanie, skoro pierwszy kapitan ucieka za LM do Londynu, drugi kapitan stawia raczej wysokie wymagania finansowe, które raczej wydają się sposobem na zablokowanie przedłużenia, i szukaniem większych pieniędzy i okazji w Europie.Takich to mieliśmy kapitanów, przychodzi czas wzięcia odpowiedzialności i rozliczeń, to biorą nogi za pas.
Oczywiście większość napisze, że skoro ktoś im zaproponuje większe pieniądze, to tylko głupi by nie skorzystał, ale ja już mam po dziurki w nosie takie dygresje i usprawiedliwienia.
Już nie chcę nawet nawiązywać do historii, i tych wielkich nazwisk z opaską na ramieniu. Tam zawsze był KTOŚ, kto był sercem drużyny, bezapelacyjnym autorytetem. Żal okrutny, kiedy się o tym pomyśli w taki sposób.
Dziś tak rozmienili ten zespół na drobne, że musimy przebierać w ziarnie, aby znaleźć jakieś sensowne nazwisko do pełnienia tej zaszczytnej funkcji.
Bo kto?
Leao jest sympatyczną osobą, ważną częścią zespołu, ale on nie ma za grosz charyzmy i osobowości zawodnika do dyskutowania z sędziami.
Gabbia-wychowanek? Który być może będzie rezerwowym na ławce?
Pulisic?
Może Modrić, chociaż nie jestem pewny, czy on będzie żelaznym zawodnikiem w podstawie?
Więc kto? Rabiot na zachętę i przywitanie (jak onegdaj pewna menda z nr.19?)
Do tego doprowadziło zarządzanie korporacyjnym podmiotem, bez krztyny przynależności i bez duszy.
Bez serca.
Bez sensu.
Częste rotacje zawodnikami (podobnie jak w siatkówce chyba) nie sprzyjają w wyselekcjonowaniu kapitana.
Ja w szoku, że ktoś tu chce zostać xD
https://i1.jbzd.com.pl/contents/2024/06/normal/dTnAyXKKfBDftZVXUyKbOn6JEPIu1fdT.jpg
Należy jednak zwrócić uwagę na problem strategiczny - każdy kluczowy zawodnik powinien wybrać swoją drogę maksymalnie 2 lata przed końcem kontraktu - albo podpisuje przedłużenie albo sprzedajemy za rynkową wartość nie uwzględniającą rocznego kontraktu. Oczywiście, aby to miało miejsce trzeba mieć poukładany zarząd oraz strukturę w klubie. Cała nadzieja, że Tare to projekt długoterminowy i wyprostuje temat w kolejnych latach.
Oczywiście tylko za sensowny hajs