Kiedy mówi o swoim ojcu i Milanie, jego oczy rozbłyskują. Pier Silvio Berlusconi (jest drugim synem Silvio Berlusconiego i jego pierwszej żony Carli Dall'Oglio), obecny szef koncernu medialnego Mediaset udzielił wywiadu, w którym poruszył wiele ciekawych kwestii. Poniżej prezentujemy najważniejsze z nich.

Czy Berlusconi znów będzie stuprocentowym kibicem AC Milan, skoro jego rodzina przeniosła się do Monzy? "Sprzedaż Monzy została sfinalizowana kilka dni temu, ale mówiąc o rodzinie, nasza piłkarska przygoda zakończyła się na Milanie. Mój ojciec i Galliani wymyślili to marzenie, ale to było ich marzenie. I mówię to z całą miłością i głębokim podziwem, jakie mam dla Gallianiego. Warunki nie były odpowiednie, aby ktokolwiek w rodzinie poświęcił wystarczająco dużo czasu Monzie, więc była to właściwa droga. Miałem ochotę spróbować, ale mój zawód i moja historia (jako kibica Milanu) sprawiły, że zmieniłem zdanie. Teraz Monza ma inwestora, który wierzy w ten projekt i mam nadzieję, że jest to najlepsza rzecz dla klubu i dla nas jako rodziny".

I teraz możesz mówić swobodnie jako kibic Milanu? "Wspomnienia mojej pracy w AC Milan są niezapomniane i piękne. Życzę Milanowi wszystkiego najlepszego".

Nie przestałeś śledzić wyników w latach, gdy byłeś właścicielem Monzy? "Zawsze kibicowałem Milanowi z wielkim uczuciem. Właściwie zawsze byłem 100% fanem Rossoneri. Mieszkając w Ligurii, nawiązałem sympatię do Genoi, ale AC Milan to AC Milan..."

Co poszło nie tak w zeszłym sezonie? "Niewiele można powiedzieć o tym, co się nie wydarzyło. Z zewnątrz trudno wchodzić w szczegóły. Ale rezultaty są widoczne dla wszystkich".

Jednakże najbliższy sezon zapowiada się obiecująco: Tare jako dyrektor sportowy oraz Allegri jako trener... "Mam ogromny szacunek dla Allegriego za to, co z nami osiągnął. Dał nam ostatnie scudetto za czasów mojego ojca. Jest dobry i ma jasne pomysły. To właściwy trener".

Wśród transferów, oprócz Modricia, który jeszcze oficjalnie nie podpisał kontraktu, jest Ricci, reprezentant Włoch pozyskany z Torino. Co o nim sądzisz? "Ricci to dobry piłkarz. I jest Włochem: myślę, ze decyzja o stworzeniu zespołu opartego na zawodnikach z Włoch jest słuszna".

Czego życzyłbyś kibicom Milanu? "Odrodzenia. Życzę tego sobie i wszystkim fanom".

Czy przez odrodzenie masz na myśli mistrzostwo? "Na razie nie wypowiadajmy tego słowa. Wydaje mi się, że od kilku lat w Milanie brakuje harmonii. A raczej prawdziwego wspólnego marzenia".

Marzenie twojego ojca, który w 1986 roku przejął klub? "Aby osiągnąć wielki sukces, zwłaszcza w piłce nożnej, potrzeba czegoś więcej niż tylko chęci do dobrej gry. Potrzeba marzeń i wiary we własne pomysły. Wyobraźmy sobie, że Cardinale wszedłby teraz na Arenę z całą drużyną na pokładzie helikoptera przy dźwiękach Cavalcata delle Valchirie. Co by mu powiedzieli? (śmiech). Śmialiby się z niego każdego dnia... Ale taki właśnie był mój ojciec: wyjątkowy. I miał rację".

Minęło prawie 40 lat od 1986 roku, odkąd rodzina Berlusconich pojawiła się w piłce nożnej. Jak oceniasz te cztery dekady? "To były lata wyjątkowych i niezapomnianych wspomnień. Szczególnie cudownie było widzieć satysfakcję, jaką osiągaliśmy w oczach mojego taty. Niesamowite było to, że jego marzenie spełniło się tak szybko: wygrać wszystko, dając jednocześnie niezapomniane widowisko. Zostawił mi pasję i miłość do piłki nożnej, a także wiele niezapomnianych zwycięstw. Ale przede wszystkim pokazał mi, ze wszystko, o czym mówił, to nie tylko marzenie, ale coś, co dzięki ciężkiej pracy może stać się rzeczywistością. Wielu w to nie wierzyło, ale..."

Na koniec – Gennaro Gattuso, były zawodnik Milanu, obecnie selekcjoner reprezentacji. Czy podoba ci się ten wybór? "Lubię Gattuso co najmniej tak samo jak Allegriego. Cenię ich zarówno technicznie, jak i osobiście. To dwaj wspaniali faceci i dwaj prawdziwi liderzy. Mam nadzieję, że obaj sobie poradzą".