PERVIS ESTUPIÑAN 2030!
Po czterech golach strzelonych Liverpoolowi, Milan dołożył w czwartek dziewięć bramek w meczu z Perth Glory, nie tracąc przy tym żadnej. Tak zakończyło się letnie tournée w Azji i Australii dla drużyny prowadzonej przez Maxa Allegriego, który wraz z zespołem wizytował Singapur, Hongkong i Australię.
Na stadionie HBF Park w Perth szczególnie dobrze zaprezentowali się Noah Okafor (autor dubletu w meczu z Liverpoolem), nowy nabytek Samuele Ricci, coraz pewniej czujący się w środku pola, oraz Álex Jiménez, którego nowy trener widzi w roli skrzydłowego. Ale przede wszystkim znakomicie spisał się Ruben Loftus-Cheek – wzorcowy pomocnik w stylu Allegriego. Anglik ma wszystko, czego oczekuje trener: warunki fizyczne, odpowiedni timing wchodzenia w pole karne). Atakuje, broni, walczy o każdą piłkę, tak jak przed nim u Allegriego robili to Paul Pogba i Adrien Rabiot.
29-latek wie, że nie będzie mu łatwo znaleźć miejsce w linii pomocy, gdzie na pewno zagra Luka Modrić, a być może także Ardon Jashari. Właśnie dlatego, po bolesnym sezonie, w którym opuścił 27 meczów z powodu różnych kontuzji, nie chce zostawić na stole nawet okruszka. La Repubblica przeprowadziła wywiadu z Rubenem Loftusem-Cheekiem, graczem który odzyskuje formę po sezonie naznaczonym kontuzjami. Poniżej prezentujemy najważniejsze wypowiedzi 29-latka.
Jak odnajdujecie się w nowym systemie gry?
"Idzie nam bardzo dobrze, robimy postępy, rozwijamy się. Oczywiście jako drużyna potrzebujemy czasu, żeby udoskonalić nasz styl gry, a jedyną drogą do tego jest trening. Ale ogólnie odczucia są naprawdę pozytywne".
To był mecz towarzyski, ale pokonanie Liverpoolu nigdy nie jest łatwe. Jakie wnioski wynieśliście z tego meczu?
"Musimy być ostrożni. To lato i zdajemy sobie z tego sprawę. Ale faktem pozostaje, że Liverpool to jedna z najlepszych drużyn na świecie i zawsze trudno z nią wygrać. Pozytywem jest to, że zagraliśmy bardzo dobrze w naprawdę trudnym meczu".
Niezależnie od ustawienia, co nowego wniósł Max Allegri?
"Stworzył zdrową rywalizację między nami. Każdy chce grać i wszyscy mamy poczucie, że możemy to osiągnąć – jeśli dobrze trenujemy i gramy. To bardzo dobre. Allegri to wielki trener i wspaniały człowiek. Potrafi stworzyć świetną atmosferę. A dobra atmosfera buduje wielką drużynę".
Brak udziału w europejskich pucharach pozwoli wam skupić się na lidze. Czy to może być atut?
"Fizycznie to może nam pomóc. Będziemy mieć czas na regenerację i ciężką pracę w tygodniu, między meczami. Dla mnie, po tym, co przeszedłem w ostatnim sezonie, to będzie bezcenne. Musimy nadal ciężko pracować i zobaczyć, dokąd nas to zaprowadzi. Jedno jest pewne: jesteśmy Milanem i chcemy wrócić do Europy. Będziemy na to pracować".
Jakie wnioski wyciągnąłeś z tego tournée?
"Doświadczyliśmy znacznie więcej niż tylko meczów. Niektórzy koledzy odwiedzili szpital dziecięcy w Perth. Ja między innymi spotkałem się z dziećmi z Akademii Milanu w Hongkongu. Ta podróż wzmocniła poczucie jedności w rodzinie Milanu. Jestem naprawdę wdzięczny, że mogłem poznać różne części świata, różne kultury i jednocześnie grać w piłkę. Mamy wielu fanów w Azji i Australii. Wsparcie, jakie otrzymaliśmy w każdej części tego tournée, było niesamowite – wręcz nie do uwierzenia".