AC MILAN – AS ROMA 1:0!
Zespół Allegriego powrócił na zwycięską ścieżkę, pokonując ekipę Giallorossi 1:0 na San Siro. Milan zrównał się teraz w tabeli z Interem oraz Romą (wszyscy po 21 punktów).
| p. | Drużyna | M | W | R | P | Bramki | PKT | |
| 1. | SSC Napoli | 10 | 7 | 1 | 2 | 16-8 | 22 | |
| 2. | Inter Mediolan | 10 | 7 | 0 | 3 | 24-12 | 21 | |
| 3. | AC Milan | 10 | 6 | 3 | 1 | 15-7 | 21 | |
| 4. | AS Roma | 10 | 7 | 0 | 3 | 10-5 | 21 | |
| 5. | Bologna FC | 10 | 5 | 3 | 2 | 16-8 | 18 | |
| 6. | Juventus FC | 10 | 5 | 3 | 2 | 14-10 | 18 | |
| 7. | Como Calcio | 10 | 4 | 5 | 1 | 12-6 | 17 | |
| p. | Strzelec | Bramki |
| 1. | Riccardo Orsolini | 5 |
| 2. | Hakan Çalhanoğlu | 5 |
| 3. | Christian Pulisic | 4 |
| 4. | Nico Paz | 4 |
| 5. | Kevin De Bruyne | 4 |
| 6. | Frank Anguissa | 4 |
| 7. | Santiago Castro | 4 |
| 8. | Federico Bonazzoli | 4 |
| 9. | Giovanni Simeone | 4 |
Milan minimalnie pokonał Bolognę na San Siro dzięki bramce wiecznie młodego Luki Modricia, ale pod koniec meczu drużyna została bez trenera... Wściekły Allegri w 90. minucie zobaczył czerwoną kartkę po "konfrontacji" z czwartym sędzią (który wezwał głównego arbitra, a ten ostatecznie ukarał trenera Rossonerich). [WIDEO] Ogromna frustracja nastąpiła tuż po rzucie karnym, który najpierw został podyktowany, a potem cofnięty po faulu na Nkunku w polu karnym (86'): Max znów zobaczył czerwony kartonik. Zanim zszedł do szatni, wielokrotnie krzyczał: "Brawo! Brawo!" w stronę czwartego arbitra, team manager próbował go uspokoić, a Saelemaekers – znajdujący się wtedy blisko niego, wołał "spokojnie trenerze, spokojnie". Ale żaden gest ani słowo nie były w stanie ugasić jego furii.
Wszystko zaczęło się w Carpi, w grudniu 2015 roku: krzyki, przekleństwa i płaszcz rzucony w kluczowym momencie furii, pierwszej, która przeszła do historii i stała się wręcz ikoniczna (skierowanej wówczas przeciwko własnym zawodnikom Juventusu). Później, właśnie w barwach Juve, Allegri znów dawał upust swojej złości w podobny sposób – zdzierając z siebie ubrania. Ostatni raz miało to miejsce w finale Pucharu Włoch 2024 przeciwko Atalancie: doliczony czas gry, brak reakcji na faul w ataku i Allegri eksploduje. Marynarka znów ląduje w powietrzu, tym razem razem z krawatem. W prawdziwym stylu Allegriego.
Przez tyle lat pobytu w Turynie przywykł do przekrętów, ale w drugą stronę, a tu masz babo placek.
Podziwiam że tylko tyle zrobił… :)
Jak tu się nie wkurzyć jak sędziowanie to był dno i metr mułu…