Milan, Allegri i zawodnicy spotkają się w Milanello 7 lipca, aby rozpocząć okres przygotowań do nowego sezonu
Za drużyną AC Milan trudny sezon, w którym zgadzało się bardzo niewiele rzeczy. W sezonie 2025/26 będziemy świadkami nowego otwarcia, którego symbolem ma być powrót do kluby po wieloletniej przerwie trenera Massimiliano Allegriego. O aktualnej sytuacji rossonerich rozmawiamy z redaktorem serwisu bukmacher-legalny.pl Tomaszem Osowskim.
Tomasz Osowski*: A tak naprawdę od 2016 roku, bo wspomniana absencja pod koniec poprzedniej dekady wynikała z kwestii pozasportowych, czyli złamania zasad finansowego fair play. Dodając do tego najniższe miejsce w Serie A od 10 lat, zawalony dwumecz z Feyenoordem w Lidze Mistrzów i upokarzającą porażkę w finale Pucharu Włoch z Bologną – co tu kryć, można się załamać. Oczywiście Superpuchar Włoch i świetny bilans w derbowych potyczkach z Interem jest jakimś pocieszeniem, ale jak dla mnie był to jeden z bardziej traumatycznych sezonów ostatnich lat.
– To może na początek podam w formie ciekawostki, że w tej chwili Milan jest oceniany przez polskich bukmacherów, jako czwarta siła Serie A sezonu 2025/26. Na przykład posiadający bardzo atrakcyjny kod promocyjny Betclic, szanse rossonerich na mistrzostwo Włoch wycenia na kurs 6.00. Wyższe notowania mają tylko Napoli (3.25), Inter (3.50) oraz Juventus (5.00). To pokazuje, że analitycy dość pozytywnie oceniają obecne działania klubu i dają mu naprawdę realną szansę na TOP 3 w przyszłym sezonie. Zatem - mówię to z przymrużeniem oka - pierwszy pozytywny prognostyk już jest.
– Trudny wybór. Bardzo chciałbym, żeby ważniejsza była informacja o powrocie na ławkę trenerską Milanu Maxa Allegriego. Jego pierwszy sezon na San Siro był przecież fantastyczny, prowadzony przez niego zespół w naprawdę przekonujący sposób sięgnął po scudetto. Choć wiadomo, że powtórzenie tamtego scenariusza brzmi nieco fantastycznie, żeby nie powiedzieć fantasmagorycznie. Ja nie jestem wielkim fanem stylu gry prezentowanego przez drużyny Allegriego, ale umówmy się - w tej chwili Milan potrzebuje skuteczności i solidności, a nie porywającej gry rozpalającej tłumy. Ten trener powinien wprowadzić do szatni Milanu więcej spokoju, szczególnie po krótkiej, ale burzliwej kadencji Sergio Conceicao. No i pamiętajmy, że Allegri jest gwarantem określonego poziomu, zespół przejmuje przecież człowiek sukcesu. Od momentu rozpoczęcia pierwszej kadencji w Milanie, czyli od 2010 roku, zdobył 14 trofeów. Okej, ostatnie lata w Juventusie były może nieco słabsze, ale nie mam wątpliwości, że to najlepszy na dziś możliwy wybór.
– Nie mamy wyjścia… Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, chociaż zastąpić Holendra będzie niezwykle trudno. Dawno nie widziałem piłkarza, który w taki sposób łączyłby skuteczność i elegancję w grze. Aż przypominają mi się początki mojej fascynacji Milanem, co bezpośrednio wiązało się z osobą Marco van Bastena. Zachowując wszystkie proporcje i biorąc pod uwagę zupełnie inne pozycje na boisku, dostrzegam tu duże podobieństwa. A wracając do teraźniejszości, plany na zastąpienie Reijndersa wyglądają ciekawie. Luka Modrić to wciąż zawodnik, który może zrobić różnicę, choć jego deficyty są oczywiste. Ale jeśli zostanie odpowiednio “opakowany, z pewnością będzie wartością dodaną. Tym bardziej, że intensywność sezonu mediolańskiej drużyny, będzie z oczywistych względów mniejsza. Z kolei Granit Xhaka to piłkarz, a może przede wszystkim osobowość, którego ten zespół bardzo potrzebuje. Taki niezłomny, bezkompromisowy wojownik, z mocnymi cechami przywódczymi to w tym momencie konieczność. Dlatego bardzo chciałbym, żeby Szwajcar ostatecznie dołączył do zespołu. Oczywiście to są transfery na tu i teraz, na tych piłkarzach nie zbuduje się przyszłości Milanu, jednak w tej chwili najważniejsza jest teraźniejszość.
– Jestem za. Polak to taki zawodnik, który potrzebuje zaufania i stabilizacji, a skoro Milan i Allegri go chcą, to znaczy że powinien dostać obie rzeczy. Druga część sezonu w Arsenalu pokazała, że ten zawodnik może grać na wysokim poziomie, nawet w Lidze Mistrzów. W Serie A wymagania są dużo niższe niż w Premier League, chłopak zna język i realia ligi. Myślę, że byłby wzmocnieniem mocno kulejącej w ostatnim sezonie defensywy, a zyskałaby również reprezentacja Polski. Kiwior zszedłby co prawda półkę niżej, jeśli chodzi o poziom rozgrywek, ale dostałby ciągłość i pewność gry.
Tomasz Osowski* – przez 20 lat dziennikarz sportowy “Gazety Wyborczej Trójmiasto”, gdzie głównie pisał o Lechii Gdańsk, jednak od lat żywo interesuje się ligami europejskimi. Milanem zainteresował się w końcówce lat 80. kiedy grała w nim słynna trójka Holendrów – z Marco van Bastenem na czele. W tej chwili jest redaktorem serwisu bukmacherskiego www.bukmacher-legalny.pl, gdzie analizuje bieżące wydarzenia sportowe i wystawia swoje typy.