Komplet punktów na Stadio Via del Mare!
US LECCE – AC MILAN 0:2
Ile Milan wydał na rynku transferowym? Klub z Mediolanu zakończył letnie okno transferowe dwoma transferami przychodzącymi i trzema odejściami. Udało się pozyskać Adriena Rabiota, pomocnika pożądanego przez Massimiliano Allegriego, jednak nie udało się spełnić prośby trenera o doświadczonego środkowego obrońcę, ostatecznie decydując się na bardzo młodego Davida Odogu.
Ogólnie rzecz biorąc, działania Milanu na rynku transferowym miały charakter prawdziwej rewolucji: dziesięć transferów definitywnych oraz trzech zawodników powracających z wypożyczeń (z których dwóch – Adli i Bennacer – nie znajduje się w planach klubu i mogą jeszcze odejść do lig, gdzie okno transferowe jest otwarte), a także aż 20 odejść. Jeśli chodzi o zakupy, Rossoneri sprowadzili bramkarza Pietro Terracciano, obrońców Estupiñána, De Wintera, Athekame i Odogu, pomocników Jashariego, Rabiota i Ricciego oraz napastnika Nkunku. Ponadto, na zasadzie wolnego transferu do klubu dołączył Modrić, a z wypożyczeń wrócili Adli, Bennacer i Saelemaekers.
Jednocześnie Milan zrealizował jedenaście transferów definitywnych wychodzących, a także wypożyczył takich zawodników jak Jiménez, Filippo Terracciano, Bondo, Chukwueze, Musah, Zeroli i Camarda (ci zawodnicy mają wpływ na bilans finansowy). Zakończono również kontrakty Vásqueza (rozwiązanie umowy), Florenziego i Jovicia (koniec kontraktu), a także zakończono wypożyczenia zawodników takich jak Walker, Abraham, João Félix i Sottil.
Jaki był ostateczny wpływ tych operacji transferowych na bilans Milanu za sezon 2025/2026? Poniższa symulacja została opracowana przy wykorzystaniu danych zawartych w oficjalnych komunikatach klubów uczestniczących w poszczególnych transakcjach oraz z doniesień medialnych dotyczących wartości transferów i wynagrodzeń zawodników, pomijając jednak niektóre "dodatkowe" operacje, takie jak ewentualne wpływy z klauzul sprzedaży piłkarzy, którzy nie są już częścią kadry.
Ile Milan wydał na rynku transferowym (transfery przychodzące)
Spośród nowych nabytków, najdroższą operacją był transfer francuskiego napastnika Christophera Nkunku. Został on pozyskany z Chelsea w ramach bardzo szybkich negocjacji, aby zapewnić dodatkową opcję w ofensywie. W przypadku zawodnika z rocznika 1997 największy ciężar finansowy stanowi przede wszystkim jego pensja – ponad 9 milionów euro brutto rocznie – a także znacząca kwota amortyzacji (najwyższa spośród wszystkich transferów przychodzących).
Według szacunków nowe wzmocnienia, biorąc pod uwagę zarówno amortyzację zawodników pozyskanych na zasadzie transferu definitywnego, jak i ich wynagrodzenia brutto, powinny przełożyć się na wzrost kosztów na poziomie około 90,63 miliona euro.
Ile Milan wydał na rynku transferowym (transfery wychodzące)
Wśród operacji wychodzących Milan przeprowadził w szczególności sprzedaże takich zawodników jak Sportiello, Emerson Royal, Theo Hernández, Thiaw, Pobega i Okafor, uzyskując z tego tytułu przychody w wysokości łącznie 97,3 miliona euro oraz zyski kapitałowe (tzw. plusvalenza) na poziomie około 72 milionów euro. Zyski kapitałowe z innych ważnych sprzedaży, takich jak Kalulu, Morata i Reijnders, będą miały wpływ na bilans zamknięty 30 czerwca 2025 roku, w związku z czym w sezonie 2025/2026 uwzględnia się jedynie oszczędności z tytułu amortyzacji i wynagrodzeń.
Wśród zawodników opuszczających klub, oprócz wypożyczeń: Jiméneza do Bournemouth, Terracciano i Bondo do Cremonese, Chukwueze do Fulham, Musaha do Atalanty, Zeroliego do Monzy i Camardy do Lecce, uwzględniono także rozwiązanie kontraktów z Vásquezem (za porozumieniem stron), Florenzim i Joviciem (koniec kontraktów). Do tego dochodzi zakończenie wszystkich wypożyczeń z poprzedniego sezonu, które obciążały klub na łączną kwotę 25 milionów euro.
Według szacunków operacje wychodzące powinny mieć pozytywny wpływ na bilans za sezon 2025/26 w wysokości około 166,81 miliona euro.
Do tej kwoty dochodzi się, sumując zrealizowane plusy/minusy kapitałowe, wpływy z tytułu wypożyczeń (jeśli występują), oszczędności na amortyzacji (w przypadku zawodników sprzedanych na stałe) oraz oszczędności na wynagrodzeniach brutto dla zawodników, którzy opuścili kadrę Milanu w porównaniu do sezonu 2024/2025.
Ile Milan wydał na rynku transferowym? Przegląd rynku transferowego
Biorąc pod uwagę zarówno przychody, jak i wydatki, wpływ letniego okna transferowego na bilans za sezon 2025/26 powinien (według szacunków) przełożyć się na pozytywny efekt w wysokości około 76,18 miliona euro. Kwota ta jest zgodna z potrzebą zrekompensowania utraconych przychodów z tytułu braku udziału w Lidze Mistrzów, po zajęciu ósmego miejsca w poprzednim sezonie.
Natomiast samo saldo między przychodami a wydatkami za karty zawodników (wyłącznie transfery definitywne) zakończyło się dla Milanu ujemnym wynikiem na poziomie około 60,7 miliona euro. Nie uwzględnia się tutaj kart Kalulu, Moraty i Reijndersa, które zostały zaksięgowane w poprzednim roku obrotowym i przyniosły klubowi dodatkowe około 86 milionów euro.
Odniosę się do starego porzekadła - myślał kogut o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli. Jeżeli klub uwzględnił w zeszłorocznych prognozach przychody z LM na ten sezon w bilansie - to wam powiem, że niech RB sp****a jak najszybciej w podskokach, bo to jest podstawowy idiotyzm, którego uczą unikać w jakichkolwiek rozliczeniach nawet w Wyższych Szkołach Gotowania Na Parze. Nie dodajesz czegoś, czego nie masz. Jeżeli oni planowali, że budżet będzie na styk przy LM to mamy idealny przykład tego, że zarządzają nami idioci. Kasę z LM mogli uwzględniać sobie jako dodatek - który powinien być nadwyżką poza ustalony budżet.
Zresztą będę szczery - patrząc na rozliczenia Milanu za czasów RB mam wrażenie, że mamy do czynienia z bardzo ambitnym stylem planowania budżetu i jego rozliczania. Na szczęście to nie jest jeszcze Glazer-style (tam klub kupił samego siebie -tj. United wzięło kredyt na to by Glazerowie ich kupili) ani też Kroenke-style (Arsenal przynajmniej do 2020 r. dostał od właściciela okrągłe 0 funtów) ale powoli zaczyna przypominać takie połączenie obu z tym jak działał James "King of Capital Gains" Pallotta. Jeśli w ciągu 2-3 lat nie znajdzie się kupiec, który uratuje nas od tego "'murykańskiego snu", to będziemy modlić się o kolejną pętlę z podstawionym chińczykiem.
pitolisz aż miło.
Primo - przychody uwzględnia się w rachunku zysków i strat, a nie w bilansie, ale powiedzmy, że pośrednio jest to powiązane.
Primo ultimo - robiłeś kiedyś jakąś prognozę? Pewnie nie, ale to Ci powiem jak to się mniej więcej robi - jeżeli nie masz "pewniaczków", które wydarzą się w przyszłości to bazujesz na bieżących informacjach i historycznych danych. I teraz - wyobraź sobie, że jesteś analitykiem finansowym Milanu - patrzysz na papierze na kadrę, patrzysz na ostatnie lata i co zakładasz w przyszłorocznym budżecie? Że będzie LM czy nie będzie? Powiesz pewnie, że Ty to byś dmuchał na zimne, tylko, że w prognozie nie chodzi o to, by dmuchać na zimne, ale cele były też ambitne to raz, a dwa - od prognozowanych wyników zależą decyzje długoterminowe/strateczne, wydatki inwestycyjne itd.
Więc po tym co piszesz to niestety chyba właśnie na Wyższej Szkole Gotowania się uczyłeś finansów :)
Otóż - nic nie szkodzi uwzględnić ci przyszłe niepewne przychody z Lotto (LM) ale idiotyzmem jest planować budżet, wydając do przodu wygrane (wypłacone przez UEFĘ) pieniądze.
Tego się nie robi po prostu - bo potem mamy kazusy kliku klubów, które pilnie musiały budżet bilansować poprzez sprzedaż najważniejszych graczy.
deshaun
No i tu wychodzą systemy zarządzania, w których uczą wydawania środków ponad stan. Przy uwzględnianiu "nie-pewniaczków" - jakby to nazwać - w (miarę) stałych przychodach powinno się robić analizę ryzyka. A analiza ryzyka pokazuje raczej, że w Serie A dynamika zmian na miejscach 1-4 i 5-7 jest znacznie wyższa niż w innych ligach top5 (najbardziej zbliżone jest PL, ale tam pochodzenie głównych przychodów jest inne). Uwzględnianie przychodów z LM, patrząc na to, że zmieniliśmy trenera, zrobiliśmy chaotyczne zakupy na rynku w oparciu o to, że wcześniej zajmowaliśmy miejsce w top 4 jest po prostu księgową głupotą.
Nie kompromituj się proszę, nie mówię tego z ofensywą do Ciebie, ale naprawdę widać, że się na tym nie znasz, a zgrywasz znawcę.
Jeśli wygrywasz przez ostatnie lata w Lotto to normalne jest, że w prognozie też to założysz. Co więcej, jeśli jeszcze zrobiłeś coś, co zwiększa Twoją szansę na wygraną (analogia do inwestycji przez klub w zeszłym roku) to tym bardziej uwzględniasz to w strategii firmy.
Nierozgarnięty analityk widziałby różnicę w rachunku prawdopodobieństwa Lotto a dostaniem się do Ligi Mistrzów przez Milan, więc porównanie o kant d.
A ryzyko jest wszędzie, nie tylko w tym źródle - w każdym źródle można znaleźć ryzyko, nawet jeśli wg Ciebie jest ono "pewne".
Gdyby tak było jak piszesz to żadne firmy, w tym kluby piłkarskie, nie podejmowałyby decyzji inwestycyjnych, czyli by się nie rozwijały. Jest to standardowa praktyka, że prognoza zawiera jakieś cele i jeżeli coś się wysypuje to łatasz tę dziurę innymi sposobami. Na przykład: firma planowała sprzedać 1000 sztuk, a sprzedała 500 bo się rynek zmienił. To zeby dowieźć wynik mogą na przykład ściąć planowane wydatki lub koszty. Tak to działa wszędzie, więc nadal nie wiem o jakiej filozofii finansów Ty mówisz. Albo inaczej - podaj firmę, która działa tak jak Ty mówisz (brak ambitnych celów i strategia finansowa pt. "dmuchanie na zimne").
Patrząc na to, jaką opinię miałem po zatrudnieniu Fonseki i transferach to uwzględniłbym co najwyżej przychody z LE/LKE. Bo w top 4 nie wierzyłem (miałem nadzieję, ale nie wierzyłem - możesz sobie poszukać, gdzieś przy postach o Conte w Napoli czy o zatrudnieniu przez nas portugalczyka) ale myślałem, że w założeniu zakwalifikujemy się do jakichkolwiek pucharów europejskich. I też bym się przejechał, ale już w mniejszym stopniu niż teraz.
Owszem - od prognozowanych wyników zależą decyzje długoterminowe - ale ten klub nie działa długoterminowo. Jeżeli oni w tym oknie zakładają powrót do LM i uwzględnili przychody na przyszły sezon - to będziesz miał odpowiedź po sezonie, kto jest mądrzejszy. Bo jeżeli się znów przejadą (na co szanse są mniejsze niż w zeszłym sezonie, ale są - bo do pewniaków na top 4 dałbym Napoli, Juve i Inter) to RB się znów zesra mając "utracony przychód", którego nie powinni uwzględniać.
Podstawą zarządzania jest ocena ryzyka. Bo nikt Ci nie zabroni - tak jak napisałem wcześniej - uwzględnić wygranej w lotto. Ale szanse na to są małe, a ryzyko niewypłacalności duże.
Ja wiem, że "różnicę w rachunku prawdopodobieństwa" masz sporą - ale lubię sprowadzać pewne rzeczy do absurdów, bo na tym najłatwiej widać.
"Jest to standardowa praktyka, że prognoza zawiera jakieś cele i jeżeli coś się wysypuje to łatasz tę dziurę innymi sposobami. Na przykład: firma planowała sprzedać 1000 sztuk, a sprzedała 500 bo się rynek zmienił. To zeby dowieźć wynik mogą na przykład ściąć planowane wydatki lub koszty. Tak to działa wszędzie, więc nadal nie wiem o jakiej filozofii finansów Ty mówisz."
Tak - masz cele. Idąc tokiem twojego rozumowania - zakładasz sprzedaż 1000 sztuk produktu x, którego sprzedajesz około 1000 co roku, przy czym raz interwencyjnie kupiło to od ciebie państwo (4 miejsce przy zielonym stoliku) a przed tym okresem rozliczeniowym zmieniasz skład produktu i pół zespołu produkcji oraz handlowca, marketingowca i dyrektora. Widzisz analogię? Gdybyśmy my mieli stabilną sytuację kadrową to założenie byłoby ok. Gdzie analiza ryzyka w tym wszystkim?
To może dla Twojego lepszego zrozumienia (bo niestety widzę, że masz problem z tym):
Gdyby Milan w zeszłym roku nie zakładał przychodów z Ligi Mistrzów to by nie robił (w zeszłym roku) żadnych ruchów transferowych (inwestycji), bo żeby podjąć inwestycję to musi się ona później spłacać. A czym mają się spłacać nowe transfery? no przychodami z LM albo - uwaga - sprzedażą innych zawodników. No i właśnie do tego doszło.
Zdrowa, normalna praktyka w finansach. Ja nie wiem o jakich Ty praktykach mowisz, naprawde...
a) masz nowego konkurenta
b) nowe podatki, podnoszące cenę
c) zmianę składu (niekoniecznie na lepszy) i produkcji
d) cokolwiek innego
to musisz uwzględnić ryzyko jakie się z tym wiąże. I przyjęcie, że sprzedaż będzie dalej na poziomie 1000 obciążone jest znacznym ryzykiem. W normalnym przypadku będzie zrobiona analiza, która wykaże, że sprzedaż osiągnie pułap (powiedzmy) 750 sztuk - i to powinno być uwzględnione. Dalej, jak analiza się machnie, albo nastąpią kolejne okoliczności, przy spadku do 500 sztuk mamy utratę przychodu - ale już nie na 500 sztukach a 250.
Klub z góry błędnie założył, że będzie grał w LM. I o ile nie ma błędu w inwestowaniu w celu osiągnięcia tego pułapu - tak założenie, że klub osiągnie przychód z LM był, przy uwzględnieniu wszystkich zmiennych, szczerze mówiąc, głupie.
Mamy klasyczny przykład przeszacowania możliwości do wyników oceny ryzyka i przyjęcie pewnych pozycji za pewniki, choć racjonalnie byłoby przyjąć, że może się to nie udać.
Zwłaszcza, że:
- faktyczne inwestycje, o których możemy mówić, że były dokonane ponad realny stan finansowy, podjęto w momencie zwiększonego ryzyka (okno zimowe, wydano ok. 50 mln) w celu ratowania założeń - co jak wiemy się nie udało.
- Furlani jeszcze przed sprzedażą Reijndersa twierdził:
"Chcę sprecyzować: sposób, w jaki klub jest zarządzany, nie wymaga sprzedaży ani poświęceń" a zysk finansowy klubu za cały poprzedni okres po sprzedaży Reijndersa miałby wynieść 13–14 mln
I teraz mam pytanie - który etap był błędny - założenie przychodu z LM czy próba ratowania przez inwestycję zimą? Bo ok - może masz rację, że klub mógł założyć LM i przyjąć to jako przychód, ale na etapie połowy sezonu, gdzie nic nie działało, doszło do zmiany trenera i klub zajmował 8 miejsce robienie niepewnych inwestycji (jakby byli pewni, to Conceicao dostałby umowę nie na 6 miesięcy) z środków, które miały być wynikiem osiągnięcia celu jest mało sensowne.
- zajmujesz 2. miejsce w lidze,
- rok wcześniej osiągnąłeś półfinał Ligi Mistrzów,
- wiesz, że w tym roku grasz w lidze mistrzów i nowa formuła sprzyja do generowania jeszcze większych przychodów
- inwestujesz w trenera, ale nie totalnego "no name" i skoro inwestujesz = wierzysz, że da coś więcej do zespołu.
Przy takich przesłankach i założeniach, to z tej bazowej sprzedaży 1000 szt, prognoza powinna być na 1500 - tyle w temacie Twojego szacowania ryzyka :)
Co do inwestycji w zimie, patrząc na potencjał zawodnika i inne parametry na tamten czas to wydawało się po prostu logiczna inwestycja, która miała się zwrócić jak nie z LM to od przyszłej odsprzedaży. Dodatkowo, pamiętaj, że w tamtym czasie (zakupu Santiego) graliśmy jeszcze w Lidze Mistrzów.
Realia są jakie są, ale to jest to ryzyko, na które reakcja w tym okienku była prawidłowa od strony finansowej.
Powiem Ci więcej, jestem święcie przekonany, że przychody z przyszłorocznej LM na pewno Milan uwzględnia w swoich prognozach (i słusznie, bo inaczej mielibyśmy politykę Berlusconi & Galliani z ostatnich lat)
- zajmujesz 2. miejsce w lidze,
w złym stylu, męcząc się w 6 z 7 ostatnich spotkań i dostając w papę od Romy w LE; do tego rok wcześniej ratuje Cię przed wypadnięciem z LM zielony stolik; a i prócz tego wymieniasz trenera na gościa, co nic nie osiągnął i w Romie sobie nie poradził.
- rok wcześniej osiągnąłeś półfinał Ligi Mistrzów,
Mając jako rywali Tottenham i Napoli, z którymi przechodzisz na styk, ale za to przegrywasz z Interem dwa spotkania w sposób zdecydowany,
- wiesz, że w tym roku grasz w lidze mistrzów i nowa formuła sprzyja do generowania jeszcze większych przychodów
Nie ma to żadnego wpływu na ocenę możliwości osiągnięcia celu, poza kwotą, którą aktualnie masz do inwestycji - a które to inwestycje dopiero mogą stanowić podstawę jakiejś oceny.
- inwestujesz w trenera, ale nie totalnego "no name" i skoro inwestujesz = wierzysz, że da coś więcej do zespołu.
Nie, no - tu już poleciałeś. Wybór Fonseki to było dno (ale można było gorzej, żeby nie było), bo wymieniono Piolego na gorszego portugalskiego Piolego. I tu trzeba było szukać pierwszego podstawowego błędu i ogromnego ryzyka. Chyba każdy wiedział (prócz zarządu), że wymiana na Fonsekę to nie jest dobry wybór. A część wprost nawet pisała, że możemy wypaść poza top 4.
Dorzuć do tego:
- brak sensownego napastnika (Morata i Abraham jako nowe nabytki)
- brak prawego obrońcy (Emerson Royal xd)
- brak sensownej inwestycji w niedziałającą już w poprzednim sezonie obronę (Pavlović xD)
- brak zawodnika defensywnego do pomocy (Fofana)
Przecież przeciętny użytkownik tej strony był w stanie powiedzieć, że to nie były transfery na miarę walki o LM. Mając dwa miejsca praktycznie zajęte (Conte i Inter) zostało 5 podstawowych drużyn na 2 miejsca + ryzyko losowego sezonu konia kogoś innego.
Jak ty na bazie tego chciałeś sprzedać 1500 szt. zamiast 1000 to ja widzę, że ocenę ryzyka masz w małym palcu - ale gdzie ten palec jest to nie wiem xd
Co do Santiego - graliśmy w LM, w okropnych bólach przechodząc do pojedynku z Feyenoordem po wpadce z Dinamo i męczarniach z Gironą i Belgradem. Tam było widać, że nie tyle nie działa sam napastnik co cała drużyna, a szczególnie kwestia obrony. I o ile argument - da się go sprzedać w przyszłości z zyskiem lub bez straty jeszcze rozumiem - tak chyba nie tego potrzebował zespół i można było się spodziewać, że to gry nie poprawi.
Prosta sprawa - na 18 kolejek do końca grudnia w 11 straciliśmy choć jedną bramkę, a tylko w 3 nie strzeliliśmy żadnej bramki.
To tak, jakby producent stwierdził - produkt się nie sprzedaje, bo mamy w nim x - więc dodajmy y, co x będzie niewyczuwalny, mimo, że problem z x jest taki, że przez to produkt jest zły.
Popełniono szereg błędów po stronie zarządu, które z założenia powinny dawać duży znak zapytania przy środkach z LM w następnym sezonie. I to duży znak zapytania.
"Powiem Ci więcej, jestem święcie przekonany, że przychody z przyszłorocznej LM na pewno Milan uwzględnia w swoich prognozach (i słusznie, bo inaczej mielibyśmy politykę Berlusconi & Galliani z ostatnich lat)"
Masz na myśli sezon 15/16, gdzie inwestycje poczyniono, ale bez ładu i składu, z nadzieją, że niektórzy wypalą i się albo załapie do LM albo sprzeda? Bo jak tak, to mamy idealny przykład zarządzania przez RB.
Zresztą - poczekamy, zobaczymy. Uważam, że mamy braki na kilku ważnych pozycjach i trenera-betona, więc realny wynik to okolice 4-5 pozycji. Na pewno na plus (ironicznie xd) jest to, że nie gramy w LM, więc główni piłkarze nie będą wykończeni, natomiast brak ładu i składu oraz wybór taktyki przez Allegriego przy aktualnym zestawieniu zawodników pozostawia wiele do życzenia.
Trzeba pochwalić RB za to, że nie skąpili, ale pieniądze wydano optymalnie? Mam wielkie wątpliwości.
Oznacza to mniej więcej, że klub finansowo stoi prosto. Pytanie jak to w księgach - bo to co mamy tutaj nie zgadza się z rzeczywistością (Morata nie może być rozliczony do 30 czerwca 2025 bo nie został sprzedany a wypożyczony), a kwestie amortyzacji itd. mają znaczenie dla aspektu FFP, a niekoniecznie do stabilności finansowej klubu.