SAMUELE RICCI 2029!
Rosną różnice w przychodach między klubami Serie A i Premier League w zakresie praw telewizyjnych. Daje to jasny i namacalny obraz trudnej sytuacji ekonomicznej, z jaką muszą się mierzyć włoskie kluby, wchodząc na arenę międzynarodowych rozgrywek. Dokładniej rzecz biorąc, drużyny Serie A, według szacunków Calcio e Finanza, otrzymają ok. 900 mln euro za sezon 2024/2025. A jak zatem wypadają zespoły grające w Premier League? Angielskie zespoły mogą liczyć na 3,4 mld euro (jest to zatem różnica 2,5 mld euro, czyli 278%).
Aby zobrazować jeszcze bardziej sytuację, ostatni w tabeli Southampton zarobił o około 50 mln euro więcej niż Inter Mediolan, który jest największym beneficjentem przychodów z praw telewizyjnych Serie A 2024/2025. Problem ten istnieje od dawna i mimo tej sytuacji należy pogratulować włoskim zespołom, które, mimo że nie wygrały Ligi Mistrzów od 2010 roku, w ciągu ostatnich dziesięciu sezonów nigdy nie przestały być konkurencyjne w Europie (trofea dla Romy i Atalanty w odpowiednio LK i LE), a także cztery finały Ligi Mistrzów (Juventus w 2015 i 2017 roku oraz Inter w 2023 i 2025 roku), finały Ligi Konferencji Fiorentiny (2023 i 2024 rok), finał Ligi Europy Romy (2023 rok), a także półfinał Ligi Mistrzów Romy w 2018 roku i Milanu w 2023 roku.
Różnice ekonomiczne wydają się bardziej pogłębiać niż zmniejszać. Premier League w ostatnich dniach ogłosiła nową umowę z BeIN Sports, która dla samego obszaru Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej da przychody na poziomie ok. 215 mln euro (zagraniczne prawa telewizyjne). Dla porównania cała Serie A zarabia ze sprzedaży praw telewizyjnych za granicę łącznie ok. 240 mln euro.
PS. Dlaczego szejkowie nie imwestują we Włoszech?
Taka prawda
Przy czym przykładowo beniaminek Sunderland dostaje ekstra 260 mln za sam awans.
Inter za udział w finale LM dostał 81 mln.
ale to jest nierealne, bo u nas lepiej grać o 4 miejsce w lidze niż o sukces w Europie; winna jułefa, która zamiast rozłożyć pieniądze proporcjonalnie na wszystkie puchary to wpompowała hajs praktycznie tylko w LM
to się zaczęło już dużo wcześniej, w drugiej połowie lat 90', kiedy Angole zaczęli wykupywać niechcianych w Serie A zawodników z dużymi nazwiskami. Vialli, Gullit, Casiraghi, Zola, Desailly, Ravanelli, Bergkamp czy też młody Henry albo Vieira.Rosła popularność, rosła kasa i napędzało się to samo. Potem weszli szejkowie itp.
w drugiej połowie lat 80ych angole mieli 5letniego bana na europejskie puchary, wtedy musieli skupić się na podwórku ligowym, w lidze grały aż 22 zespoły, to były podwaliny. gdy wrócili do Europy na początku lat 90 zaczęli od PZP - wygrały go MU, Arsenal (plus przegrany finał) i Chelsea, pod koniec 90ych MU wygrało LM, Liverpool w 2001 PUEFA, w 2005 LM i potem poszło w Europie, nawet Middlesbrough czy Fulham grały w finale PUEFA/LE. na wyspach pojawiało się coraz więcej znanych nazwisk. pomimo bardzo mocnej PL nie odpuszczali też w Europie w żadnym z pucharów jak choćby Włosi (czego efektem była strata 4 miejsc w LM na rzecz szkopskich drużyn)... kulminacją tego był sezon 2018/2019, gdzie angole obsadzili wszystkie 4 miejsca w finałach LM i LE. gdyby włoskie drużyny podchodziły do rozgrywek z taką ambicją, zarabiałyby w Europie więcej i mogłyby wydawać więcej, ściągać ciekawszych zawodników... puchar sołtysa - czyli Liga Konferencji, na cztery edycje 2 wygrały West Ham i Chelsea (ta rzucająca po 100 baniek za gracza), która wg kibiców Milanu powinna mieć głęboko w... poważaniu ten puchar... tym sposobem Chelsea zapisała się w historii - jest jedynym klubem, który wygrał SPE, PE/LM, PZP, PUEFA/LE oraz LKE. tak - nawet wygranie LKE to wzrost rozpoznawalności i popularności. MU - wszyscy się z niego śmieją, ale to MU w ciągu ostatnich 9 lat wygrało LE i jeszcze dwa razy było w jej finale... LE, coś, czym kibice Milanu też gardzą, ale powtórzenie wyczynu MU jest dla nas kompletnie nieosiągalne. a przecież wygranie LE daje taki sam awans do LM jak to zasrane 4 miejsce w lidze. i przestiż większy, bo w gablocie europejskie trofeum. jak widać można łączyć grę w PL i Europie z dość sporym powodzeniem, więc możnaby grać dobrze i w Serie A i w Europie - TYLKO TRZEBA CHCIEĆ !
dawno nie czytałem lepszego komentarza. Gardzenie europejskimi pucharami właśnie tak się kończy dla Włochów. Ostatnie kolejki Serie A to kpina, drużyny nie grające o nic wygłupiają się przed całym światem. Mecz z Lecce czy z Venezią ważniejszy niż mecz w europejskich pucharach. Coppa Italia to kpina itd.itp.
taki Bułka, który mógłby grać w niemal każdym klubie z lig TOP5 idzie do beniaminka u Arabów. Gdzie facet ma jakieś ambicje? Po co w kadrze tacy ludzie?
Tak samo głupotą jest dla mnie powoływanie zawodników z MLS. Zanim taki dojdzie do siebie po zmianie czasu to wylatuje z powrotem.Nie masz jaj grać w Europie to nie grasz w reprezentacji. Potem mamy taką bezjajeczną reprezentację.
Bułka dostał złote jajo - kto by go ot tak wyrzucił? a i tak będzie mógł tam bronić strzały Ronaldo, Aubameyanga, Benzemy, Mane czy Durana...
wspominając Ronaldo - tego co miesiac temu wygrał LN - powiedz komuś w Portugalii, że jest za słaby na kadrę, nie ma ambicji i ma na reprezentację nie przyjeżdżać, to cię obśmieją jak największego bezmózga
Zacząłbym od przestarzałych stadionów i praktycznie zerowej ilości nowych obiektów, która przyciągałaby większą ilość kibiców, ale też zarabiała na siebie w dni niemeczowe. Reprezentacja też już ledwo zipie, po dwóch blamażach w eliminacjach MŚ. Świat idzie do przodu, a włoska piłka stoi w miejscu.
Na atrakcyjność ligi wpływa wiele rzeczy, między innymi komfort i nowoczesność stadionów. Żeby prawa były droższe więcej osób musi wykupować abonamenty, ale również przychodzić na stadion i ogólnie musi się zwiększyć ilość kibiców zainteresowanych ligą czy konkretnymi zespołami.
Zawsze wiadomo, że Premier League zaoferuje lepsze warunki finansowe i zawodnik tam będzie chciał iść, a dany klub - tam sprzedać swojego zawodnika.
Kiedy najgorszy klub Premier League ma większe przychody niż taki Inter (który uzyskał najlepsze), to pokazuje siłę Anglii (i ma to swoje odniesienie do rynku transferowego).
Póki co ze sprowadzania tych półśrodków po 20 milionów, wypaliło dwóch graczy na dziesięciu sprowadzonych. Nie lepiej było wziąć pięciu lepszych za większą kasę? Nie wiem, pewnie te wszystkie smaczki o amortyzacji itd. mają tu swój udział, ale no taka taktyka jest dość wątpliwa.
Wykupili z Romy Le Fee za 23M€.
I jeszcze starali się o Bułke. Bo ta oferta 14M€ i 3,5M€ rocznie dla piłkarza była z Sunderlandu.
Myślę że Milan z zastrzykiem gotówki za Reijndersa. Operujemy z Sunderlandem na podobnym budżecie na lato xD