SAMUELE RICCI 2029!
Optymizm, który jeszcze kilka tygodni temu towarzyszył projektowi budowy nowego stadionu w Mediolanie, dziś wydaje się tylko odległym wspomnieniem. Negocjacje pomiędzy władzami miasta a dwoma czołowymi klubami – Milanem i Interem – ponownie napotkały poważne przeszkody. Jak donosi dzisiejsze wydanie Corriere della Sera (edycja mediolańska), mimo wznowienia rozmów po kilku dniach przerwy i konsultacji prawnych, strony wciąż nie potrafią dojść do porozumienia.
Główną przeszkodą w negocjacjach są gwarancje, jakich domaga się od klubów miasto Mediolan. Chodzi o strukturę prawną przedsięwzięcia: Palazzo Marino oczekuje, że w spółkach tworzonych w celu finansowania inwestycji, formalnie znajdą się również kluby – Milan i Inter – a nie tylko amerykańskie fundusze będące ich właścicielami: RedBird (Milan) i Oaktree (Inter).
Władze miasta obawiają się, że przy braku udziału klubów, fundusze mogłyby skupić się jedynie na nabyciu gruntów, a następnie porzucić budowę stadionu. To jednak nie jedyny problem. Mediolański ratusz domaga się również zabezpieczeń przed potencjalnymi spekulacjami związanymi ze sprzedażą praw budowlanych. Proponowana jest klauzula, która uniemożliwi ich zbycie do czasu zatwierdzenia szczegółowego planu zagospodarowania.
Jeszcze większe zaniepokojenie wzbudza możliwość niekontrolowanej odsprzedaży udziałów w przedsięwzięciu. Miasto analizuje obecnie zapis o zakazie zbywania lub przenoszenia własności przez określony czas, mający ograniczyć ryzyko spekulacyjnych manewrów.
Kolejnym warunkiem stawianym przez Palazzo Marino jest wycofanie się klubów z alternatywnych lokalizacji inwestycji – San Donato (rozważane przez Milan) oraz Rozzano (brany pod uwagę przez Inter). Według Corriere della Sera, miasto domaga się, by wraz z podpisaniem aktu notarialnego wygasły wszystkie inne scenariusze.
Mimo zastoju w negocjacjach, ze strony klubów słychać ostrożny optymizm. Milan i Inter wyrażają nadzieję, że pierwsza faza rozmów zakończy się jeszcze w najbliższych dniach. Jednak czasu jest coraz mniej – władze miasta wielokrotnie podkreślały, że ostateczny termin zakończenia negocjacji przypada na 31 lipca. Do tego dnia ma zostać rozstrzygnięta kwestia sprzedaży obecnego stadionu i przyległych terenów.
Tymczasem nasila się społeczny opór wobec planu, który przewiduje częściową rozbiórkę legendarnego San Siro. Ostatni apel przeciwników inwestycji dotyczy przyspieszenia procedury nadania ochrony konserwatorskiej tzw. drugiemu pierścieniowi stadionu. Sygnatariusze, wśród których znalazł się m.in. piosenkarz Edoardo Bennato – pierwszy włoski artysta, który w 1980 roku wypełnił San Siro – apelują, by decyzja w tej sprawie zapadła przed 10 listopada.
I tu zaczyna się ciekawa część. RedBird – czyli obecni właściciele Milanu – to nie są żadni romantycy zakochani w klubie od dzieciństwa. To fundusz inwestycyjny, który kupił klub, bo Excel mówił, że się opłaca. Tylko że teraz Excel zaczyna się zacinać – bo jeśli trzeba będzie zachować stare San Siro, a nowy stadion postawić gdzieś obok i jeszcze wszystko spinać pod względem formalnym i finansowym, to może się nagle okazać, że cały projekt przestaje się kleić.
A jak się nie klei – wiadomo. RedBird może po prostu odpuścić. Sprzedać Milan, przenieść kapitał gdzie indziej i poszukać łatwiejszych okazji. Dla nich to biznes, nie religia.
Tu wjeżdża promyk nadziei. Bo jeśli RedBird faktycznie się wycofa, może w końcu pojawi się ktoś, kto traktuje Milan nie tylko jak produkt z logiem, ale jak klub z historią. Ktoś, kto zrozumie, że nie da się budować przyszłości, ignorując przeszłość.
I wtedy San Siro, zamiast być problemem, stanie się symbolem powrotu do wartości. I może znów będzie można powiedzieć: to jest nasz Milan – nie tylko w nazwie
Mógłbym napisać tysiąc wulgarnych epitetów, tysiąc razy powtórzyć to co pisałem o Mediolanie, SS i Sali, ale spłynęło jak po kaczce. Jest świadomość, że stadion nie powstanie za mojego życia.
Smutny buź :(
Wszędzie się da tylko nie tam.
Biurokracja jest masakryczna.
dobrze, że nie mam prawnuków, bo by tego nowego stadionu też nie doczekały