PERVIS ESTUPIÑAN 2030!
Rafa Leão opowiada o sobie i nie ukrywa swoich ambicji: chce znów wygrywać z Milanem, a dzięki Allegriemu zrobić kolejny krok naprzód w swojej karierze. Jaki? Dorównać pod względem liczb kolegom, którzy obecnie są o poziom wyżej, jeśli chodzi o zdobywane gole. Rafa czuje, że ten sezon może być przełomowy i że z odpowiednim trenerem będzie mógł w pełni pokazać swoje możliwości.
Po odejściu Theo Hernándeza, Leão jest piłkarzem Milanu z najdłuższym stażem w klubie i największą liczbą występów. Jest pełnoprawnym liderem szatni, choć sam nie przepada za tym określeniem. "Lider to ten, kto pomaga drużynie wygrywać na boisku. Ja właśnie to chcę robić – na boisku" – wyjaśnił w hotelu, gdzie drużyna przebywała na zgrupowaniu, tuż przed odprawą z Allegrim i kolegami. "Jestem w Milanie od kilku lat, znam klub i presję, jaka tu panuje. Zawsze staram się pomagać nowym zawodnikom, uświadamiać im, że tutaj w każdym momencie trzeba dawać z siebie wszystko, bo w tak wielkim klubie jak Milan liczy się tylko zdobywanie trofeów".
Od czterech sezonów Leão kończy rozgrywki z dwucyfrową liczbą goli i asyst, a mimo to wszyscy oczekują od niego jeszcze więcej – przede wszystkim większej regularności i decydujących zagrań. On sam zdaje sobie z tego sprawę i czuje, że może wreszcie zrobić jakościowy skok... "na poziomie liczb". Podkreśla to dwukrotnie. "To właśnie tych liczb mi brakowało, żeby móc się porównywać z tymi, którzy są obecnie o poziom wyżej" – mówi, mając na myśli skrzydłowych, którzy robią różnicę w Europie, jak Dembélé, Lamine Yamal i inni światowej klasy gracze, do których nie czuje się gorszy i których chce dogonić. Dzięki pomocy Allegriego.
Z trenerem z Livorno szybko złapali wspólny język. Od pierwszej rozmowy telefonicznej Rafa i Max dobrze się zrozumieli: "Pierwsze wrażenie z Allegrim było bardzo pozytywne. Cieszę się, że mamy w Milanie doświadczonego trenera, który już tu wygrywał i był mistrzem. Podoba mi się, że daje mi swobodę, bym mógł wyrażać swój talent. A do tego wnosi doświadczenie: wie, jak zarządzać szatnią, lubi młodych i rozmawia z każdym. Daje drużynie bardzo dużo i wierzę, że pomoże mi rozegrać świetny sezon. Dużo ze mną rozmawia, czasem krzyczy na boisku, ale może dać wiele zarówno mnie, jak i całej drużynie. Mam dobre przeczucia".
Podsumowując: Rafa szuka kolejnego kroku w karierze, ale nie chce, by zapomniano o tym, co już osiągnął: "W Milanie już osiągnąłem ważne rzeczy, zdobyłem mistrzostwo. Uważam, że już dojrzałem... Każdego sezonu ludzie oczekują więcej, a ja sam chcę być coraz lepszy. Allegri nam pomoże, bo na treningach wprowadza nowe rzeczy, które mogą pomóc mi się uzupełnić".
W sezonie 2024/2025 Milan zdobył Superpuchar Włoch, ale zakończył rozgrywki ligowe dopiero na ósmym miejscu, poza europejskimi pucharami. Rewanż w nowym sezonie jest więc nieunikniony. Jaki jest cel? Awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, ale nie tylko: "Gra w tej koszulce to dla mnie spełnienie marzeń od pierwszego dnia w Mediolanie. Od razu oczekiwano ode mnie zwycięstw. Co roku... Milan zasługuje na udany sezon i trzeba dobrze zacząć ligę, by zakończyć ją w top 4. Jeśli drużyna funkcjonuje dobrze, indywidualne popisy też przychodzą łatwiej. Scudetto? Jesteśmy Milanem i – powtarzam – musimy zacząć wygrywać każdy mecz. Od pierwszego. Obietnica dla kibiców? Postaramy się dawać im radość. W każdym spotkaniu. Celujemy w trofeum". Wrażenie jest takie, że chodzi o mistrzostwo Włoch, ale Rafa woli nie mówić tego wprost.
Na koniec kilka słów o Chorwacie, który od początku sierpnia będzie jego nowym kolegą z zespołu: "Ma doświadczenie, ogromną jakość i pomoże drużynie. Cieszę się, że klub zainwestował w jego sprowadzenie". I o Diogo Jocie – jego koledze z reprezentacji, który tragicznie zginął razem z bratem: "Był spokojnym człowiekiem, oddanym kadrze i klubowi, ciężko pracował na boisku. Jego śmierć to był trudny moment, bo zaledwie kilka tygodni wcześniej był z nami, a potem wydarzyło się to, co się wydarzyło. Każdy z nas będzie go nosił w sercu. Czy wygrana na mundialu byłaby dla niego? Na razie myślę o Milanie i o rozegraniu świetnego sezonu tutaj, a potem spróbujemy zdobyć Puchar Świata – dla niego i dla Cristiano Ronaldo, który chciałby zakończyć karierę triumfem".
i to jest max ambicji ludzi w naszym klubie, wypowiedziany ustami naszego "lidera projektu". nikt nie powie, że aby zmazać plamę z zeszłego sezonu celujemy jedynie w scudetto
Na bank, niezależnie od naszego sukcesu, bądź formy zawodnika.
W tym momencie Rafa jako jedyny zawodnik może generować przyszły zysk kapitałowy na dużym poziomie. A Red Bird taka politykę uprawia kumulując poprzez sprzedaż zyski, tak jak było wcześniej z Tonalim, czy teraz z Tijanim.
https://www.acmilan.com.pl/news/43375/wymiana_uprzejmosci_na_linii_concei_o_le_o_rafa_to_fenomen
:))