ARDON JASHARI 2030!
Santiago Gimenez udzielił wywiadu dla Sky Sport, w którym opowiedział o odrodzonej drużynie, z nowymi twarzami i wielkimi nadziejami, gdzie głód zwycięstw i pragnienie chwały są żywsze niż kiedykolwiek pod wodzą Allegriego i po dołączeniu do zespołu Modricia. Oto co miał do powiedzenia 24-letni Meksykanin:
O swoim lecie: "Czuję się bardzo dobrze, dzięki Bogu. Mogłem spędzić czas z bliskimi, z rodziną. Teraz mam mnóstwo energii na to, co nadchodzi, i na pewno dam z siebie wszystko dla klubu".
O Allegrim: "Wrażenie jest bardzo dobre, bardzo pozytywne. Myślę, że to trener, który bardzo jednoczy zespół, pracuje z dużą intensywnością. Od pierwszego dnia w Milanello byłem przekonany, że to będzie wielki sezon. Co mnie w nim zaskoczyło? Jak to się mówi we Włoszech: kiedy pracujesz, musisz dawać z siebie wszystko, ale potem jest miejsce na radość, rodzinę, drużynę. Uważam, że Allegri ma najlepsze możliwe połączenie".
O atmosferze w Milanello: "Czy czuć inną atmosferę niż w poprzednich miesiącach? Tak, wrażenie jest bardzo dobre, a cele są bardzo ambitne, bo jesteśmy w wielkim klubie, jakim jest Milan. Musimy być tego godni, ciężko pracować i jestem pewien, że to będzie dobry sezon".
O scudetto: "Czy słowo 'scudetto' już pojawia się w szatni? Tak, zdobycie scudetto to zawsze marzenie. Trzeba pracować dzień po dniu, krok po kroku. Przyjście Modricia, który wygrał tak wiele, z pewnością będzie nas dodatkowo motywować".
O Modriciu: "Jest niesamowity. Od pierwszego dnia widać jego jakość. To zawodnik, który bardzo pomaga napastnikom, a my, napastnicy, cieszymy się, że mamy kogoś takiego w zespole".
O swoim obecnym momencie: "To wciąż ten sam Santiago, ale z większym głodem, większą chęcią i przede wszystkim z większą pasją. Zimą było trudno: nowa drużyna, niełatwa sytuacja. Ale teraz wszystko zaczyna się od nowa. Mam ogromną motywację i bardzo wierzę w siebie i w drużynę. Damy z siebie wszystko, by osiągnąć cele".
O możliwym przyjściu innego napastnika: "Czy mnie to martwi? Wręcz przeciwnie. To byłaby radość i satysfakcja. Im szersza i bardziej konkurencyjna kadra, tym większy rozwój. Będę pracował, żeby strzelać dużo goli".
O numerze na koszulce: "Zostaję z numerem 7. Siódemka ma w Milanie historię i nie można jej zmieniać".
O Pippo Inzaghim: "Czy był jednym z moich idoli? Tak, to ikona Milanu. Choć byłem mały, bardzo podziwiałem też Szewczenkę, który zdobył Złotą Piłkę z numerem 7, oraz Kakę – za jego wiarę, jakość i południowoamerykańskie korzenie".
O braku gry w europejskich pucharach: "Czy to problem, czy szansa? Problemem był zeszły sezon, kiedy się nie zakwalifikowaliśmy. Teraz mamy nową szansę i musimy ją wykorzystać".
O tym, co nie zadziałało w poprzednim sezonie: "Wiele drobnych rzeczy: przegrane lub zremisowane mecze w końcówkach, sytuacje jak czerwona kartka dla Theo w Lidze Mistrzów. Drobne rzeczy, które zrobiły różnicę".
O swoim marzeniu na ten sezon: "Zdobyć scudetto z Milanem. Nie składam obietnic, ale Milan zawsze patrzy przed siebie, nawet w trudnych chwilach. Jestem pewien, że tak będzie i tym razem".
mając 3 lata podziwiał wygrywającego ZP Szewę... ja miałem 4 lata gdy zdobywaliśmy brąz na MŚ w Hiszpanii i z tamtego mundialu nie pamiętam kompletnie niczego - ani męczarni w grupie, ani hattricku Bońka, ani meczy o medal