Milan, Allegri i zawodnicy spotkają się w Milanello 7 lipca, aby rozpocząć okres przygotowań do nowego sezonu
Z jednej strony model biznesowy. Z drugiej potrzeby sektora sportowego. Dwie rzeczy, które muszą koniecznie współistnieć i ze sobą współpracować. Jeśli jest coś, czego Milan nauczył się – własnym kosztem – w ostatnich latach, to właśnie to, że wytyczne zarządzania nie zawsze mogą górować nad wszystkim innym. Muszą tam być, ale czasami trzeba po nie sięgnąć. Nie oznacza to, że należy się ich wyprzeć, ale przebudować w oparciu o bieżące potrzeby klubu. Po załamania finansów za czasów Chińczyków, najpierw trzeba było odbudować wiarygodną strukturę finansową z trzech powodów: aby uchronić się przed sankcjami UEFA, oczyścić finanse w celu przyszłej sprzedaży i oczywiście, aby móc pozwolić sobie na wzmocnienie zespołu. Fundusz Elliott, który przejął zarządzanie klubem z powodu niewypłacalności Li, rozpoczął wysiłki naprawcze, które mniej więcej odpowiadały wspinaczce na ośmiotysięcznik bez tlenu. Między Elliottem a RedBird finansowa wirtuozeria odniosła sukces, a bilans przybrał zielony kolor po osiemnastu latach czerwieni. Teraz jednak pojawiają się inne potrzeby, ponieważ model – taki, jak został stworzony trzy lub cztery lata temu – już się nie sprawdza. W tym sensie, że brak wyników sportowych generuje straty, utracone przychody, piłkarzy, którzy są wdzięczni za przygodę i przenoszą się tam, gdzie mogą mieć wszystko od razu. I tak, jest to model, który się zmienia. To, co wydawało się niepodważalnymi i obowiązkowymi wytycznymi, w niektórych przypadkach nie jest już tak rygorystyczne – podsumowuje Marco Pasotto w artykule na łamach LGdS.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest metryka. Jedną z najbardziej "słynnych" mantr był przedział wiekowy zawodników, których należało sprowadzać do Milanello: poniżej 25. roku życia. Oczywiście z pewnymi wyjątkami, jak to było w przypadku Ibry i Kjæra. Pomysł był – i zasadniczo nadal jest – sprowadzać stosunkowo młodych graczy, dobrych, ale niezbyt popularnych i z potencjałem. Upływ czasu pokazał, że bez niektórych "senatorów" jest bardzo ciężko. Dlatego przybyli na przykład Giroud i Florenzi. Ale to właśnie w tym roku problem ten szczególnie się uwidacznia. Teoretycznie pomoc sezonu 2025/2026 mogłaby składać się z Modricia, Xhaki i Fofany. Oprócz Francuza, który ma 26 lat, mówimy o zawodnikach, którzy we wrześniu skończą odpowiednio 40 i 33 lata. Mówiono również o Rabiocie, który ma 30 lat. Do niedawna podobny scenariusz był nie do pomyślenia. Oczywiście, nie jesteśmy o krok od tej "natychmiastowej drużyny", którą właściciele Milanu zasadniczo postrzegają jako niemal piłkarskie bluźnierstwo, ale w ostatnich czasach orientacja się zmieniła. Z drugiej strony, ubiegły sezon nie był po prostu złym sezonem. Był katastrofalny, a aby zacząć od nowa, potrzebne jest zerwanie z przeszłością, ponieważ powtórzenie braku awansu do europejskich pucharów miałoby dramatyczne konsekwencje. Dlatego: konieczne jest wyciągnięcie z rynku transferowego mądrej mieszanki 25-latków z dobrymi perspektywami i doświadczonych graczy, którzy wiedzą, jak przejąć kontrolę nad szatnią.
Kolejna radykalna zmiana nastąpiła na szczeblu zarządzania. Milan, przez karygodnie długi okres (błąd formalnie przyznany nawet przez sam klub), funkcjonował bez obszaru sportowego. A raczej: bez postaci, które miałyby konkretne doświadczenie w tym zakresie. Wyniki były widoczne dla wszystkich, a właściciele przejrzeli na oczy i postanowili temu zaradzić – znacznie po terminie – zatrudniając "profesjonalnego" dyrektora sportowego. Następnie jest część dotycząca wynagrodzeń. Jeśli do pewnego czasu operacje rynkowe i przedłużenia miały swój limit – nigdy nieujawniony przez klub – wynoszący około 4 miliony euro (netto), z bardzo rzadkimi wyjątkami, teraz parametry te są mniej rygorystyczne. Nie oznacza to rozrzutności, ale w przypadku szczególnie ważnych i funkcjonalnych zakupów lub przedłużeń umów, mogą one iść w górę. Wreszcie jest jeszcze jedna zmiana filozofii, która nie może być radykalna, ale nadal jest sygnałem: próba re-italianizacji Milanu. Allegri na ławce, Tare (z doświadczeniem nabytym we Włoszech) oraz nazwiska takie jak: Leoni, Comuzzo, Lucca w notatniku zarządu. Trwają zmiany w drużynie Milanu, w poszukiwaniu najlepszego modelu biznesowego.
Ciekawe ile czasu tym osłom z kasą bez klasy zajmie dojście do wniosku, że oprócz młodości i doświadczenia potrzebna jest jeszcze charyzma i że jeśli masz zawodnika, który ją posiada i w dodatku cała drużyna kręci się wokół tego zawodnika, to się go nie sprzedaje!!!
teraz patrzę, ale Empoli nawet Sebastiano Esposito nie wykupiło z Interu
Corsi zawija zabawki czy o co chodzi?
Na ten moment zatrudnili trenera z Juve Stabia - urodzonego Toskańczyka Guido Pagliucę
Ale będzie im trudno skoro pozbywają się wartościowych zawodników.
Pioli i Fiorentina ściąga Fazziniego, który kosztuje ich 10 mln.
Ismailjemu w czerwcu kończy się kontrakt, zarabia na dziś 900.000, a sytuację chce wykorzystać Hellas, Besiktas i Trabzonspor.
Na razie kupują Edoardo Saporiti z Lucchese (Serie C), gdzie strzelił 9 bramek.
Ogólna wypowiedź Roberto Gemmi - dyrektora sportowego Empoli z 19 czerwca.
„Wybór nowego trenera narodził się w bardzo prosty sposób: nazywa się to empatią. Ktoś powiedział mi, że jesteśmy zbyt podobni charakterem, aby się dogadać, ale od pierwszego spotkania zrozumiałem, że to właściwa osoba. Odczułem entuzjazm i silne pragnienie zademonstrowania swojej wartości. Oboje pochodzimy ze ścieżki składającej się z wielu praktyk, dobrze wiemy, co znaczy być tu dzisiaj. Mam nadzieję, że to początek trwałej relacji”.
Spadek i chęć zemsty
„Dokonaliśmy dokładnej analizy tego, co nie zadziałało. Może być wiele usprawiedliwień, ale nie chcę wpaść w pułapkę alibi. Spadek dał mi dodatkowego kopa: chcę odzyskać to, co nam zabrano. Jedną rzeczą, którą na pewno zmienię, jest komunikacja: w tym roku będę o wiele bardziej obecny”.
Priorytet obrony na rynku
„Departament, który wymaga najwięcej pracy, to zdecydowanie obrona: mamy trudności pod względem liczebności. Już teraz pracujemy nad wzmocnieniem zarówno linii obrony, jak i ataku, ale potrzebna będzie równowaga i cierpliwość. Zawodnicy wysłani na wypożyczenie nie zostali odrzuceni: to był wybór na rzecz rozwoju, z myślą o tym, że mogliby wrócić do Empoli jako protagoniści, jak to miało miejsce w przeszłości”.
Stara gwardia zmierza ku pożegnaniu?
„Przyszłość graczy takich jak Gyasi i Grassi? To kwestia dzielenia się. Po dwóch latach wspólnej podróży myślę, że oni również chcą się zmienić. Może dla wszystkich nadszedł czas, aby zamknąć rozdział”.
Rynek i młode obietnice
„Sergi Dominguez z Barcelony? To była tylko pogawędka. Mamy dobrą bazę w składzie, naszym zadaniem będzie poruszanie się z inteligencją i przewidywaniem”.
Retreat i personel techniczny
„Retreat rozpocznie się 10 lipca w Monteboro, nie przewiduje się tygodniowego urlopu. Personel trenera zostanie przedstawiony w ciągu kilku najbliższych dni."
Pewnie 2-3 lata w Serie B zanim im się znowu obrodzą talenty :)
Elliott nie znając się na piłce zatrudnił specjalistów, którzy znali się na robocie. Świetne wyniki finansowe (Gazidis), szły w parze z nie gorszymi wynikami sportowymi (Maldini, Massara). Z perspektywy czasu to były wspaniałe lata.
https://www.acmilan.com.pl/mobile/news/38757/lgds_rewolucja_cardinale_furlani_z_wieksza_rola_w_klubu
a tak pięknie miało być xD